ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here

pojęcie "czasu" w korporacji kobbieciarnia

Czas to w korpo życiu kolejny atrybut bez którego korpo świat nie mógłby funkcjonować, a korpo pracownicy nie potrafiliby wejść w rytm oczekiwany przez korpo zarząd. To element determinowany przez Targety – z którymi zapoznaliśmy się ostatnio. Czas dla korpo zawsze biegnie na podwójnych obrotach. Zawsze jesteśmy w niedoczasie lub gonimy go ostatkiem sił. Ma takie „turbodoładowanie”, że wymaga od korpo pracowników ciągłego truchtu, a czasem i sprintu. To dzięki niemu jednak korpo ma dynamizm i nie gubi rytmu.

Jest jednak jeden moment w korpo życiu kiedy czas zwalnia … Jaki? O tym za chwile. Dziś chciałabym bowiem abyśmy przyjrzeli się kilku standardowym dla korpo, zwrotom które wyznacza czas.

Na pierwszy ogień idą określenia, których używa głównie zarząd lub managerowie: – Time to go! – Let’s go! To wojownicze wezwania do działania natychmiastowego. Często używane przy przemówieniach zarządów lub na „meetingach” czyli spotkaniach grup z managerami. Ich główny cel to zagrzanie do boju i zdynamizowanie działań korpo pracowników. Fakt ich użycia, oznacza zazwyczaj, że albo zbyt ślamazarnie posuwają pewne tematy do przodu, albo też kończy się czas (sic!) przewidziany na ich wykonanie, a nie są zrealizowane w stopniu zadowalającym korporacje. Jeśli tzw. okrzyki zagrzewające nie poprawią sytuacji, możemy być pewni, że nasz manager prędzej czy później przypomni nam że: czas to pieniądz, wspominając przy okazji, iż korporacja przez naszą opieszałość traci grube miliony i nie rozwija się tak jak tego oczekuje zarząd.

Użycie sformułowania „czas się kończy” należy potraktować równie poważnie. To wielowymiarowy komunikat będący jednocześnie przypomnieniem tego, że już nie ma czasu na guzdranie się, a jedynie dokończenie zaplanowanych zadań oraz żółtą kartką z przesłaniem, że jeśli nie zadziałamy „na czas” – „nasz czas” w korporacji może dobiec kresu i któregoś dnia ockniemy się już poza korpo światem.

Pojęcie czasu w korporacji kobbieciarnia

W sytuacjach nerwowej pogoni za czasem często możemy usłyszeć – „nie mam czasu” lub wręcz „nie mam dziś dla ciebie czasu”. Takie sformułowania (jeśli wypowiada je manager) mogą wskazywać na to, że zostałeś już właściwie skreślony z listy pracowników danego managera i nie zamierza on poświęcać Ci więcej swojej atencji. Po prostu zawiodłeś i już nie rokujesz, a inni teraz muszą nadrabiać za Ciebie, Twoje zaległości lub rozdzielać je pomiędzy większą ilość członków zespołu (a ci na pewno nie pokochają Cię za to). Opisana wyżej postawa jest oczywiście pierwszym, a często ostatnim krokiem do opuszczenia korporacji.

Nie załamuj się jednak tylko pokaż managerowi, że się myli i że potrafisz prześcignąć czas oraz nadrobić zaległości. Mądry manager nie pozbywa się członków zespołu po pierwszym przewinieniu, tylko daje im szansę. Nie zmarnuj jej! Ok, załóżmy że wziąłeś się w garść, przegoniłeś czas i nadrobiłeś wszystkie zaległości z nawiązką. Stałeś się pracownikiem tygodnia, potem miesiąca, zarząd pochwalił Cię na spotkaniu firmowym, manager powierza Ci coraz to nowe zadania. Urosłeś w swoich oczach i…tu często pojawia się myśl …czas na awans. Czy faktycznie?

Bądź rozważny i oceniający realnie sytuacje. Zawsze przed wypuszczeniem tej myśli w świat (czyt. do Twojego managera) zastanów się, czy aby na pewno gotowy jesteś na kolejny szczebel kariery. Czy aby na pewno Twoja wiedza i doświadczenie pozwolą Ci udźwignąć kolejne, nowe obowiązki? Dlaczego zalecam ostrożność i rozwagę? Ano dlatego, że jeśli już uda nam się przeforsować u szefostwa pomysł naszego awansu, na pewno nie dostaniemy ani grama czasu, aby się uczyć nowej roli. Wszyscy będą oczekiwali od nas wejścia w nią od razu, a to może być niewykonalne dla osoby, która nie ma rzetelnych podstaw teoretycznych dla objęcia nowego stanowiska. Można łatwo spalić się i zaprzepaścić dobre wrażenie jakie zbudowaliśmy.

Na koniec warto dodać, że z pewnością zdarzą się też sytuacje, w których usłyszymy od naszego managera „masz jeszcze czas”. Niestety nie będzie to dotyczyło realizacji przydzielonych nam targetów, a jedynie będzie się odnosiło do naszego awansu… I to właśnie jedyna sytuacja w korpo, w której czas zwalnia tempa. Często na bardzo, bardzo długo.. Pamiętaj jednak, że to nie Twoja wina. Często też nie jest to wina korporacji, gdyż ma ona taką, a nie inna strukturę i nie można jej multiplikować bez końca, bo ilość zarządzających przerosłaby zarządzanych. Czekaj cierpliwie mając jednakowoż rękę na pulsie. Jeśli ma nadejść ten moment to na pewno nadejdzie. W swoim czasie!

- A word from our sposor -

KORPO PRZEWODNIK – Czas