ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here

Twój przyjaciel target

Decydując się na niebezpieczny, acz fascynujący związek z korporacją, musisz przygotować się na myśl, że termin – target – będzie Ci towarzyszył niemalże wszędzie i o każdej porze. Stanie się nieodłączna częścią Twojego korpo-życia. Będziesz o nim słyszeć od swoich przełożonych i współpracowników, będziesz do niego dążyć, będziesz się z nim ścigać, będzie Twoją największą radością, a i powodem do nieustannej frustracji. Będziesz mieć okazje omawiać go i oglądać w najdrobniejszych szczegółach podczas pracy z zespołem lub podziału zadań. Szef będzie przypominał Ci o nim przy porannym telefonie, będziesz czytać o nim w firmowym newsletterze i świętować go na każdej firmowej imprezie. W korpo-życiu target to Twój najwierniejszy towarzysz, który nigdy Cię nie opuszcza i nie odpuszcza…

Czym wiec wszechobecny w korpo-życiu „target”? To jeden z głównych filarów korpo-machiny. Koło zamachowe korporacji i jej silnik czy jak kto woli serce, które wprawia ją w ruch.

Target, czyli cel jaki stawiany jest każdemu korpo-pracownikowi do realizacji w danym zakresie czasowym, od szefa szefów poczynając i na szeregowym pracowniku kończąc. Target jest jeden i niezmienny – dla wszystkich. Sposób jego realizacji i wkład danej jednostki w ten proces, zależy jednak od wielu czynników. Jednym z najważniejszych jest osoba szefa.

Szef otrzymuje informacje o targecie od swojego szefa i już w tym momencie zobligowany jest do wykonania otrzymanych „przykazań” w ścisłe określonym czasie. Kultura pracy w korporacji zależy więc w znacznym stopniu od tego, w jaki sposób szef ten, zamierza cel swój zrealizować, krótko mówiąc – na ile będzie chciał scedować realizację targetu na swoich podwładnych (nie lubię tego określenia ale jest częste w myśleniu korpo wiec a niech tam, użyjmy go) a na ile będzie chciał pomóc swoim ludziom w jego realizacji. Wszystko zależy od przyjętego przez szefa modelu, czy stylu raczej stylu zarządzania. Jeśli trafisz na szefa, dla którego ważna jest praca w zespole i w jedności widzi szanse na zrealizowanie targetu – masz szczęście i odwdzięcz się szefowi robiąc wszystko aby target został osiągnięty. Uwierz mi że warto!

Targety zawsze są ambitne. Czasem wyśrubowane. Często wymagające nadludzkiego wręcz wysiłku. Bywają niezrozumiałe dla części zespołów, znienawidzone przez wszystkich, którzy borykają się z ich realizacja, ciągle rosnące. Ale co by o nich nie powiedzieć są potrzebne.
Bez targetów nie byłoby rozwoju korporacji, a bez rozwoju korpo nie byłoby nowych miejsc pracy, awansów, nowych biurowców czy oddziałów. Nie byłoby tez premii i innych bonusów i nie byłoby tej całej korpo-machiny o której przychodzi nam dzisiaj opowiadać. Korporacja, która nie realizuje swoich targetów, nie ewoluuje i nie przynosi profitów jest pierwsza na liście zarządu do restrukturyzacji czy likwidacji.

Twój przyjaciel target

Jak wiec się uporać z targetami aby korpo mogła istnieć, a my razem z nią?
Przede wszystkim należy je traktować poważnie. Po pierwsze nie traktuj targetu jako osobistej fanaberii szefa, stworzonej tylko po to, aby jakoś uprzykrzyć Ci życie. Pamiętaj, że on też ma szefa, a jego szef swojego pryncypała.

Zastanów się bez emocji (bez histerii czy buntu) co musisz zrobić, aby je zrealizować. Jeśli potrafisz sobie wyobrazić jak zrealizować target, a następnie zwizualizujesz moment jego realizacji, układając sobie przy tym w głowie krok po kroku drogę do osiągnięcia ściśle wytyczonego celu – mamy to! Dasz radę!

Jeśli jednak nie jesteś w stanie „ogarnąć tematu” – spróbuj umówić się z szefem i poprosić go o radę. Wiem, nie każdy szef chce radzić i nie każdy przyjmie Twoja wątpliwość w temacie braku możliwości realizacji targetu, nie poczytując ich przy tym opacznie. Wiem też, że możesz nie mieć odwagi, aby zwrócić się z tym akurat do swojego szefa. Wszystko wiem, wszystko rozumiem – sama poznałam to na własnej skórze. Polecam jednak wówczas popytać pracowników zatrudnionych nieco dłużej w korporacji, o samo choćby wskazanie Ci osoby, która lubi i potrafi doradzać, a następnie postarać się do niej zbliżyć. Gdy to uczynisz – może wreszcie uda Ci się zebrać na odwagę, aby podejść do szefa z optymistycznym komunikatem: „mam pomysł jak to zrobić, ale potrzebuje Twojej porady”, zamiast „szefie nie da się, pomóż mi…”
Pamiętaj: Większość szefów lubi a przynajmniej docenia osoby z inicjatywą ( o szefach szerzej kiedy indziej), wiec możesz nawet zapunktować podczas tego typu konsultacji.

Pracuj w grupie! Pamiętaj, że każda osoba z zespołu – podobnie jak Ty, pracuje na targetach. Każdemu zależy, a przynajmniej powinno zależeć – na równi, na ich realizacji. Zaślepiony targetami nie zapominaj jednak o czysto ludzkim aspekcie – w korpo warto zainteresować się czy kolega dwa biurka dalej nie potrzebuje akurat Twojego wsparcia? Nigdy nie wiadomo czy i kiedyś nie będziesz go potrzebował. Z tego też względu – choćby brutalnie, z czysto egoistycznych pobudek polecam trzymać się razem i być otwartym na kolegów z zespołu czy działu. W korpo warto mieć choć kilka życzliwych Ci osób. Trzeba na to jednak odpowiednio zapracować.

Powodzenia!

Przypominamy, że jeżeli są jakieś tematy, które chciałybyście poruszyć lub rozwinąć prosimy zgłaszać je na adres redakcji KoBBieciarni: redakcja@kobbieciarnia.pl.

- A word from our sposor -

KORPO PRZEWODNIK – Twój przyjaciel Target