Niestety czasy, kiedy wystarczyło dostarczyć do firmy życiorys i otrzymywało się pracę dawno minęły. Dziś, jeśli uda Ci się przejść przez pierwsze sito i oczarować swoim CV potencjalnego pracodawcę, musisz pokonać kolejne, strome schody w postaci rozmowy kwalifikacyjnej. Niezależnie od tego, czy proces rekrutacyjny jest bardzo złożony i wieloetapowy, czy od razu spotykasz się z ewentualnym przełożonym, musisz na każdym etapie od nowa, sprzedawać siebie, swoje umiejętności i kompetencje.
Jak to zrobić z głową? Oto 5 wskazówek, które pomogą Ci wyjść obronną ręką!
I. PIERWSZE WRAŻENIE
Pierwsze wrażenie robi się tylko raz! Teoretycznie każdy o tym wie, ale w praktyce widziałam sporo sytuacji, gdzie kandydaci już na wstępie sami spisywali się na straty. Przede wszystkim zadbaj o wygląd. Nie szata zdobi człowieka – owszem, ale na spotkaniu rekruter ocenia najpierw Twoją prezencję, a dopiero później umiejętności. Postaraj się, aby Twój wygląd odzwierciedlał nie tylko Twój styl, ale i kompetencje. Profesjonalny strój to podstawa, o której niestety wielu kandydatom wciąż trzeba przypominać. W przypadku kobiet dużą rolę w tym pierwszym kontakcie ma również makijaż i zadbane dłonie. Zbyt mocny i wyzywający make-up, zbyt długie, jaskrawe paznokcie mogą skutecznie odwrócić uwagę od tego co istotne i wpłynąć negatywnie na ogólną ocenę.
II. GESTY, SŁOWA
Drobne gesty i słowa, które padają na początku spotkania również wpływają na wrażenie, jakie zrobisz na rekruterze. Dlatego pamiętaj, aby wchodząc do firmy zachowywać się swobodnie, przedstaw się śmiało i odwzajemnij uścisk dłoni mocno i zdecydowanie. Nikt nie cierpi „śniętej ryby”, jaką czasem ludzie podają nam zamiast uścisku. To naprawdę może zepsuć ogólne doznania. Poczekaj, aż prowadzący wskaże Ci odpowiednie miejsce i nie odmawiaj, jeśli proponują coś do picia. Wystarczy poprosić o wodę.
MÓW KONKRETNIE
Zdaję sobie sprawę, że wiele rekrutacji wygląda dość podobnie. Jeśli intensywnie szukasz pracy i musisz w kółko odpowiadać na te same pytania, w pewnym momencie możesz poczuć się znużony i robić to dość pobieżnie. Jest to jednak wielki błąd, który może położyć każdą rekrutację. Pracodawcy nie chcą słuchać ogólników, zależy im na konkretach. Dlatego tak ważne jest przygotowanie się do rozmowy. Zamiast mówić: ,,pracowałam 3 lata jako handlowiec” powiedz „podczas swojej dotychczasowej pracy obsługiwałam X klientów miesięcznie, realizowałam targety na poziomie Y % oraz zwiększyłam sprzedaż nowych produktów o Z %”. Da to pracodawcy jasny sygnał, że nie tylko pracowałaś, ale i osiągałaś różne sukcesy, a także realizowałaś powierzone Ci zadania z zaangażowaniem. A przecież takiego pracownika szuka większość firm, prawda?
„PLUSY DODATNIE”
„Sprzedawanie siebie” na rozmowie kwalifikacyjnej to przede wszystkim ciągłe mówienie językiem korzyści. Najważniejsze to odpowiednio zaprezentować swoje mocne strony, o słabszych mówić mało i dyplomatycznie. Przygotuj listę mocnych stron przed spotkaniem oraz kilka sytuacji, w których faktycznie miałaś okazję wykazać się w poprzedniej pracy. O umiejętności organizacji i komunikatywności pisze i mówi praktycznie każdy. Ale co to oznacza dla Ciebie? Jak faktycznie organizujesz sobie pracę i przede wszystkim jak dana firma na tym zyska?
CHWALIPIĘTA W KĄCIE STAŁA…..
Prawie wszyscy pamiętają z dzieciństwa wierszyk o chwalipięcie. Chwalenie się również wśród dorosłych nie jest dobrze odbierane, bo świadczy o zbyt dużej pewności siebie. Ja natomiast doradzam – chwalcie się! Rozmowa rekrutacyjna to idealny moment, aby móc zaprezentować swoje sukcesy. Chwal się swoimi osiągnięciami, i nawet drobnymi dokonaniami. Oczywiście, jak we wszystkim należy zachować umiar. Pamiętaj jednak, że nikt nie zrobi roboty za Ciebie – praca też sama nie przyjdzie, trzeba zadbać o to, aby ją dostać. I to najlepiej w pięknym stylu!
Pozdrawiam,
Kamila Rosik
autorka bloga: Strefa Kariery
