Inspiracją dzisiejszego wpisu stał się mój prywatny folder o wdzięcznej nazwie „OMG! – WTF?” Jak łatwo się domyślić – zawiera on istne perełki, którymi chciałabym się dzisiaj z Wami podzielić. Nieco ku przestrodze, trochę dla zabawy. Oto najgorsze stylizacje, nie tylko celebrytek, choć niewątpliwie dzisiejsze TOP10 to same gwiazdy. Tak więc drogie Panie, uruchamiamy swoją empatię, staramy się zrozumieć zamysł autorki i wyciągnimy wnioski. W modzie wolno wszystko? Owszem, ale nie zawsze warto… Postarajmy się omówić błędy, które doprowadziły w tych przypadkach do katastrofy.
1.Miley Cyrus.
Połysk jest na topie, wysokie kozaki również, ale w takiej kombinacji wieje śmiesznością i tandetą. Połyskujące tkaniny i wysokie cholewy – oba motywy, pozostają mocno osadzone w trendach. Wysokie kozaki najlepiej prezentują się jednak w wydaniach stricto jesiennych lub zimowych. Łączenie ich ze zbyt kusymi, zanadto prowokującymi elementami, stwarza zagrożenie kiczem i nasuwa mocno dwuznaczne skojarzenia. Warto uważać także na połyski. Aby nie narazić się na śmieszność, przy okazji osiągając efekt kosmicznego skafandra lub ciasta owiniętego w aluminiową folię – stawiajmy na jeden, góra dwa drobne, połyskujące elementy, unikając pokrywania się od stóp do głów, garderobą która odbija światło jak ściana luster.
- Małgorzata Kożuchowska.
Uwielbiam jej stylizacje, niezwykłe wyczucie stylu i umiejętność zabawy modą, jednak czasem zdarza się taki właśnie bolesny przerost formy nad treścią. Choć spodnie w dziurami istotnie powracają teraz do łask, a model zaobserwowany powyżej, namierzyłam już kilkukrotnie w stylizacjach celebrytek różnej rangi, doprawdy nie warto czerpać z niego wzorca. Jakkolwiek kocham eksperymentować z modą, przyjemniej byłoby eksperymentować z „czymś”, zamiast wielkim i niesprecyzowanym „brakiem tego czegoś” na wysokości ud.
- Kim Kardashian.
Figura kobieca, lecz wymagająca. Ta stylizacja udowadnia, że czerń nie zawsze wyszczupla, a prześwity bywają zdradliwe… Drogie Panie, jeśli zamierzacie stawiać na klasykę, bądźcie konsekwentne. Dżety, guziki, zamki obsadzone w ciemnym materiale i z pozoru prostym kroju, zawsze wprowadzą do stylizacji odrobinę zamieszania. Kiedy zaś wszystkie te dodatki, połączymy z prześwitującą siatką, elementami futerka i zdobnymi butami – odrobina, przerodzi się w prawdziwą, gigantyczną katastrofę.
- Katarzyna Sokołowska.
Słynąca z idealnych zestawień, a jednak… Wielka suknio – bezo – pajęczyna straszy, ale z pewnością nie zachwyca. Tiulowe sukienki to zdecydowany hit ostatnich sezonów, niemniej zdecydowanie lepiej prezentują się w pastelowych, delikatnych i kobiecych odcieniach, konweniujących z ich subtelnym, zwiewnym stylem. Szarości i czernie nie tylko odbiegają od zamysłu lekkości i dziewczęcości, ale wywołują nadprogramowy efekt upiornej maskarady, rodem z balu u Rodziny Adamsów. Brrr…
- Demi Lovato.
To miał być seksowny look, wyszło wulgarnie. To cienka granica, której nie należy przekraczać. Jeśli decydujecie się na nieco większą dozę golizny, przypilnujcie, aby pojawiła się wyłącznie w dolnej, albo tylko górnej części waszej garderoby. Jeśli więc wybieracie mini, spróbujcie zrównoważyć je oversizową tuniką, nieco większym sweterkiem lub delikatną, lecz dłuższą narzutką. Jeśli zaś odsłaniacie dekolt lub plecy – najlepiej postawić na długości midi lub maxi, albo wybrać bezpieczne i niezawodne spodnie np. super mocne w tym sezonie dzwony.
- Lady Gaga.
Powyższa stylizacja to idealna okazja do przypomnienia o konieczności srogiego panowaniu nad oversizem. Trend nieco przerośniętych płaszczy, swetrów lub koszul, wciąż pojawia się na sklepowych witrynach, niemniej warto pamiętać, że oversize to w rzeczywistości „Twój size”, jednak szyty w specyficzny sposób. Aby osiągnąć zamierzony efekt nie obrzucaj się zatem stertą ubrań większych o trzy rozmiary. Niby żadne zaskoczenie w przypadku Lady Gagi, ale dla zasady, należy o niej wspomnieć. I precz z płaszczykiem…
- Jennifer Garnier.
Niby wszystko wyszło fajnie, prosto i stylowo, ale pech chciał, że skromna sukienka sprawiła psikusa odsłaniając bieliznę korygującą. Bywa i tak. Przed wielkim wyjściem warto więc sprawdzić, jak nasz strój zachowa się w ruchu. Zrób kilka przysiadów, usiądź na krześle, zegnij się udając, że zapinasz buta, sprawdź czy bielizna wyszczuplająca nie wychodzi zza brzgów sukienki, a Twoje figi nie odciskają szwów na obcisłych spodnniach. Przezorna zawsze ubezpieczona.
- Patrycja Wojnarowska.
Hmm. Podobno szczytem obciachu i kiczu są stringi wystające ponad brzeg spodni. Tu bielizny wyraźnie brak. Wyczucia gustu i dobrego smaku, również… Rada tworzy się sama. To co intymne, zostawmy dla siebie. W żadnym wypadku golizna nie zostanie uznana za przejaw klasy i dobrego smaku.
- Styl z ulicy czyli street fashion;)
Nie tylko panie stawające na co dzień w blasku reflektorów zaliczają modowe porażki… Wiele soczystych przykładów podpatrzyć można przecież na zwykłej, polskiej ulicy. A tutaj? Oj dzieje się, dzieje;) Liski, wilki i tygryski. Dziewczyny, rozumiem Wasz pociąg do natury i wierność trendom, które nawiązują ostatnio coraz częściej do motywów zwierzęcych, ale błagam – pamiętajcie: każda miłość wymaga odrobiny zdrowego rozsądku. Najlepiej zachować go więc, ograniczając użycie zwierzęcego motywu do pojedynczego, a zarazem niewielkiego elementu garderoby. Idealnie sprawdzi się mała „zwięrzęca” torebka (oczywiście wykonana tylko ze sztucznych materiałów!), mankiet koszuli, apaszka, lub element obuwia. Unikajcie jednak porywania się w całości zwięrzęcymi paternami. Stylizowane na Peggy Bundy centkowane, ultra obcisłe sukienki dawno temu straciły na uroku.
- Obuwie.
Są dwie opcje. Albo nam wygodnie, ale wyglądamy przeciętnie, albo zakładamy odjechane buty, za cenę pewnego dyskomfortu. Rozumiem jednak znosić go za cenę pięknej, krwisto-czerownej pary ulubionych szpilek lub wysokich, korkowych koturn w wersji modern-hippie. Znoszenie katuszy za cenę daleko posuniętej, wątpliwej oryginalności to jednak gruba przesada. Dla ułatwienia, poniższa galeria…
” Żyła raz sobie wróżka zębuszka…”
Po wnikliwej analizie popartej mocnym przekazem graficznym, generuję złotą regułę stylizacji codziennej: „Przed każdym wyjściem z domu zapoznaj się z odbiciem w lustrze, lub zasadami dobrego smaku, gdyż każdy ciuch niewłaściwie stosowany, może zagrażać Twojemu życiu lub zdrowiu”.
Pozdrawiam,
Monika Sałapat
Stylistka KoBBieciarni
właścicielka marki odzieżowej Bonanza Style