Czy tylko mnie każdy miesiąc mija ostatnio jak tydzień? A tydzień jak jeden dzień? Jakby na to nie patrzeć, mamy już marzec, a to najlepszy moment, aby podsumować miniony miesiąc. Luty to dla mnie miesiąc szczególny, ponieważ obchodzę w tym czasie swoje urodziny, a one, przypominają mi o bardzo miłych momentach mojego życia. Pierwszy tort upieczony przez mojego narzeczonego na moje urodziny 5 lat temu, zaręczyny w zeszłym roku, tegoroczne oczekiwanie na naszego malucha…
Właśnie w lutym udało mi się trafiać na kilku zdecydowanych faworytów ostatnich miesięcy…
I. Dove Deeply Nourishing: Odżywczy żel pod prysznic
Odkąd jestem w ciąży nie używam innego żelu pod prysznic. Kocham jego zapach i to jak wspaniale nawilża skórę. Próbowałam innych wersji zapachowych, ale nie przypadły mi do gustu aż tak.
II. ZIAJA krem złuszczający 5% kwas migdałowy + AHA
Generalnie, kwasy owocowe (i każde inne) nie są szczególnie wskazane w ciąży, ponieważ mogą podrażniać i tak już suchą i delikatną skórę ciężarnej. Osobiście, używam tego produktu od dawna i u mnie na szczęście nic złego się nie dzieje. Testowałam mnóstwo cud-kremów, peelingów i masek oczyszczających, ale tylko ten, jako jedyny radzi sobie z moimi zaskórnikami. Nie jest drogi (około 20,00PLN), a całkiem wydajny. Używam go na noc, trzy dni w tygodniu pod rząd. Zużyłam już pewnie z 6 albo 7 opakowań i nie wyobrażam sobie pielęgnacji cery bez tego kremu.
III. Sylveco, Odżywcza pomadka z peelingiem
O tej pomadce pisałam już tutaj i swoją opinię podtrzymuję w 100%. Jeżeli tak, jak ja jesteście fankami mocnych kolorów na ustach, wiecie, że nawet najdroższa szminka wygląda źle, gdy na ustach mamy suche skórki. Peeling cukrowy + ta pomadka naprawdę dają radę.
IV. Owsianka z bananem i kokosem
Jeżeli jesteś lub byłaś w ciąży to na pewno znasz jej wspaniałe działanie. Ja owsiankę jem przynajmniej 4 razy w tygodniu na śniadanie i mój układ trawienny jest mi za to wdzięczny, if you know what I mean 🙂 Ostatnio najczęściej sięgam po wersję na mleku, z bananem i wiórkami kokosowymi.
V. Strona internetowa: Smakowitychleb.pl
Do tej pory byłam kompletną nogą jeżeli chodzi o współpracę z piekarnikiem. Teraz świeży chleb, bułki, chlebki pita, drożdżówki czy ciasta, nie stanowią już dla mnie żadnego problemu. Przepisy na wspomnianej stronie są konkretne, zawsze wychodzą, cieszą oczy i podniebienie. Jeżeli tak jak ja, zawsze obawiałaś się ciasta drożdżowego, koniecznie wypróbujc – gwarantuję sukces.
VI. Film „Legend”
Dawno żaden film tak mi się nie podobał, ale nie ma co ukrywać – podwójna rola mojego ukochanego Toma Hardiego robi swoje. Ciekawe dialogi, przyjemna fabuła, akcja i nutka czarnego humoru – bardzo, bardzo polecam.
To by było na tyle, jeżeli chodzi o moich ulubieńców lutego. Dajcie koniecznie znać, czy któraś z wymienionych pozycji jest też Waszym ulubieńcem!
Pozdrawiam,
Justyna Hess
autorka bloga parentingowo-lifestylowego: