Piątek. Zaraz po pracy, uciekamy na spotkanie ze znajomymi. Jeszcze tylko drobne korekty. Z uśmiechem na twarzy spoglądamy na swoje odbicie w lusterku samochodowym i nagle, niczym koszmarna senna wizja – pojawia się ostry błysk! Niestety, ten błysk jest prawdziwy, namacalny i widoczny… nie gdzie indziej, jak na naszej twarzy.
Nadmierne błyszczenie się twarzy potrafi zepsuć humor każdej z nas, zwłaszcza wówczas, gdy pośród wszelkich idealnie dopracowanych elementów naszego looku – makijażu, wystylizowanej fryzury i szałowej sukienki, ten jeden, niepożądany „dodatek” niweczy nasze wizerunkowe starania. Drogie KoBBiety, to jeszcze nie koniec świata. Tę drobną komplikację jesteśmy w stanie błyskawicznie wyeliminować i na powrót cieszyć się świeżym i zadbanym wyglądem..
Ale zacznijmy od początku.
Każda KoBBieta uwielbia błyszczeć; intrygujący błysk w oku, kusząco mieniące się usta czy wystrzałowa nowa kreacja to elementy, dzięki którym brylujemy w towarzystwie i czujemy się piękne.
Jednakże nie każdy błysk jest pożądany. Świecąca się twarz jest bowiem zmorą wielu KoBBiet. Aby zniwelować błyszczenie, serwujemy sobie matowe wykończenie makijażu, nie zawsze jednak wygrywa on z naturalnym, acz nie do końca pożądanym blaskiem naszej skóry. Nie czujmy się jednak osamotnione w swych dążeniach do matowego ideału, problem ten nie pozostaje obcy także gwiazdom światowego formatu.
Jak osiągnąć ten efekt?
Za błyszczenie naszej cery odpowiada sebum – czyli naturalna substancja wytwarzana przez naszą skórę. Problem świecącej się cery może pojawić się o każdej porze roku, jednak w lecie, kiedy sebum przybiera bardziej płynną konsystencję – staje się całkiem sporym kłopotem. Wytwarzając sebum, skóra broni się przed negatywnym działaniem promieni słonecznych, wiatrem, zmianami temperatury i aktywnością wolnych rodników, które jak wiemy, przyspieszają naturalne procesy starzenia. Niestety produkcja sebum powoduje również efekt świecenia się cery, przez co, niestety wygląda ona jakby była tłusta i nieświeża. Dodatkowo, gdy nasza skóra jest odwodniona i przesuszona, do czego często doprowadzamy w okresie urlopowym, wystawiając skórę na nadmierną ekspozycję słoneczną – wydzielane sebum stanowi jej ostatnia deskę ratunku. Chroni ją, aby nie stała się całkowicie szorstka i pergaminowa.
Co zatem zrobić, aby w okresie letnim, w trakcie którego najbardziej doskwiera nam ten „błyszczący problem”, zachować matowy wygląd cery? Po pierwsze, bez względu na rodzaj swojej cery, nigdy nie dopuszczaj do jej przesuszenia. Obojętnie czy jesteś szczęśliwą posiadaczką cery normalnej czy tłustej i trądzikowej, zawsze ją nawilżaj; zarówno od zewnątrz stosując właściwe preparaty, jak od wewnątrz pijąc odpowiednie ilości wody. Po drugie, skonkretyzuj typ swojej cery i problemy z nią związane. Dzięki temu będziesz mogła dobrać i zastosować preparaty idealnie dopasowane do potrzeb twojej cery. Pamiętaj jednak, że samo błyszczenie się cery nie świadczy od razu o tym, iż posiadasz skórę łojotokową. W większości przypadków ten problem bowiem wynika właśnie z jej odwodnienia. Dlatego nawet podczas ciepłych, wakacyjnych miesięcy nie zapominajmy o nawilżaniu skóry.
Gdy nasza cera wykazuje już właściwe nawilżenie, możemy zastosować specjalne preparaty matujące przeznaczone dla osób z problemem świecącej się cery. Trzecim krokiem do idealnego matu twarzy będzie więc dokonanie świadomego wyboru podkładu czy fluidu o spersonalizowanych pod tym kątem naszych problemów właściwościach. Finalnie, wykonany makijaż wykańczamy pudrem sypkim, dzięki któremu uzyskamy wymarzoną matowość, sprawiając jednocześnie, że skóra na dłużej zachowa świeży wygląd.
Jednak jak wiecie, pudrów sypkich na rynku jest naprawdę wiele. Jaki zatem wybrać?
Wybór, przede wszystkim zależy to od naszego typu skóry. Posiadaczki delikatnej, wrażliwej i suchej lub normalnej skóry mogą zdecydować się na zwykłe pudry transparentne wykańczające makijaż. Natomiast, kobietom o cerze tłustej, łojotokowej lub mieszanej lepszym rozwiązaniem będą pudry ryżowe lub bambusowe. Większość z was zapewne nie wiedziała o istnieniu takich specyfików, nie wspominając już o ich właściwościach, a zatem warto je przybliżyć.
Puder ryżowy charakteryzuje się białym kolorem, dzięki czemu idealnie stapia się z cerą, nie ciemnieje, a także – co niezwykle istotne, nie pozostawia na twarzy białych smug, przez co nie musimy obawiać się efektu wybielenia skóry, który często gości na twarzach hollywoodzkich gwiazd. Ten typ pudru pozostawia na skórze uczucie gładkości i zapewnia satynowe wykończenie makijażu, a ze względu na swoje matujące właściwości jest doskonałym produktem dla osób z problemem świecącej cery.
Puder bambusowy dedykowany jest cerze tłustej, mieszanej, wykazującej nadprodukcję sebum. Puder ten zawiera ponad 90% krzemionki, która silnie absorbuje sebum, ponadto działa antybakteryjnie, łagodząco, wspomaga gojenie i reguluje aktywność gruczołów łojowych. Stanowi cudowne antidotum na wszelkie problemy skórne.
Niezależnie od powyższych prób walki z błyszczeniem cery, warto w ciągu dnia podratować swój makijaż bibułkami matującymi, które delikatnie ściągną nadmiar sebum, odświeżą makijaż i przywrócą naszej cerze matowe wykończenie.
Drogie KoBBiety, błyszczenie cery jest problemem dla wielu z nas, jednakże to problem, z którym szybko sobie poradzimy dzięki zastosowaniu odpowiedniej pielęgnacji i matujących kosmetyków. Jeżeli jednak efekty, wspomnianych działań są dla was niezadowalające, warto wówczas wypróbować zabiegi seboregulujące oferowane w salonach kosmetycznych lub zastosować właściwą kurację dermatologiczną, które to sposoby rozwiązując problem doraźnie, pozostawiają efekt matowości na dłużej.
Edyta Folek,
Właściciel Studia Urody Fantazja