ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here

Długo zastanawialiśmy się czy jechać w tym roku na wakacje. Tysiące zmian i zawirowań skłaniały nas ku temu, aby w tym roku nigdzie się nie ruszać. Ostatecznie jednak zdecydowaliśmy się pojechać na tydzień tam, gdzie planowaliśmy.

Chorwację odwiedziliśmy już po raz drugi w naszym życiu. W zeszłym roku, choć byliśmy w uroczym miejscu i wiele zobaczyliśmy, jednak nie dopisała nam pogoda, jako że wybraliśmy się na wakacje już w maju. Przez to pobyt nie należał to najbardziej udanych. W tym roku wiedzieliśmy już, że czerwiec w Chorwacji to wysokie, ale znośne temperatury i co najważniejsze, ciepłe morze Dlatego też bez wahania wybraliśmy ten miesiąc na nasz urlop.

Naszym miejscem docelowym był kurort w Dalmacji, w malutkiej wsi Zaton. Piaszczyste plaże, czyściutkie, gorące morze, niezwykła roślinność i bardzo przyjemny ośrodek, gdzie atrakcje dla gości zaplanowane były od rana do wieczora- tak wyglądał nasz tydzień w Zatonie.

Chorwacja to kraj o typowo śródziemnomorskim klimacie, gdzie góry witają się z przejrzystym morzem. Ono natomiast już w czerwcu, miejscami, temperaturę ma taką, jak woda podczas kąpieli w wannie. Niezwykła roślinność zaskakuje odmiennością: niespotykanie ogromne szyszki, cudownie pachnąca lawenda zdobiąca niemal każdą uliczkę, rondo, park czy przykawiarniany ogródek, zioła, warzywa, drzewa laurowe pod którymi leżą zeschłe, nęcące zapachem liście laurowe. Niezwykłe, cudowne miejsce, które zasługuje na odwiedziny każdego kochającego podróże, ciepło i relaks na morzem.

W tym miejscu zapraszam Was na małą, wirtualną wycieczkę po kraju, który doskonale wykorzystał swój potencjał.

Na początek… szyszki. To taki mój, prywatny symbol Chorwacji. Jest ich tam cała masa (zrobiłam sobie zapasy, cały karton czeka na przedświąteczny okres tworzenia dekoracji). Są przeróżnych rozmiarów: od tych mieszczących się w dłoni, po te mieszczące się w… wiadereczkach – do zabawy w piasku.

Kto, kocha kwiaty i kwieciste krzewy zakocha się w Chorwacji. Można śmiało powiedzieć, że Chorwacja kwitnie dosłownie i w przenośni. Wszędzie posadzone są kwitnące krzewy, drzewa lub po prostu kwiaty. Widocznie w naturze Chorwatów tkwi miłość do piękna, bo tam nikt nie obrywa, nie niszczy, nie łamie ich dobra wspólnego, które zdobi ten piękny kraj…

Jak wspominałam, Chorwacja to bogactwo ziół i warzyw. Przed naszym tarasem na grządce rosła bazylia, mięta, szałwia, tymianek, papryka, pomidory, truskawki. Każdy obiad doprawialiśmy świeżymi, aromatycznymi ziołami i z zachwytem obserwowaliśmy jak każdego dnia papryka czy pomidory stają się większe i nabierają kolorów.

Plaża w Zatonie jest piaszczysta, ale jak to na Chorwacji, morze przy brzegu jest kamieniste, warto więc mieć odpowiednie buty do wody. Gdybyście jednak ich zapomnieli- bez obaw- pasek kamieni przy brzegu jest naprawdę wąski, a zaraz potem zaczyna się piasek i można obserwować spacerujące w wodzie kraby i ślimaki.

Chorwacja to także lokalne przysmaki. Świeże ryby, owoce morza, ale także kozie mleko, przepyszne sery, surowa szynka i domowe wina oraz przepyszne wino prosek, w którym zakochałam się już w zeszłym roku.

Zaledwie 10 km od Zatonu znajduje się niezwykle urokliwe miasto Zadar, w którym tchnie atmosferą Włoch. Wąskie uliczki, kamienice z podcieniami i arkadami, płaskorzeźby, kolumny, iglasta roślinność- wszystko to sprawia, że czujemy ten niezwykły, śródziemnomorski klimat w mieście, które leży nad morzem i ma jednocześnie widok na góry. Więcej jednak opowiem Wam o Zadarze w kolejnym poście.

O czym warto pamiętać wybierając się na Chorwację?
  • produkty spożywcze są 20-30% droższe (bez wyjątku czy to miejscowy targ czy sieciowy supermarket, dlatego jeśli masz taką możliwość i niewykupione posiłki, zabierz z sobą ulubione produkty śniadaniowe z Polski- nam tak poradzono rok temu i była to trafiona rada)
  • nawet lokalne sklepy są w sezonie otwarte bardzo długo, będąc na spacerach czy wycieczce jeszcze o 21 mijaliśmy otwarte piekarnie czy sklepy mięsne, więc jeśli nagle braknie Ci chleba podczas kolacji- bez obaw i pośpiechu 😉
  • polskie pieniądze bez problemu wymienisz w większości kantorów na miejscu, ale bardziej opłaca się zabrać z sobą do wymiany euro
  • lody na Chorwacji są bardzo drogie (widziałam nawet takie litrowe za 100 złoty…), najtańsze są w Lidlu (tam mają ceny troszkę zbliżone do tych w Polsce)
  • truskawki są wyjątkowo drogie- nie daj się nabrać i szukaj lokalnych produktów, które są niedrogie i rosną w tamtym klimacie bez problemu
  • nie w każdym regionie ryby kosztują grosze. Tu gdzie byliśmy teraz, ryby miały ceny podobne do tych naszych w Polsce, natomiast w tamtym roku płaciliśmy za jedną morską rybkę do 3 złotych (było to w Szybeniku).

źródło: zfilizankakawy.pl

- A word from our sposor -

Chorwacja – Kraj pachnący lawendą