Lubimy spędzać czas w dogodny dla każdego sposób; dla niektórych, czas spędzony w samotności jest najbardziej produktywny, inni potrzebują dookoła siebie ludzi, żeby poczuć spełnienie. Jakimi wskazówkami należy się kierować, by poczuć pełnię zadowolenia, innymi słowy – jak znaleźć model najbardziej nam odpowiadający?
Eksperyment
Naukowcy z Uniwersytetu Harvarda przeprowadzili eksperyment, trwający 75 lat. Miał on na celu określenie tego, co sprawia, że idąc przez życie czujemy spełnienie i szczęście. Był to jeden z najdłużej prowadzonych eksperymentów. Prowadzący zmieniali się co parę lat z powodu upływającego czasu. Co wydaje się być niezmiernie istotne, to sposób prowadzenia projektu – badacze nie ankietowali uczestników pisemnie; zawsze przeprowadzali rozmowy, w wyniku których otrzymywali istotne dla eksperymentu informacje.
Wiecie, czego dowiedzieli się w trakcie badań?
Najważniejszą odpowiedzią, która powtarzała się u większości badanych, była kwestia podtrzymywania relacji z innymi ludźmi – to właśnie te dobre relacje pozwalały poczuć szczęście, utrzymywały przy zdrowiu, a umysły uczestników sprawniej funkcjonowały. Osoby samotne częściej podupadały na zdrowiu i nie odczuwały takiej pełni szczęścia, jak grupa utrzymująca dobrej jakości relacje. Kluczowe jest tutaj stwierdzenie pozytywne relacje, ponieważ odczuwanie pozytywnych emocji wiązało się nawet z mniejszym odczuwaniem bólu fizycznego (jeśli takowy właśnie następował).
Użyteczny banał
Udane relacje chronią nie tylko naszą fizyczność, ale także umysł, który bombardowany endorfinami, sprawniej i skuteczniej funkcjonuje.
Spróbujmy choć na chwilę zastanowić się, dlaczego tę oczywistą prawdę, że relacyjność, nawiązywanie i utrzymywanie dobrych kontaktów z innymi tak często ignorujemy, sprawiając samym sobie krzywdę? Czy zależy to od wieku, w jakim aktualnie się znajdujemy, czy też pędzący świat podpowiada nam, że nie warto, nie teraz, że później nadejdzie czas – może dopiero na emeryturze – na powolne picie kawy i głębokie rozmowy o życiu?
Prawda
Młodzi z pokolenia millenialsów, zapytani o ich najważniejsze cele życiowe, odpowiedzieli, że dla nich są to pieniądze (80%) i czasami sława (50%).*
Skąd takie przekonanie u progu życia? Czy przykład idzie z góry i trudno jest odnaleźć prawdę, a może dla każdego prawda znaczy coś innego? Pewnie coś w tym jest, bo najwięksi filozofowie łamią sobie głowy nad tym pytaniem od wieków. Oczywiste jest, że prawdą jest TO, CO FAKTYCZNIE SIĘ WYDARZYŁO. Istnieją również tzw. prawdy prawdziwe i prawdy fałszywe, tylko co w takim razie z tą prawdą życiową? Jak ją odnaleźć lub najpierw: jak jej szukać?
Udzielając odpowiedzi na powyższe pytania warto pamiętać o tym, o czym według podobnych do powyższych badań – ludzie myślą na łożu śmierci. Okazuje się bowiem, iż najczęściej żałują…
„Nie pracy, wycieczek, które się nie odbyły, czy innych przyziemnych marzeń, tylko utraconych relacji z bliskimi. Choroba pozwala je uporządkować. Niewiele już mamy do stracenia, więc odcinamy te relacje, które są dla nas niewygodne lub nas ranią. Walczymy o te, które zaniedbaliśmy. Nie myślimy już kategoriami, że coś trzeba albo wypada.”**
Pozdrawiam,
Aga Święch
Autorka bloga: Dom strachów
*na podst. wystąpienia TEDx – Robert Waldinger, listopad 2015
**ks. Jan Kaczkowski