ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here

Kłótnia kobbieciarnia

Pytanie może wydawać się śmieszne, przecież każdy potrafi się kłócić. Jednak temat kłótni to coś więcej, niż tylko krzyki i rzucanie talerzami. Każda kłótnia jest skutkiem nieporozumienia, bez względu czy przedmiotem konfliktu jest sprawa o obiektywnie małym czy dużym ciężarze gatunkowym – w danej chwili i tak wydaje nam się najważniejsza.

Niewypowiedziane pretensje, przemilczane potrzeby lub błędnie zrozumiane gesty to jedynie kropla w morzu spraw, ocenianych jako główne przyczyny wzajemnych pretensji. I nie na powodach będę się dzisiaj skupiać, tylko na sposobach wyrażania gniewu. Niekontrolowane emocje zaburzyć potrafią każdą relację bez względu na jej zażyłość. Ale czy na co dzień potrafimy się zatrzymać i zdystansować do sytuacji?

Często obserwuję, że podczas kłótni króluje przede wszystkim chęć dokopania drugiej osobie. Po tym jak padnie kilka gorzkich słów, nikt nie ma ochoty na przemyślenia czy jakiekolwiek refleksje. Reakcja jest prosta: atak-obrona. To główne trzony, które jednocześnie uniemożliwiają jakiekolwiek porozumienie czy kompromis. Dzieje się tak dlatego, iż im silniejszy atak, tym silniejsza również obrona. Być może kontrowersyjne będzie to, co teraz powiem, niemniej w praktyce – kłótnie nie dają kompletnie nic poza emocjonalnym wyładowaniem się na drugiej osobie.

Krążą opinie, że trzeba się dotrzeć, że kłótnia jest niezbędna dla każdego i że bez niej nie da się normalnie funkcjonować. Bzdura! To nie kłótnia powinna być ogniwem spajającym ludzi, a rozmowa! Niestety mam wrażenie, że to awantury przychodzą nam dużo łatwiej. Jakie są tego powody? Moim zdaniem główną przyczyną jest telepatia. Tak – telepatia, a dokładniej wiara w to, że druga osoba potrafi czytać w myślach. Nakłada się na to jeszcze osądzanie, zrzucanie odpowiedzialności, i kilka innych kwestii, które skutecznie psują relacje.

Co w takim razie robić, żeby nasze sprzeczki miały sens?

Przede wszystkim trzeba sobie uświadomić, że to nie dana osoba jest powodem naszych negatywnych emocji, tylko nasza interpretacja jej danego zachowania czy zdarzenia, w którym brała udział. Emocja to efekt naszej myśli. Przyczyną każdego naszego stanu emocjonalnego, jest nasze własne myślenie.

Przykładowo: Jeśli Twój partner ciągle gra na komputerze, bo po prostu musi skończyć kolejny poziom i świata poza tym nie widzi.
Co robisz? Najczęściej wrzeszczysz na niego, że nie słucha, że w domu nie pomaga, że jest nieodpowiedzialny i nic go nie obchodzi.
Co robi on? Im głośniej Ty krzyczysz, tym głośniej się broni. Ty oczekujesz, że rzuci wszystko i potulnie przeprosi, on natomiast uważa, że przesadzasz i szukasz dziury w całym. Rzucasz się na niego z pretensjami, bo odczuwasz ból, jednak on tego bólu nie rozumie. Mało tego nie będzie nawet miał okazji zrozumieć, jeśli będziesz na niego naskakiwać, ponieważ zajęty będzie obroną! Pamiętaj, że każda osoba broni się odruchowo.

Zastanawiasz się pewnie jak inaczej można postąpić w tej sytuacji?

Po pierwsze: potraktuj swoje emocje, jak wskazówkę.
Uświadom sobie, że krzykiem i pretensjami niczego nie osiągniesz. Zadaj sobie pytanie, dlaczego tak się czujesz? Czego oczekujesz? Jaka twoja potrzeba nie jest zaspokojona? Aby wyjaśnić drugiej osobie swoje uczucia, sam musisz je rozumieć. Często spotykam się z sytuacją, że człowiek wie czego nie chce, jednak nie umie zadeklarować się, jak chciałby aby okazywanie danego uczucia wyglądało? Co byłoby dla niego oznaką, zainteresowania drugiej osoby? Co dokładnie musiałaby zrobić druga osoba, aby on poczuł się zauważony? W jaki sposób chciałby, aby druga osoba się zachowywała? Jakimi sposobami, druga strona może właściwie okazać mu pomoc?

Wydaje się, że to podstawy – niestety często zamiast zwyczajnie zakomunikować o swoich potrzebach, liczymy na wcześniej wspomnianą „telepatię”. Brzmi to może jak rozmowa z dzieckiem, ale wychowujemy się w różnych środowiskach, posiadamy różne rodziny, a nasz sposób wychowywania był często bardzo odmienny. Nie można więc wychodzić z założenia że wszyscy postrzegamy świat tak samo i że oczekujemy od danej relacji takich samych zachowań, przejawów miłości czy zaufania. Jedni z nas oczekują wsparcia w każdej sytuacji, drugim natomiast dużo bardziej zależy na motywowaniu.

Niestety rzadko mówimy na głos o swoich potrzebach. Z różnych powodów wydaje nam się to mniej ważne od innych spraw, a jeśli już, to najczęściej takie sprawy poruszamy krzycząc sobie w twarz podczas kłótni. Dlatego jeszcze raz powtórzę, zrozum dlaczego Cię coś boli, i powiedz o tym drugiej osobie! Postaraj się równocześnie poznać zdanie drugiej strony i to w jaki sposób spostrzega sytuację.

Po drugie: Mów o zachowaniu, a nie o człowieku!
Jest to niezmiernie ważny punkt, a zarazem klucz do dobrych relacji. Nie oceniaj człowieka, tylko jego zachowanie. Rzucanie mięsem, że jest głupkiem i idiotą naprawdę nic nie pomoże. Określ jakie zachowania ci się nie podobają i dlaczego. Mów o swoich uczuciach – że czujesz się zaniedbany (a nie że partner cię olewa), że to Ty czujesz się samotny (nie zaś, że on jest egoistą). Prowadzenie rozmowy na poziomie „ja czuję się..” zamiast „Ty jesteś…” pozwala drugiej osobie lepiej zrozumieć Twoje uczucia i potrzeby przede wszystkim dlatego, że nie narzuca przymusu bronienia siebie. Nie atakujesz w żaden sposób jego osoby, tylko tłumaczysz, które zachowanie cię boli. Tylko taki układ pozwoli na refleksję, wymianę spostrzeżeń czy poszukanie kompromisu. Swoją drogą, spróbuj nawet z ciekawości pokłócić się z kimś z poziomu „ja czuję się” – ręczę, że jest to wręcz nie możliwe.

Po trzecie: Nie tłum w sobie emocji!
Omijanie niektórych tematów jest nieodpowiednią drogą, ponieważ wcale nie polepsza zaistniałej sytuacji ani też nie eliminuje powtarzających się zachowań. Wręcz przeciwnie jest powodem gorszego nastroju i niekontrolowanych wybuchów złości. Przy czym zaznaczam, że nie tłumienie emocji, nie jest równoznaczne z rozładowywaniem ich na drugiej osobie. Oba zachowania są destruktywne i wyniszczające zarówno nas samych, jak i całą relację.
Zatem jak się kłócić?

Jeśli odczuwasz duży gniew, opuść miejsce w którym przebywasz. Idź na spacer, oddal się od osoby, która budzi w Tobie tak silne emocje. Jak wcześniej wspomniałam, nie są one ani dobrym doradcą, ani pomocą, dzięki której rozmowa przyniesie jakiekolwiek efekty.

Zastanów się co do siebie mówisz? Jakie myśli pojawiają się w Twojej głowie, zaobserwuj ton oskarżycielski i spróbuj go przełożyć na język swoich potrzeb. Co Cię boli i jaka za tym kryje się potrzeba?

Po czwarte: Postaraj się zakomunikować swoje uczucia drugiej osobie, używaj formy „ja czuję się”, zamiast rzucania przysłowiowym „mięsem” (bo ty jesteś!)

Po piąte: Unikaj zwrotów: „Ty nigdy/Ty zawsze”. Odwoływanie się w ten sposób do powtarzających się zachowań, również ma podtekst ataku i wywołuje silną potrzebę obrony.

Po szóste: Znajdź taki moment, kiedy druga osoba faktycznie będzie mogła poświęcić Ci uwagę. Wiem, że wyrzucenie komputera za okno wydaje się kuszącą propozycją, jednak znowu nie przyniesie oczekiwanego efektu, a jedynie złość i atak drugiej strony.

Stosując się do powyższych wskazówek można uniknąć niepotrzebnych konfliktów i przykrych słów, które towarzyszą konfliktowym rozmowom. Tak jak pisałam wcześniej – uważam, że w kłótnia nie ma w sobie nic budującego, wygrywa zazwyczaj osoba silniejsza emocjonalnie, nie zaś ta – która ma rację. Tym bardziej irytuje mnie powielający stereotyp, że w każdej dobrej relacji muszą się pojawiać awantury. Dla mnie fundamentem jest rozmowa, i to od niej wszystko powinno się zaczynać. Rozmowy bywają trudne, bo odsłaniają nasze słabości, wskazują na rzeczy które są dla nas ważne, czy oczekiwania które chowamy głęboko w sercu. Jednak w jaki sposób druga osoba ma zapewnić nam szczęście, jeśli nie odważymy się powiedzieć na głos – czego oczekujemy od życia? Takie dochodzenie mogłoby trwać lata, a efekt ciągle być niezadowalający. Dlatego warto popracować nad tym jakie komunikaty dajemy innym ludziom. Bez owijania w bawełnę, chowania bólu i niewypowiedzianych pretensji, przedstawiać czarno na białym – co jest dla Ciebie ważne? Co sprawi, że będziesz się dobrze czuł w relacji z drugim człowiekiem? Czego oczekujesz od znajomości? Jakie zachowania Cię denerwują i dlaczego? Mów co czujesz, bo dzięki temu drugiej osobie łatwiej będzie uczynić Cię szczęśliwym człowiekiem, a wasza relacja będzie głębsza i prawdziwa. Zero prowizorki i zamiatania spraw pod dywan. Jest to możliwe i na wyciągnięcie ręki. Wystarczy tylko odpowiednie podejście!

źródło: coachpisze.pl

- A word from our sposor -

Czy umiemy się kłócić? Czyli jak dobrze wyrażać gniew?