ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here

Dzisiejszy artykuł nie dotyczy stricte niedoczynności czy nadczynności tarczycy, ale jest z nią niejako związany. Poniższy tekst zaczynałam chyba milion razy i milion razy go kasowałam. W dalszym ciągu nie wiem, czy to, co chcę przekazać zostanie dobrze zrozumiane, ale to w zasadzie (tak mi się wydaje) nie zależy to ode mnie, a od Czytelnika. Chociaż nie obchodzimy dziś Międzynarodowego Dnia Walki z Depresją, myślę, że warto zapoznać się z tematem jakim jest depresja…

Ważne!

Depresja nie wygląda tak jak jest przedstawiana np. w amerykańskich filmach. Chory nie „umiera wewnętrznie” przed szeroką publicznością i na pokaz. Wręcz przeciwnie: uśmiecha się, udaje wesołka i jest duszą towarzystwa.

„Wystarczy tylko się uśmiechnąć by ukryć zranioną duszę i nikt nawet nie zauważy jak bardzo cierpisz” – Robin Williams

Wstęp

Depresja jest powszechnie rozumiana jako fanaberia chorego, któremu poprzewracało się w głowie zapewne… z dobrobytu. Ogól społeczeństwa objawy depresji rozumie jako objaw słabości i niedostosowania się do ogólnie przyjętych norm zachowawczych. Mało kto rozumie, że depresja to choroba, której bardzo często nie widać gołym okiem, a przecież jak czegoś nie widać, to tego nie ma…? We wstępie chciałabym jednak zaznaczyć, że nie należy mylić depresji z chwilowymi spadkami psychofizycznymi, które dopadają praktycznie każdego. Nie chciałabym również, aby ten tekst przyczynił się do postrzegania świata przez pryzmat chorób z jakimi się borykamy czytaj Hashimoto, Graves-Basedow. Często spotykam się z obarczaniem za wszystkie nieszczęścia jakie nas spotykają właśnie w.w. choroby lub wszystkich i wszystkiego, a nie siebie samych. Bardzo często to jednak my, nikt inny – nie ma wpływu na to, co dzieje się wokół nas. Bardzo często sami siebie doprowadzamy do łagodnej depresji, którą lekarze oznaczają jako:

F32 Epizod depresyjny

F32.0 Epizod depresji łagodny

Chciałabym, aby ten tekst pomógł chorym, ich rodzinom i przyjaciołom zrozumieć i chorego, i samą depresję, bo o depresji po prostu trzeba rozmawiać, bez wstydu – nie jest to w końcu mrzonka, lecz autentyczne zaburzenie psychiczne, które można z sukcesem leczyć. Tak, depresję leczymy jak katar czy Hashimoto.

Jak rozpoznać depresję?

Osoba cierpiąca na depresję jest… no właśnie jaka jest? Tak naprawdę typowe objawy można zauważyć, gdy depresja jest już w zaawansowanym stadium. Często osoby smutne, które nie są w stanie wykrzesać z siebie energii do działania określamy mianem – leniwych, zblazowanych, rozpieszczonych, czasami w ogóle na nich nie zwracamy uwagi. Nie zastawiamy się jednak DLACZEGO ktoś, kto był wesoły, energiczny nagle przestaje takim być? Jedyne co robimy to: OCENIAMY przez swój pryzmat.

Chciałabym jednak zaznaczyć, że depresja jest przebiegła i lubi, gdy gubimy trop. Często, ktoś kto publicznie mówi: mam depresję, nie chce mi się żyć, wszytko mnie boli, tak naprawdę nie ma depresji, a cierpi na chwilowy spadek formy psychofizycznej. W depresji cierpi się w samotności. Osoba rzeczywiście chora, ukrywa swój stan.

W początkowym stadium choroby wszelkie czynności wykonuje na tyle ile potrafi i robi to z dużym wysiłkiem. Zmusza się do wszystkiego… Nie umie się skoncentrować na wykonywanych czynnościach. Ma poczucie niskiej wartości, czuje się niepotrzebna. Oskarża się o niepowodzenia własne i innych. Nie jest w stanie optymistycznie spojrzeć w przyszłość, bo teraźniejszość i przeszłość skutecznie odbierają „radość” z życia. W stanach zaawansowanej depresji mogą pojawić się myśli i tendencje samobójcze. W najcięższych stanach mogą występować urojenia: przekonanie o swojej winie, grzeszności i karze, na którą się rzekomo zasługuje, występują również omamy węchowe: odczuwanie np. „zapachu” zgnilizny.

W depresji złe samopoczucie występuje najczęściej rano i późnym wieczorem. Brakuje siły, aby wstać, ubrać się i po prostu zacząć nowy dzień. Po południu ten stan może ulec nieznacznej poprawie. Często w depresji występują zaburzenia snu. Osoba chora budzi się wcześnie rano i nie potrafi już zasnąć…

Brak apetytu powoduje spadek masy ciała lub też występuje kompulsywne obżeranie się. Depresja maskowana jest stanem, w którym dominują objawy somatyczne np. ból głowy, brzucha, przewlekłe zmęczenie, świąd lub pieczenie skóry, dolegliwości bólowe typu rwy kulszowej (jest tego cała masa. Te objawy nie zawsze tez muszą świadczyć o depresji, a o innych chorobach np. Hashimoto czy Graves-Basedow, więc nalewy wykonać szereg badań, aby podjąć odpowiednie leczenie).

Każdy z nas ma inne życie, które płynie zupełnie innym torem niż osoby, która siedzi obok Ciebie. Nawet jeśli myślimy o najbliższej rodzinie, to ich życie i nasze jest diametralnie różne, mimo że łączą nas więzy krwi. Jest inne, bo my jesteśmy odrębnymi bytami, które inaczej myślą, czują i widzą otaczający nas świat. Dlatego NIGDY, przenigdy nie oceniaj innych ludzi, bo nie wiesz co przeszli lub przechodzą. Nigdy nie określaj ich drogi i podejmowanych decyzji jako złych, bo nie są zgodne z Twoimi zasadami i regułami gry. Nigdy tego nie rób, bo wiedz, że depresja u innych bierze się również z braku akceptacji, oceniania i porównywania. Musisz to wiedzieć, bo Ty też masz wpływ na to, że ktoś czuje się źle, coraz gorzej, aż w końcu zamyka się w domu.

Smutek i przygnębienie są naturalnymi emocjami, których doświadcza każdy człowiek wielokrotnie w trakcie swojego życia. Ich pojawienie się nie zawsze związane jest z depresją, która nie pojawia się w sekundę i w sekundę nie opuszcza naszego umysłu i duszy (bo depresja mimo, że daje oznaki fizyczne jest chorobą duszy). Bardzo często po przebytych tragicznych wydarzeniach, ludzie opisują stan osoby przeżywającej jako depresyjny. To bardzo mylne postrzeganie emocji. Depresja pojawia się dużo później. Na początku jest apatia, smutek, spadek formy i psychicznej i fizycznej, który może minąć, ale może się przerodzić w chorobę.

Depresję można rozpoznać, gdy stanom obniżonego nastroju towarzyszą dodatkowo inne objawy np. poczucie braku energii/ siły, niemożność przeżywania radości, niska ocena własnej wartości, brak zainteresowania otaczającym nas światem, zbyt duży apetyt lub jego totalny zanik oraz gdy te objawy trwają odpowiednio długo (przyjmuje się, że powyżej 2 tygodni należy wykonać odpowiednie kroki w celu zdiagnozowania choroby i próby leczenia chorego).

Przyczyny depresji?

W tym miejscu muszę nawiązać do chorób autoimmunologicznych, które bardzo często są początkiem depresji. Jako, że mój blog traktuje o Hashimoto i Graves-Basedowie (która bardzo często zmienia wygląd chorego, a to powoduje obniżenie własnej wartości, występująca w tej chorobie orbitopatia tarczycowa może być początkiem depresji. *Orbitopatia tarczycowa to zespół objawów ocznych wywołany zapaleniem immunologicznym tkanek miękkich oczodołu powodując m.in. wytrzeszcz oczu), należy zwrócić uwagę, że spadek formy psychofizycznej związany może być właśnie z Hashimoto czy G-B i może być początkiem rozwoju depresji. W tym przypadku należy przede wszystkim wziąć pod uwagę, że powinno się leczyć nie tylko „głowę” chorego, ale i całe ciało. Zaznaczę, że leczenie powinno obejmować:

  • leczenie u wyspecjalizowanego endokrynologa, a nie u internisty jak to często bywa

  • leczenie u okulisty (w przypadku występującej orbitopatii)

  • dietetyka, który ułoży odpowiednią dietę bez glutenu. Jest udowodnione, że gluten pogłębia stany depresyjne! Chorzy na celiakię chorują o 80% częściej na depresję niż zdrowi. Celiakia jest chorobą jelit, którą wywołuje gluten ze zbóż, ale wielokrotnie więcej osób, które nie mają celiakii, jest uczulonych na gluten (nawet do 40% z nas, mimo braku żadnych oczywistych objawów) i przez to ma większe ryzyko depresji. Jest więc ewidentny związek pomiędzy jedzeniem zbóż, a częstszym występowaniem depresji.

  • leczenie u psychiatry

  • wizyty u psychologa

Depresja sezonowa pojawia się w okresach przesileń letniego i zimowego, gdy następuje szybsza zmiana długości dnia i najczęściej mija samoistnie.

Depresja może wystąpić jako:

  • schorzenie pierwotne (w przebiegu choroby afektywnej jedno lub dwubiegunowej)

  • zaburzenie wtórne z występującą chorobą somatyczną lub jej terapią

  • zaburzenie wtórne z zaburzeniami lękowymi, które są wynikiem przewlekłego stresu, traumatycznych wydarzeń

Nie zawsze w trakcie wywiadu czy terapii udaje się zakwalifikować występującą w konkretnym przypadku depresję z wyżej wymienioną grupą. Czasami depresja pojawia się u osoby predysponowanej, u której na tą chorobę cierpiał ktoś z bliskiej rodziny (ojciec, matka), a depresja może ujawnić się dopiero po wydarzeniu traumatycznym, np. śmierci bliskiej osoby, utracie pracy, chorobie itp.

Jak leczyć depresję?

Przede wszystkim depresja nie pojawia się za pstryknięciem palca. Trzeba poznać źródło choroby i nie obwiniać chorego za taki stan rzeczy. Cierpliwość, zrozumienie i czas to trzy „lekarstwa”, które obok leczenia farmakologicznego (w ciężkich przypadkach) muszą mieć miejsce, jeśli rzeczywiście chcemy pomóc choremu.

Należy pamiętać, że:

  • depresja jest naprawdę dużym obciążeniem dla pacjenta, chory zdaje sobie sprawę z tego co się dzieje, ale nie umie uciec z „objęć depresji”

  • depresja negatywnie wpływa na przebieg innych schorzeń np. Hashimoto, Graves-Basedow, IO

  • depresja wyraźnie pogarsza zdolność do pracy i nauki, po prostu życia

  • chorując na depresję istnieje realne ryzyko popełnienia samobójstwa

W leczeniu depresji stosowana jest terapia, która polega głównie na przyjmowaniu leków oraz pomocy psychologicznej (terapii). Ważne jest tez wsparcie bliskich pozbawione oceniania i udzielania „cennych porad” typu:

  • Weź się w garść, inni mają gorzej.
    A skąd ty możesz wiedzieć jak mają inni?

  • Rozumiem co przeżywasz – najgorsze co można usłyszeć.
    Jeśli ktoś, kto nigdy nie został dotknięty depresją, która jest wynikiem np. traumatycznego przeżycia, wydaje się, że wie co chory przeżywa to jest po prostu głupi. Wybaczcie określenie, ale ktoś kto nie przeżył walki z samym sobą, żeby nie wyskoczyć z okna, żeby wstać z łóżka i zmienić dres, w którym się leży 3 tydzień to nie ma prawa wypowiadać tego zdania. Naprawdę.

  • Wszystko będzie dobrze.
    Osoba chora naprawdę nie widzi innych barw niż czerń i szarość, więc nie mów jej, że będzie dobrze, skoro jej/jemu nie chce się żyć.

  • Przecież nie może być tak źle jak ci się wydaje. Ogarnij się i wyjdź z domu, będzie ci lepiej.
    To, że osoba z depresją np. imprezuje, pije alkohol, śmieje się i wygląda na „szczęśliwą” nie znaczy, że tak naprawdę jest. Depresja przybiera naprawdę różne barwy i charaktery. Alkohol nie pomaga, wręcz wzmaga objawy depresji. W trakcie leczenia jest zakaz spożywania alkoholu i innych używek.

  • Towarzystwo innych bardzo ci pomoże i zapomnisz o problemach.
    Niestety, to tak nie działa. Bądź blisko, ale nie zmuszaj do wychodzenia z domu.

Wspieraj chorego tak mocno jak tylko możesz. Bądź blisko, ale też nie za blisko. Nie napieraj. Leczenie depresji to długotrwały proces.

Dieta w depresji:

Dieta w leczeniu depresji jest tak samo ważna, jak leczenie farmakologiczne czy psychoterapia. Mając do tego Hashimoto, Graves-Basedowa czy IO, a do tego podejrzenie depresji, powinniśmy zadbać o to, co ląduje na naszym talerzu:

  • jak najmniej węglowodanów, szczególnie zbóż z glutenem

  • jedz ryby i owoce morza (unikaj tych z puszek)

  • unikaj tłuszczów TRANS

  • jedz produkty, które zawierają witaminy z grupy B, kwasu foliowego, cynku, magnezu, selenu i chromu – najlepsze  ich źródła to mięso i warzywa; suplementacja witamin –
    A, K2, D, E

  • więcej tryptofanu, aminokwasu, z którego produkujemy serotoninę – znajdziesz w: mięsie, rybach, jajkach

  • zrezygnuj z nabiału – nabiał powoduje wyrzuty insuliny, niszczy jelit, pogłębia stan zapalny

  • postaw na: aktywność fizyczną, wysypiaj się i unikaj sytuacji stresowych, znajdź hobby, wyciszaj się

  • jedz dużo kiszonek

Pomoc psychologiczna

Oprócz farmakoterapii i psychoterapii, opieka rodziny jest podstawową formą leczenia. Pacjent, któremu udzielana jest fachowa pomoc ma prawo do otrzymania pełnych informacji nt. choroby, przebiegu leczenia, rokowania oraz ryzyku związanym ze sposobem terapii (mowa o lekach i samej terapii, która bywa naprawdę nieprzyjemna. Niestety, czasami bywa i tak, że żeby uzdrowić trzeba jeszcze więcej wycierpieć, przerobić dany problem). Pacjent ma prawo wiedzieć co go czeka, a obowiązkiem lekarza jest informowanie chorego o przebieg terapii.

Należy również pamiętać, że choć leczenie bywa długotrwałe, a choroba lubi powracać, to depresja jest to chorobą uleczalną!

Pozdrawiam,

Monika Grudzińska

autorka bloga: Good Morning Tarczyca

 

- A word from our sposor -

Wróg atakuje w ciszy… Mój subiektywny słownik depresji