O korzyściach płynących z wcześniejszej rezerwacji i o tym, że to kobiety są głównodowodzącymi w procesie dokonywania wakacyjnych wyborów – opowiada kierowniczka salonu sprzedaży Chantaltravel Małgorzata Bolek.
KoBBieciarnia: Kobiety lubią rządzić, planować, dopinać z największą pieczołowitością, wszelkie zbędne i niezbędne szczegóły. Czy przy wyborze wakacji sprawa prezentuje się podobnie?
Małgorzata Bolek uśmiecha się szeroko – Jest dokładnie tak, jak Pani podejrzewa. Wynika to zapewne z faktu, iż w kwestii odpoczynku, kobiety niemal zawsze wiedzą czego chcą. Z moich kilkuletnich obserwacji wynika, że motorem napędowym do podjęcia decyzji o zakupie wakacji jest właśnie kobieta – dziewczyna, żona, matka… To ona wie czego chce i spełnia dominującą rolę w każdym wakacyjnym wyborze. Kobiety lubią klasyczne rozwiązania – czyste, spokojne i niewielkie hotele z zielonym otoczeniem – gdzieś z daleka od tłumów zarówno mieszkańców, jak i innych turystów. Piaszczyste plaże, cieniste zatoki, klimatyczne zakątki. Preferowane kierunki to te, kojarzące się z nieco tajemniczą, bajecznie romantyczną scenerią. Najczęstszym wyborem Pań są więc greckie wyspy, Hiszpania, Cypr. Kobiety nie chcą zgiełku, który towarzyszy im na co dzień. Chcą odprężenia, wyciszenia, złapania emocjonalnej równowagi.
KoBBieciarnia: Nie dość, że decyzyjne, to jeszcze przezorne. Statystyki mówią bowiem o tym, że to kobiety pierwsze skłaniają swych partnerów do sprecyzowania wakacyjnego azymutu…
Małgorzata Bolek: Mają rację. Wśród niekwestionowanych korzyści, jakie niesie ze sobą wcześniejszy zakup podróży, wymienić można choćby zakres proponowanej oferty. Oczywistym jest bowiem, że im wcześniej zainteresujemy się wyborem wymarzonych wakacji, tym szerszym wachlarzem opcji dysponowało będzie dla nas Biuro Podróży. Istniało będzie dzięki temu spore prawdopodobieństwo dostępności hoteli o lepszym standardzie i większym stopniu zaufania, a przede wszystkim dobrych opiniach uzyskanych od bardziej wymagającego klienta. W dzisiejszych czasach rekomendacja doradcy nie wystarcza. Klienci zapoznają się z ocenami hoteli na odpowiednich stronach internetowych, ufając często bezkrytycznie opiniom innych turystów, zamieszczanych na profilach poszczególnych baz noclegowych. Doradca Biura pełnić winien rolę przewodnika, weryfikatora tych opinii z danymi zaczerpniętymi u źródła.
KoBBieciarnia: Z obserwacji rynku wynika, że trend na „lasty” powoli, ale systematycznie przemija ustępując miejsca wzmożonemu zainteresowaniu nieco wcześniejszym wykupywaniem wycieczek.
Małgorzata Bolek: Zdecydowanie tak, od kilku lat zauważyć można znaczny wzrost wcześniejszych rezerwacji. Można wnioskować, że przy aktualnym bogactwie ofert i niełatwych warunkach ekonomicznych, jakie panują w naszym kraju – Klienci zrozumieli wreszcie, że wypoczynek winien pozostawać przemyślanym zakupem, pieczołowicie dobranym do potrzeb kupującego – towarem „luksusowym”, słuszną nagrodą za minione miesiące, spędzone na wyczerpującej, często nielimitowanej pracy. Coraz więcej z nich nie chce decydować się już w pośpiechu na kolejne, przypadkowe oferty, które niezależnie od standardów, zwyczajnie nie przystają czasem do ich oczekiwań co do miejsca, klimatu czy charakteru imprezy turystycznej. Zdecydowana większość zaczyna doceniać walory nieco wcześniejszego, precyzyjnie analizowanego wyboru opcji najlepiej dostosowanej do ich indywidualnych potrzeb.
Tymczasem prawdziwe perełki można znaleźć właśnie przy wcześniejszej rezerwacji. Aby zachęcić do przedterminowych, przemyślanych wyborów wycieczek – touroperatorzy udzielają swym Klientom licznych zniżek. Zeszłoroczne i tegoroczne obniżki zadziwiają swym niezwykle korzystnym zestawieniem ze standardami hoteli, których dotyczą.
KoBBieciarnia: Dla Klientów, którzy niebywałej rozrywki upatrywali dotąd w samym tylko „polowaniu na lasty”, opisana sytuacja może okazać się rozczarowaniem…
Małgorzata Bolek: Niestety. Od kilku lat na rynku usług turystycznych, zauważyć można pewną niechlubną prawidłowość. Częstokroć zdarza się, iż zwycięsko złapana w szczycie sezonu okazja, to oferta najzwyczajniej w świecie „wybrakowana” – niesprzedana z jakiegoś konkretnego powodu (słabej lokalizacji, niestabilności politycznej regionu, słabych opinii na internetowych forach). Powolna tendencja Biur, do nie udzielania obniżek cen na kilka dni przed wylotem, daje nam stabilną sytuację touroperatorów, co z kolei przekłada się na większe zaufanie Klienta do organizatora usługi.
Wspomniana prawidłowość dotyczy jednak głównie szczytu sezonu letniego. Dla zagorzałych zwolenników „lastów” spieszymy jednak z informacją, iż zadowalającą ofertę typu „last” złapiemy najpewniej przed sezonem (maj-czerwiec) oraz bezpośrednio po nim (druga połowa września). Wówczas to bowiem, dla wykwintnych łowców ofert pojawia się całe mnóstwo możliwości zakupu niepowtarzalnej, atrakcyjnej cenowo i zadowalającej pod względem standardu, zagranicznej wycieczki.
KoBBieciarnia: Jak rozpoznaje Pani, która z ofert będzie dla danej Klientki najodpowiedniejsza (ustaliłyśmy w końcu, że to właśnie przekonanie płci pięknej posiada w tej sytuacji kluczowe znaczenie)
Małgorzata Bolek: Odpowiednim doborem oferty, pod kątem indywidualnych oczekiwań Klienta, lub ja słusznie zauważyła Pani – przede wszystkim Klientki, zajmują się na co dzień małe agencje. Nie sposób rozpoznać oczekiwań zamawiającego usługę bez wcześniejszej rozmowy. Rozmowa, którą prowadzimy z naszymi Klientami nie polega na szybkiej wymienianie „suchych” informacji. To wielowątkowy dialog, w trakcie którego dowiadujemy się między innymi o poprzednich wakacjach Klienta i związanych z nimi problemach, przede wszystkim zaś – oczekiwaniach i preferencjach, które determinują tegoroczny wyjazd. Spotkanie z Klientem to również praktyczne wskazówki – polecenie hoteli, które sprawdziły się w opiniach naszych dotychczasowych Klientów, przekazanie przydatnych informacji o regionie i jego atrakcjach. To jest właśnie zaleta niewielkich agencji. Agencje te najczęściej dysponują bowiem odpowiednią ilością czasu na przeprowadzenie kompleksowej rozmowy. To dzięki temu zyskują one coraz częściej miano małych centrów doradczych, które za pomocą ogromnej bazy informacyjnej i uwadze, poświęconej każdemu Klientowi z osobna – znakomicie dopasują wypoczynek do najbardziej wymagających urlopowiczów.
Warto pamiętać, iż zlokalizowanie agencji w stosunkowo niedużym mieście, wpływa znacząco na wysoką jakość świadczonych przez nią usług. Powracający Klienci pozostawiają w agencji swoje wrażenia z wyjazdu, dzielą się wiedzą o hotelach, okolicy, jakości jedzenia i czystości plaż, przekazują ciekawostki o nowo odkrytych miejscach. Dzięki temu właśnie, możemy przekazywać je dalej, polecać kolejnym Klientom obrany i sprawdzony przez poprzedników kierunek podróży. W dużych agencjach nie ma takich praktyk – Klient pozostaje anonimowy. Wiadomo także, iż kobiety, które jak już wspomniałam, zazwyczaj szefują wyjazdom wakacyjnym nie lubią być traktowane „masowo”, jako jedne z wielu. Małe agencje świetnie wpisują się w ich potrzeby.
KoBBieciarnia: A gdzie w tym wszystkim są mężczyźni?
Małgorzata Bolek: Hmm, niestety zmuszona jestem podtrzymać swe stanowisko, iż to kobiety panują nad całością wakacyjnego wyjazdu, włącznie z logistyką na trasie dom-lotnisko-hotel. Panowie ograniczają się do zapamiętania PIN-u karty płatniczej, aaa no i świetnie sprawdzają się przy dżentelmeńskiej pomocy z walizkami;)