ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here

masażAby wyjaśnić istotę zagadnienia należy wyjść z następującego założenia: każdy człowiek jest odrębną jednostką, ale sam w sobie jest jednością psychofizyczną i jako takiego należy go traktować. Owo holistyczne podejście do istoty człowieczeństwa, stwarza przestrzeń do spotkania się dwóch specjalności, psychologii i masażu, bowiem celem interwencji psychologicznej jest leczyć, a masaż to dotyk, który leczy.

Haptonomia – termin ten pochodzi od geckiego hapto – dotykać, uzdrowić, aby zjednoczyć. Haptonomia zatem to nauka zajmująca się dotykiem i związanymi z nim uczuciami. Jej założycielem jest holenderski lekarz Frans Veldman. Będąc świadkiem egzekucji podczas II wojny światowej zaobserwował, jak to traumatyczne wydarzenia potrafią zbliżać do siebie ludzi. Zjednoczenie, bliskość i dotyk spowodowały, iż łatwiej im było przyjąć rzeczywistość. Pod wpływem tamtego wydarzenia Veldman wysnuł następujący wniosek: dotykając drugiego człowieka, przekazujemy mu pozytywne uczucia, pod wpływem których jego ciało się rozluźnia. Wniosek ten stał się podstawą do powstania nauki o dotyku, a głównym jej założeniem jest budowanie poczucia bliskości i tworzenie więzi przez dotyk, jego terapeutyczna siła jest szczególnie ważna dla kobiet ciężarnych, osób starszych oraz cierpiących na depresję i zaburzenia psychiczne.

Veldman tworząc podstawy haptonomii otworzył drogę do naukowego porozumienia obu dziedzin. Aby jednak odnaleźć ów punkt styczny należy odwołać się do neopsychoanalizy w myśl, której posługujemy się „strategiami przetrwania„. Są one odpowiedzią na urazy doznane ze strony ważnych w naszym życiu osób, w szczególności rodziców. Strategie te nazwano charakterem, ten zaś zdefiniowano jako sumę wszystkich urazów doświadczonych przez człowieka.

Wilhelm Reich struktury charakteru współczesnego człowieka upatruje w kulturze patriarchalno-autorytarnej, dla którego cechą charakterystyczną jest pancerz, chroniący go przed własną wewnętrzną naturą oraz przed otaczającym go społecznym cierpieniem. Różnorodność w odmienności osobniczego doświadczenia znajduje manifestacje w ciele. Uważny obserwator jedynie na podstawie budowy ciała jest w stanie do pewnego stopnia przewidzieć jaki zasób zachowań posiada ten konkretny człowiek. Charakter, jako zbroja pozwala przetrwać lecz może stać się także pułapką.

Ciało pamięta…

Nawet jeśli człowiek zapomni, jego ciało pamięta. Spróbujmy się w tym miejscu odnieść do prostego przykładu. Załóżmy, że wobec dziecka stosowane są kary cielesne. Jeśli bite jest dostatecznie często, wtedy obojętnieje na wymierzaną karę, przestaje się bać „wykonania wyroku”, a w trakcie bicia oraz po jego zakończeniu – nie płacze. Dziecko nauczyło się więc strategii przetrwania, nauczyło się nie czuć bólu, teraz już umie „przetrwać” aplikując sobie swoiste znieczulenie, niestety jego mechanizm przetrwania jest wadliwy bowiem działa całościowo co oznacza, że znieczula na wszystkie bodźce i emocje. Taka osoba może zbudować dla siebie całkiem dobre życie, lecz trudno się będzie spodziewać po niej subtelnych uczuć, a nawet jeśli, będzie to osoba niebywale introwertyczna, pragnąca miłości i bezpieczeństwa jednocześnie jednak dawanie i branie miłości będzie przedmiotem jej największego lęku.

Dotyk miłości

W ciele człowieka, który doznał urazów powstają bloki, a ich stopniowe ujawnianie się, możemy obserwować poprzez podwyższone napięcie gorsetu mięśniowego. Mogą one powstać w każdym rejonie ciała. Najczęściej umiejscawiają się w karku, szyi, barkach w pasie biodrowym oraz okolicy żuchwy. Powstałe w ten sposób blokady nie poddają się łatwo naszej woli, a mięśnie napięte są tak długo, że człowiek nie może ich samodzielnie rozluźnić. Najczęściej blokady pozostają nieuświadomione i dana osoba nie wie jakie przeżycia wiążą się z konkretnymi blokami. Dzieje się tak na skutek wyparcia ze świadomości traumatycznych doznań. Wtedy ciało przestaje być źródłem przyjemności, a staje się przyczyną cierpienia i dyskomfortu rozumianego na wiele sposobów, może to być: lęk przed dotykiem (spowodowany traumą złego dotyku lub powstały na skutek „abstynencji” dotykowej kiedy osoba nie doświadczyła w życiu dotyku) , obawa przed nagością własną (i /lub) innych.

Aby wyrwać się z okowów więzienia własnego ciała potrzeba wiele czasu i cierpliwości. Na tej płaszczyźnie, na drodze ku uzdrowieniu ciała i duszy otwierają się drzwi porozumienia między dwoma specjalnościami: psychologią a masażem. Psychologa leczy duszę, a masaż można określić mianem dotyku miłości, który leczy i ciało i duszę, niwelując zranienia z przeszłości. Oczywiście masaż, jako metodę możemy ograniczyć jedynie do wpływu na tkanki – będzie to jednak błędne przekonanie. Relacja masażysta – pacjent jest szczególną relacją. Masażysta wchodzi w szczególną interakcję z pacjentem, który do gabinetu masażu przynosi cały swój wachlarz obaw, kompleksów, zranień i zachowań. Tutaj szczególnie ważne stają się kompleksy związane z cielesnością. Uwidaczniają się one szczególnie na początku wizyty w chwili przygotowania do masażu kiedy szczególnie ważne i potrzebne, a zarazem trudne staje się zaufanie na linii pacjent – masażysta. Dzieje się tak dlatego, że masaż jest przekroczeniem pewnej granicy prywatności.

Poddając się temu zabiegowi pacjent zgadza się na jej złamanie. Pewne trudności może wywołać już samo obnażenie części ciała, dalej problematyczne staje się ułożenie w pozycji leżącej, która wiąże się z postawą bezbronności i uległości. Jako ludzie źle znosimy sytuacje w, których potrzeba zawierzyć drugiemu człowiekowi. Następnie pewien dyskomfort wywołać może samo dopuszczenie do siebie i dotyk masażysty. Dlatego ze wszystkich wymienionych wyżej powodów w terapii masażem tak ważne jest zaufanie do tego komu na czas sesji masażu oddajemy niejako we władanie własne ciało. Niezwykle istotne jest również przekonanie pacjenta o tym, że ten kto się do niego zbliża nie ma złych zamiarów. Podobnie jak psycholog w pracy z klientem, nie może pominąć ciała i włącza do terapii elementy pracy z ciałem tak masażysta nie może pominąć kontekstu psychologicznego swojego zawodu. Dobrze jest też jeśli jest przygotowany na nieprzewidywalne, a nawet irracjonalne reakcje pacjenta którego, „ciało pamięta” takie jak płacz czy złość. Nie należy też zapominać o kwestii erotyzacji masażu, który i w tej kwestii w uzasadnionych przypadkach bywa częścią terapii.

Jeśli potraktujemy człowieka jako nierozerwalną całość to właśnie w tej okoliczności znajdziemy miejsce, na spotkanie praktyków obu zawodów, a niektóre szkoły terapeutyczne poświęcają się nawet w całości pracy z ciałem, rezygnując z kontaktu słownego. Ma to miejsce w przypadku rollfingu, terapia psychologiczna staje się wtedy masażem, masaż zaś dotykiem miłości, ta zaś jest cierpliwa i łaskawa jak powiada św. Paweł w liście do Koryntian.

Roksana Borowska

autorka bloga: Roksan – Studio masażu

- A word from our sposor -

Dotyk miłości. Psychoterapia i masaż – na styku dwóch specjalności