ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here

Spotkanie przy kawie - kobbieciarniaZ ubolewaniem stwierdzam, że czas wakacji nie jest tylko czasem sympatycznego relaksu. Owszem, wspólny rodzinny urlop to moment, w którym bawimy się wspaniale w swoim towarzystwie. Zabawa, odpoczynek i relaks zbierane są wówczas przez nas do wakacyjnej walizki, jak para skarpetek. Funkcjonujemy na luzie, nie mamy obowiązków domowych, szkolnych i zawodowych, więc i pole do konfliktów zmniejsza się wówczas między nami niepomiernie.

Inaczej sytuacja wygląda, kiedy jesteśmy w domu. Dzieci chcąc nacieszyć zwyczajnym przebywaniem w domu i swoich pokojach, zdecydowały się w tym roku na wyjątkowo małą ilość wyjazdów (typu kolonie, obozy czy półkolonie). Uszanowałam ich wybór, zresztą sprawa wyjazdów była omawiana na długo przed wakacjami. Przebywanie razem przez dłuższy czas, zrodziło jednak między nami wiele okazji do zbędnych napięć atmosfery i konfliktów. Może i dobrze – bez konfliktów nie ma pola do wypracowywania wspólnych rozwiązań (a także wypracowania praktyki w komunikacji opartej na empatii).

Problem pojawia się jednak, gdy ilość konfliktów do udźwignięcia, staje się dla mnie zbyt duża, następuje przeciążenie łączy i zaczynam krzyczeć (na szczęście dla moich dzieci, teraz tylko komunikatami typu: „Ja”).

Po fali uniesienia emocjonalnego przychodzi jednak dołek. Mam wyrzuty sumienia, że tak bardzo się uniosłam…

W takich sytuacjach zdaje mi się skrycie marzyć o istnieniu „emocjofonu” dla rodziców. Telefonu, przy pomocy którego, w trakcie emocjonalnej burzy lub na krótko po niej, mogliby zadzwonić, aby spuścić z siebie powietrze. Eh, jak ja bym się wygadywała do takiego telefonu, ileż bym mu naopowiadała! Wszystko bym do niego wywaliła – cały wór emocji; tak, że nic by z niego nie zostało! Potraktowałabym taki telefon jak śmietnisko moich napięć i słabości. A po wszystkim, poprawiłabym spódnicę i pomknęła miło spędzać czas z rodziną.

Ale „emocjofon” nie istnieje.  A myśl o jego braku, dręczy mnie chyba jeszcze bardziej…

 

Pozdrawiam,

Magdalena Kuprewicz

Autorki bloga: Dogadani

 

 

 

- A word from our sposor -

Emocjofon. Kiedy rodzic musi się wygadać…