Na informację o istnieniu rozrywki kryjącej się pod tajemniczą (dla mnie) nazwą „geocaching” wpadłam kilka dni temu, zupełnym przypadkiem. Szczerze mówiąc zdziwiłam się, że do tej pory nie miałam pojęcia o tak fantastycznej plenerowej zabawie!
Na czym konkretnie polega geocaching? Na odszukiwaniu drobnych skrzynek – określanych jako „cache”. Ich położenie oznaczane jest dokładnymi współrzędnymi geograficznymi, które bez problemu powinny doprowadzić nas na miejsce. Nie dajcie się zwieść, nie jest to tak proste, jak mogłoby się wydawać!
Nie będę tu opisywać szczegółów zabawy – wszystkiego możecie dowiedzieć się ze strony Geocaching Polska lub Opencaching. Musiałam jednak jak najszybciej podzielić się w Wami informacją o tej rozrywce. Skrytek naprawdę bardzo dużo, a sama zabawa stanowi świetny pomysł na spędzenie weekendu.
Gdy na jednej z zagranicznych stron przeczytałam o geocachingu, pomyślałam: „Fajne, ale na pewno nie ma tego w Polsce„. Po szybkim researchu dowiedziałam się jednak, że w już w samym Bielsku i jego najbliższych okolicach można znaleźć ponad 50 takich skrzynek (link do spisu skrzynek dla osób z terenów BB)! Nie mogłam odtąd doczekać się swoich własnych poszukiwań.
Sami odwiedziliśmy jak na razie cztery skrytki w Bielsku-Białej i tylko we dwóch udało nam się odnaleźć schowany pakunek. Jak widzicie wcale nie jest to banalnie proste. Na pewno powrócimy jednak do miejsc, w których jak dotąd nasze poszukiwania nie odniosły rezultatu.
Bardzo pomocna okazuje się w tym wypadku aplikacja Geocoaching, którą można pobrać na swój telefon. Pomaga w nawigacji, zawiera pomocne wskazówki, najogólniej mówiąc – ułatwia poszukiwania w terenie. Umożliwia także oczywiście dodanie wpisu na stronie zaraz po odnalezieniu skrytki. Warto wspomnieć, że każdej skrytce znajduje się papierowy dziennik, do którego wpisujemy się po jej odnalezieniu.
Teraz będę patrzeć już zupełnie inaczej na dotąd dobrze znane mi miejsca – okazało się, że w wielu z nich pochowane są skrytki, o których większość przeciętnych zjadaczy chleba nie ma bladego pojęcia! 🙂
Gorąco zachęcam do własnych poszukiwań!