ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here

wstydliwa kobieta kobbieciarnia

Dzisiaj przyszedł czas na omówienie naszego pierwszego życiowego kompana – skromności, który jest niebywale skutecznym „hamulcowym” stojącym na drodze do rozwoju, objęcia lepszego stanowiska czy po prostu osiągnięcia sukcesu bądź to na polu prywatnym, bądź zawodowym.
Przyjrzyjmy się mu z bliska, aby móc opracować strategię kontrataku.

Czym jest skromność? To cecha, która nakazuje nam bycie niewidocznym. Wyszkoloną do perfekcji umiejętnością skromnego człowieka staje się wtapianie w tłum, dyskusję, sytuację – niczym tajny szpieg. Jego mottem życiowym jest to, aby nikt o nim nie wiedział, nikt nie mówił i nikt za nic go nie wyróżniał.

Jak działamy pod jej wpływem?

Gdy skromność zdominuje nasze działania w pracy stajemy się trybikiem, jednym z tysiąca, anonimowym, skorelowanym z określonym zadaniem czy działem. Trybikiem, który przestrzega tego, aby nie pokazywać własnych ambicji, zdolności, talentów, który nie wnosi za wiele w życie firmy, bo skromność, której jest wiernym sługą mu tego zabrania. To typowa szara mysz, robotnica pszczółka, której nikt nawet nie zapyta o zdanie, nie powierzy nowych, ciekawych obowiązków, nie weźmie pod uwagę w planach rozwojowych, bo  niby dlaczego?

Życie prywatne zdominowane przez skromność pogarsza z kolei nasze relacje z bliskimi, w tym w szczególności z partnerem. Skromność zabroni nam powiedzieć głośno i wyraźnie czego pragniemy, o czym marzymy, jakie mamy ambicje i fantazje. Skrzętnie opatuleni kołderką skromności nie wyrażamy własnego zdania, a podejmowanie decyzji zostawiamy innym, ponownie stając się nieistotnym elementem własnego życia. Pozostając w cieniu, czekamy, aż nasze skrywane myśli i niewypowiedziane słowa, w jakiś zupełnie magiczny sposób zostaną odszyfrowane przez pozostałych członków rodziny albo przypadkowo skorelują się z ich własnymi pragnieniami. Może się uda. Wszakże cuda się zdarzają.

Jakie są konsekwencje życia w parze ze skromnością?

1. Nie pokazujemy szerszemu gremium efektów naszej pracy. Jesteśmy elementem całości, angażujemy się i wkładamy w zadanie czas i serce, a na koniec pozwalamy innym spijać śmietankę sukcesu i sami wiwatujemy na ich cześć. Kto ma zadbać o Twój interes, jak nie Ty sam?

2. Deprecjonujemy swoje działania. Co z tego, że osiągnęliśmy istotny dla nas cel, jeżeli nie potrafimy go docenić. Kamuflujemy każdy sukces pod umniejszającymi mu hasłami „to nic takiego”, „każdy tak potrafi”, „drobiazg”. Chwalenie się, według skromności, to wielka przywara, niegodna porządnego człowieka.

3. Nie włączamy się aktywnie w projekty innych osób nawet wtedy, gdy wiemy, że nasz udział może przyczynić się do zwiększenia efektywności pracy czy jej jakości . Skromność każe nam stać pokornie z tyłu i czekać na ściśle określone polecenia.

4. Nie uczestniczymy w podejmowaniu decyzji, a już tym bardziej nie wykazujemy się żadną inicjatywą. Skromność wmawia nam, że nie należy wpychać się ze swoimi pomysłami w dyskusję, inni przecież wiedzą lepiej. My jesteśmy od wykonywania, a nie od decydowania. Czy to tak trudno zrozumieć?

5. Nie rozwijamy swoich umiejętności, nie doszkalamy się, nie zgłębiamy wiedzy. Skromny człowiek nie sięga po nowe rzeczy; uznając za zbytek łaski już to, co ma. Nie musi (ba! nie powinien) oczekiwać czegoś innego, nowego, rozwojowego – no chyba, że stare zepsuje się doszczętnie.

6. Nie żyjemy; zaledwie egzystujemy.

Uwaga! Skromność najczęściej występuje stadnie wraz z innymi, z pozoru niegroźnymi kompanami:  wstydliwością, brakiem wiary w siebie i skrajnym altruizmem. Otoczeni przez taką zgraję … znikamy; nie ma nas w życiu prywatnym, ani zawodowym; nie ma nas w naszych własnych myślach, czynach lub planach. Moglibyśmy zniknąć niezauważalnie, a jedynie urzędu skarbowe w okresie rozliczeniowym, upomniałyby się o nas z tęksnotą. Chcemy tego?

Rozpocznij walkę o siebie!

Walka polegać będzie na stopniowym przełamywaniu siły naszego wroga –  skromności, a najlepszą i najskuteczniejszą bronią, będzie tak zwana „metoda małych kroków”. Niezwykle istotnym elementem tej swoistej batalii, pozostawało będzie nasze nastawienie. Nie oczekuj, że z dnia na dzień staniesz się duszą towarzystwa albo najkreatywniejszym pracownikiem roku. Pamiętaj też, że wyzwolenie się spod jarzma skromności nie oznacza ostrego zwrotu o 180 stopni. Być może w Twoim przypadku wystarczy, na początek  90-stopniowy zwrot. Nie każdy musi być przecież „szefem wszystkich szefów”, ale każdy zasługuje na życie „pełną piersią”; na miarę swoich potrzeb i oczekiwań.

Jeżeli wiesz o co walczysz, podpowiem Ci, jakie kroki w pierwszej kolejności należy podjąć, aby u kresu wyzwania cieszyć się swoim sukcesem.

1. Świadomość problemu jest podstawowym etapem do dalszej pracy; wszakże nie można zwalczać problemu, którego w naszym przekonaniu nie ma, prawda? A więc, uświadom sobie, że skromność zawładnęła Twoim życiem.

2. Zidentyfikuj i zapisz obszary, w których skromność blokuje Twoje możliwości. Z utworzonej listy wybierz, na początek dwa obszary, w których czujesz się najmocniejszy i na których Ci najbardziej zależy. Ustal dla nich cele oraz kroki, jakie należy podjąć, aby go osiągnąć. Konsekwentnie realizuj „politykę małych kroczków. Nie zapomnij o nagradzaniu siebie za postępy; to nieodzowna część Twojej terapii, która zmotywuje Cię do dalszego działania.

3. Jeżeli już zrealizujesz swoje zamierzenia i cele, obróć się i spójrz w przeszłość; zobacz jaki progres zrobiłaś. Bądź z siebie dumny! Należy Ci się!

Pierwsza bitwa o siebie rozpoczęta. Aby wygrać wojnę zmierz się z pozostałymi demonami!

Pozdrawiam,

Katarzyna Daniek

właściciel w: Euforja.pl

- A word from our sposor -

„Hamulcowy” nr 1 – skromność, skromność, ach to Ty