ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here

dorosłość

RODZICE chcą, aby ich dzieci były: kreatywne, oryginalne, oczytane, innowacyjne, wybitne, wykształcone i nietuzinkowe.

Nastolatki ze wszystkich sił starają się więc spełniać te oczekiwania, uczestniczyć w kółkach zainteresowań, być obecnymi w klubach, do których rodzice zapisali je jeszcze w czasach, gdy były nieświadome tego, co je kręci; a w których dziś-siłą rozpędu zaznaczają swoją obecność, zbytnio się nad tym nie zastanawiając.

NASTOLATKI CHCĄ jednak czegoś zgoła innego: poznawać świat, bawić się do białego rana, kosztować nowości, mieć uznanie wśród rówieśników i zyskiwać ich podziw. Chciałyby w końcu zakochać się po raz pierwszy, żyć pełnią życia, wspólnie smakować nieznanego, zawiązywać nowe znajomości, cieszyć się drobnostkami, a najlepiej w ogóle nie mieć zmartwień.

Żyje się tylko raz!

Życie z jednej strony powinno być stabilne, dawać bezpieczeństwo. Z drugiej zaś strony – żyje się tylko raz, więc carpe diem, nie odkładajmy niczego na później, wyciśnijmy z tej cytryny cały sok! Może na rok pojedziemy gdzieś daleko, nie planując zbytnio dokąd; może pozwolimy sobie przeżyć coś cudownie odrealnionego – to byłoby dopiero coś! Zróbmy sobie tatuaż, nauczmy się uprawiać jogę, albo zostańmy mistrzem kuchni – to wszystko może być naszym udziałem, nie bójmy się, działajmy.

Na razie jednak pijemy kawę w dekadenckiej kawiarni i chwalimy się, że jemy dziś obiad z twórcą słynnego start-up’u, który do niedawna był tylko naszym sąsiadem. Czyżby Wam samym brakowało już nastoletniej chęci życia, bożej iskry, zapału – zwał, jak zwał – które pozwalałyby cieszyć się z rzeczy drobnych?

Co nas boli?

Doskwiera nam coraz bardziej poczucie straty, do którego doprowadza nas Facebook, gdzie wszyscy są tylko piękni i otoczeni samymi sukcesami. Sami zaś dostrzegamy u siebie „rysy na szkle„, mamy w sobie strach przed „wypadnięciem z obiegu”. Radą na to bywa Snapchat, który pozwala nam na odrobinę autentyzmu i daje ujście naszej swobodzie i spontaniczności. Największe uniesienia to te, które trwają, a co będzie jutro, kto wie?

Po co to wszystko?

Nasze marzenia, aspiracje, cele? Jak je określić w tym szalonym świecie? Jak nie dać się wyprzedzić? Jak osiągnąć stan idealnego „flow„, gdzie ukryta jest odtrutka na marną rzeczywistość? Jak nie stać się klonem swoich własnych rodziców? Na to pytanie nie ma uniwersalnej odpowiedzi, ale każdy wie jedno nie zależnie od wieku: „chcę, aby moje życie się liczyło, stało się ważne„.

Może więc zamiast skupiać się na kupnie nowego iPhona, kolejnej konsoli, czy innego gadżetu dla swojego nastolatka, dostrzeżesz wreszcie, że solą jego istnienia stało się właśnie poszukiwanie sensu? Doświadczanie życia, smakowanie chwil, kolekcjonowanie wspomnień. Nadążasz? Pragnienie, aby tu i teraz poczuć się dla kogoś ważnym i niezastąpionym, jedynym i niepowtarzalnym.

Pozdrawiam,

Aga Święch

Autorka bloga: Dom strachów

Tekst powstał na podst. artykułu „Nasi młodzi 2016”, W.Tymiński, GW z dn. 25.05.2016

- A word from our sposor -

Jak nie zostać „zgredem” i pozwolić żyć swojemu dziecku?