• Ja rodziłam w Wojewódzkim, ale lekarze nie do końca podołali w moim przypadku i odradzam ten szpital. Pod tym postem, ale na moim blogu jedna z bielszczanek mówi, że planuje rodzic w Wyspiańskim, słyszałam o nim trochę dobrego. Zapraszam do siebie na wpis bo rozgorzała tam dyskusja, może dowiesz się jeszcze czegos ciekawego 🙂

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here

pregnant-woman-large

Do napisania tego postu zainspirowała mnie rozmowa z koleżanką, która zapytała mnie ostatnio czy rodziłam w Krakowie i jaki szpital wybrałabym tutaj do porodu. Pierwotnie rzeczywiście miałam rodzić w Krakowie, chodziłam tu do ginekologa, który pracował w wytypowanej przeze mnie placówce, ale w życiu nie da się wszystkiego przewidzieć i zaplanować. Ostatecznie, Melanie wydałam na świat w Bielsku-Białej.
Mimo wszystko i tam, priorytetem dla mnie było wyszukanie odpowiedniej placówki. Zanim więc wybrałam ostatecznie miejsce do porodu, zrobiłam rundę po bielskich i okolicznych szpitalach, aby wytypować ten najlepszy i najbezpieczniejszy. Dzięki temu zyskałam pewien ogląd na sprawę i nabyłam pomocnego doświadczenia.

     Jak zatem wybrać szpital do porodu?

Po pierwsze wytypuj kilka szpitali znajdujących się na liście „Rodzić po ludzku”. Gdy byłam w ciąży kupowałam wszelkie dodatki do gazet, odwiedzałam darmowe warsztaty, które traktowały o porodzie i szpitalach. Dzięki temu szybko wytypowałam kilka szpitali uznanych w Krakowie za najlepiej przygotowane i przyjazne dla rodzącej. Nie ukrywam, że udało mi się upolować dodatek do Gazety Wyborczej z rankingiem najlepiej wyposażonych krakowskich porodówek.

 Co to znaczy dobrze wyposażony szpital?
Medycyna posuwa się do przodu w zawrotnym tempie: przeszczepy, in vitro, chemioterapia, narkozy, a mimo to przekonanie, że kobieta musi rodzić w bólu pokutuje nieprzerwanie do dziś. Niemal wszyscy, którzy towarzyszą rodzącej na sali porodowej, powtarzają jak mantrę: „Każda rodzi, każda przez to przechodzi, nie płacz, nie histeryzuj… ” itd. Zakutego łba nie przeskoczysz, ale szpital zatrzymany w czasach PRL, możesz omijać szerokim łukiem. Zanim więc podejmiesz decyzję, wybierz się na spacer po porodówkach i porozmawiaj z położnymi. Poproś o pokazanie traktu porodowego oraz sal porodowych. Zapytaj o możliwość porodu rodzinnego, porodu w wannie. Podpytaj o ilość wanien i czy są one dostępne dla rodzących, zapytaj o worki sako, drabinki, piłki (na których można wykonywać ćwiczenia uśmierzające ból i przyspieszające poród).
Nie sugeruj się tym jak wygląda szpital. Z własnego doświadczenia wiem, że wiele placówek zamiast łożyć w remont, finansuje coraz to lepsze wyposażenie, a przecież gdy boli kolor ścian ma dużo mniejsze znaczenie, aniżeli brak wanny. Zapytaj czy szpital oferuje znieczulenie zewnątrzoponowe, czy oferuje uśmierzanie bólu tlenem, czy ma w wyposażeniu aparat TENS i czy trzeba zaopatrzyć się we własne elektrody. Podpytaj o stanowisko położnych wobec nacięcia krocza. Wiele pielęgniarek mówi, że oczywiście stara się tego uniknąć, ale na pytanie o ciepłe okłady np. z kawy pomiędzy skurczami, szeroko otwierają oczy ze zdumienia lub protekcjonalnie wzdychają.
Masz prawo zażądać pomocy, by uśmierzanie bólu stało na najwyższym poziomie. Partner może starać się ze wszystkich sił ulżyć Ci w bolu: masować Twój odcinek krzyżowo-lędźwiowy czy stosować akupresurę, ale to nie znaczy, że personel ma stać z założonymi rękami i „dopingować” Cię słowami „Każda przez to przechodzi i wytrzymuje bez znieczulenia„.
Dopytaj też jakie jest stanowisko personelu co do sposobu wyboru pozycji porodowej. Wiele mówi się o tym, by kobieta mogła rodzić w pozycji, którą uznaje za najlepszą dla siebie (natura tak nas skonstruowała, że najwygodniej i najszybciej rodzić nam nie na leżąco, a w kucki, przez wzgląd na ułożenie narządów rodnych oraz… grawitację), ale mało który szpital przystaje na takie warunki. Dlaczego położne tak upierają się na poród na leżąco? Bo najwygodniej go im w ten sposób odebrać. Jeśli sytuacja tego wymaga i poród obfituje w komplikacje- nie ma sensu się kłócić, ale jeśli wszystko przebiega książkowo i sprawnie powinnaś mieć możliwość rodzić w takiej pozycji, w jakiej jest Ci najwygodniej i najmniej boli.
Warto pamiętać, że jadąc już do rozwiązania powinnaś mieć ze sobą tzw. plan porodu, w którym jasno i wyraźnie napiszesz o swoich oczekiwaniach co do każdego z etapów przyjścia na świat Twojego maleństwa. Możesz napisać w nim, że chcesz uniknąć środków farmakologicznych przyspieszających poród (takich jak oksytocyna, która prócz przyspieszania rozwierania itd. potęguję ból…), cesarskiego cięcia, że chcesz rodzić sama lub z doulą czy partnerem, że oczekujesz dostępu do wanny lub aparatu TENS, że chcesz uniknąć nacięcia krocza itp, itd.
Walcz o swoje prawa, dużo czytaj, bądź świadoma- w końcu wydajesz na świat najwspanialszą istotę na ziemi!
Autorka tekstu oraz zdjęcia niżej:
Joanna Pomianowska-Dziekanowska

- A word from our sposor -

Jak wybrać szpital do porodu? Czym kierować się w wyborze?