Wydawać by się mogło, że ludzie od zawsze marzyli o „uchwyceniu” w lot biegu historii, zatrzymaniu czasu, wydłużeniu swojego życia lub odkryciu tajemnicy nieśmiertelności. Film „Wiek Adaline” zdaje się jednak ostatecznie rozprawiać z tym marzeniem. Ta poruszająca, pełna uroku i filozoficznej głębi historia, ukazuje jak bardzo mylimy się myśląc, że zachowanie na wieki młodości i piękna, to coś, co usatysfakcjonowałoby ludzkość w jej tysiącletnich dążeniach.
Główna bohaterka filmu Adaline Bowman to urodzona na początku XX wieku mieszkanka Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej, która na skutek wypadku drogowego i porażenia piorunem, nieoczekiwanie „na własnej skórze” doznaje … zjawiska długowieczności. Biologiczne funkcje organizmu Adaline zostają zatrzymane, przez co kobieta pomimo upływu czasu zachowuje nienaganny wygląd dwudziestodziewięciolatki. Wszystko wokół Adaline przemija, jej córka wkrótce zaczyna przypominać babcię swojej matki,sama zaś Adaline spędza podarowany jej czas na planowaniu kolejnych przeprowadzek- tak, aby nikt nie odkrył skrzętnie skrywanej przez nią tajemnicy wieku.
Relacje głównej bohaterki z otaczającym ją światem posiadają przez to cechy powierzchownych, tymczasowych i z góry skazanych na niepowodzenie. Adaline marzy o powrocie do normalnego cyklu życia, o podzieleniu się swoją tajemnicą z osobami, które zaczyna obdarzać swym uczuciem i o tym.. by móc zestarzeć się w ich towarzystwie, po godnym, wspólnie przeżytym życiu – wolnym od nieustannych ucieczek.
Film godny polecenia wszystkim Paniom preferującym kino z głębszym przekazem psychologicznym. To piękna, poetycka historia, zaprzeczająca kanonom banalnej, miłosnej, amerykańskiej fabuły z happy endem. Idealny zarówno na długi, samotny wieczór z kieliszkiem wina, jak i romantyczny seans we dwoje. Polecam, sprawdzone osobiście;)
Redaktor Naczelna KoBBieciarni.pl
