Lekko kruche z wierzchu, w środku mocno kokosowe muffiny, są po prostu pyszne. Ciacha można jeść „na sucho”, ale równie dobrze sprawdzą się nadziane różnego rodzaju kremami np. czekoladowym kremem z awokado. Moje muffinki podałam bez dodatków, a to dlatego, że zawierają sporą ilość tłuszczu, którego muszę pilnować w swojej codziennej diecie. W Waszym przypadku tylko wyobraźnia jest limitem możliwości…1 ciacho to:
- 300 kcal
- Białka 7g
- W 15 g
- T 28g
Składniki (9 muffinek) - 2 jajka
- 4 łyżki mąki kokosowej (zmieliłam wiórki kokosowe)
- 1 łyżka oleju kokosowego
- 1 łyżka masła orzechowego
- 2 marchewki
- 1 łyżka miodu
- 1/2 lub cały dojrzały banan
- 1/2 łyżeczki cynamonu
- 1/4 łyżeczki kardamonu
- 1/4 łyżeczki imbiru w proszku
- 1/4 łyżeczki sody oczyszczonej
Przygotowanie
Ugotowane marchewki blendujemy z żółtkami, olejem kokosowym i przyprawami. Dodajemy po łyżce mąki kokosowej i mieszamy. Na sam koniec dodajemy i delikatnie mieszamy ubite na sztywno białka jaj. Ciasto przekładamy do foremek (użyłam silikonowych). Nie smarujemy dodatkowo tłuszczem, nie wykładamy papierem. Ciasto na muffinki jest wystarczająco tłuste i dodatkowy tłuszcz jest zbędny. Muffinki pieczemy w 180C przez ok. 30 minut. Przechowujemy w suchym miejscu.
Idealnie smakują ze świeżo zaparzoną kawą z cynamonem, kardamonem i łyżeczką miodu. Mmm… polecam <3
Pozdrawiam,
Monika Grudzińska z Good Morning Tarczyca
