Jak wspominałam już w poprzednim artykule, punktów odniesienia dla oceny pracy MM – poza jego własnym ego – jest jeszcze wiele (dla przypomnienia dla tych, którzy nie czytali wcześniejszego artykułu MM, to nasz skrót na określenie Młodego Managera). Wspomniane menagerskie „ego” to jedynie wierzchołek góry lodowej w panteonie zagrożeń, które będą towarzyszyć Ci w pięciu się po szczeblach korporacyjnej kariery. Jeśli nie chcesz za szybko spaść ze szczebli, na które właśnie rozpocząłeś się wspinać – przeczytaj uważnie kolejne przestrogi i rady, a zwiększysz swoje szanse na dotarcie do szczytu.
Tak wiec zaczynamy!
Dziś fokusujemy się na Twoim zespole.
„Twój zespół” – zespół z którego wyrosłeś, z którym przeżywałeś sukcesy i niepowodzenia, trzymałeś sztamę i byłeś związany emocjonalnie i zawodowo, z którym łączył Cię nie tylko wspólny cel, czyli target, ale też wspólne bolączki czy pragnienia, których korporacja nie chciała lub nie mogła każdorazowo wysłuchiwać i spełniać – od teraz nagle staje się zespołem, którym masz przewodzić i zarządzać.
Zmiana opisanych ról może wzbudzić dwojakiego rodzaju reakcje w zespole: entuzjazm byłych kolegów lub wycofanie się i nieufność. Obie relacje niosą za sobą mnóstwo pułapek i potrzebują delikatnego podejścia do tematu.
Przyjrzyjmy się im bliżej.
Reakcja entuzjastyczna – zazwyczaj powodowana jest dużymi nadziejami członków zespołu na zmiany, zwłaszcza zmiany w realizacji postulatów zespołu, które nigdy nie zostały spełnione przez korpo.
Powstaje pewien schemat myślenia, zakładający, iż „jeśli jeden z nas staje na czele, a wcześniej zgadzał się z naszymi postulatami, będzie teraz reprezentował je na forum i pchał do przodu. W końcu otrzymamy co chcemy!”. Fala entuzjazmu i nadziei pokładanej w MM jest jednak dość niebezpieczna. Menager ma bowiem bardzo niewiele czasu, aby zaspokoić nadzieje zespołu, zanim przejdzie on w falę zniechęcenia lub nawet negacji osoby MM, a stad już tylko jeden krok do otwartego oporu i całkowej destrukcji zespołu. Spiesz się i wykorzystaj dobrze fazę akceptacji!
Pamiętaj jednak, że nie wolno Ci rzucać slow na wiatr! Nie obiecuj zespołowi tego, czego nie będziesz mógł spełnić. Awansując nie stałeś się Bogiem. Pakiet Twoich możliwości, dawania i spełniania oczekiwań oraz wcielania w życie postulatów nie powiększył się z chwilą awansu. Przeciwni – istotnie zwiększył się Twój pakiet odpowiedzialności za wyniki, czyli za realizację tzw. Targetów. Jeśli Twój zespół to zrozumie – właśnie otworzyłeś sobie furtkę do sukcesu. Jeśli nie, wkroczyłeś na równie pochylą… Żegnajcie marzenia!
Reakcja nieufna – Zespół nieufny, wycofany zakłada, że jeśli nie jesteś już jego częścią bo przeszedłeś „na ciemna stronę mocy” (czyt. stronę managementu), musi zachować do Ciebie odpowiedni dystans. Nie jesteś już „swój chłop” tylko „tuba korporacji”. Kto wie – może tez i „kapuś”?
Członkowi zespołu „nieufnego” będą wiec skąpi w ekspresji swoich myśli i ostrożni w wydawaniu osądów. Nie powiedzą wprost czego oczekują, ale też i nie wesprą Cię swoimi własnymi pomysłami. Przygotuj się na bierność i bezustanną obserwacją Twoich ruchów i wypowiedzi. Twoje propozycje zarządcze mogą spotkać się z falą krytyki, która w większości jednak – nie dotrze do Ciebie bezpośrednio. Zapewne przekażą Ci ją inni, którym Twój zespół będzie się użalał. Niefajnie…?
Wiem, że na pierwszy rzut oka chciałbyś zarządzać zespołem entuzjastyczny, ale pamiętaj, że drugi z wyżej opisanych, także posiada swoje plusy! Przy zespole nieufnym masz więcej czasu na udowodnienie, że warto z Tobą współpracować i że naprawdę chcesz zrobić coś dobrego nie tylko dla siebie, ale też dla nich. Ten zespół nie rozliczy cię z niespełnionych postulatów, gdyż zwyczajnie nie wyartykułuje ich uprzednio – nie wierząc, że może liczyć na ich spełnienie. Po Twojej stronie jest więc inicjatywa, aby wdrożyć coś, co oni zauważą i docenią.
Niech jednak nie uśpi Cię całkowicie brak roszczeń ze strony członków zespoły. Oni też je mają, z tą różnicą, że w swej nieufności nie wypowiadają ich przy Tobie na głos. Masz zatem czas, aby zaskoczyć ich Twoim działaniem pro zespołowym. Nie zwlekaj jednak za długo. Brak presji nie może cię uśpić!
Kilka zasad dotyczących zarządzania oboma rodzajami zespołów. Przydatne, wiec skup się Młody Menagerze!
Nigdy nie komunikuj się na zasadzie niedopowiedzeń. Ludzie, i owszem – są inteligentni i najpewniej domyślą się w końcu co właściwie chciałeś im przekazać, niemniej prawie zawsze zinterpretują to w sposób dla siebie wygodny. To ostatnie z kolei może być jednak niebezpiecznie dalekie od celu Twojego przekazu.
Od początku jasno przekaż zespołowi jakie powinny być jego priorytety i wytłumacz dlaczego są takie, a nie inne. Omów wszelkie pojawiające się pomysły zespołu lub pokaż swoje propozycje. Jasno określ także możliwość ich realizacji. Te, których się podejmujesz i osadź w czasie oraz przypisz osobę z zespołu, którą będzie cię wspierać w ich realizacji. Wyrosłeś z tego zespołu wiec znasz doskonale jego członków. Wykorzystaj to i powierz każdej osobie takie zadanie i funkcje, które pomogą jej pokazać się od najlepszej strony! Podwładny będzie czuł się doceniony i tym chętniej przystąpi do działania. Tym samym również wesprze Cię w budowaniu sukcesu zespołu.
Celebruj nawet małe sukcesy, a porażek nie piętnuj! Wykorzystaj je jako przypadki edukacyjne dla wszystkich.
Staraj się być dla swojego zespołu ostoja i oaza spokoju i opanowania, w każde sytuacji. Nerwowa atmosfera udziela się szybko i nie sprzyja efektywnej, kreatywnej pracy.
I ostatnia rada, – kluczowa dla Twojej nowej roli: jesteś managerem więc musisz posiadać umiejętność odpowiedniego przekazywania wszelkich informacji Twoim ludziom, tak aby ich nie zdemotywować. Eskalację Twojego szefa nie mogą być kaskadowane 1:1 na Twój zespół. To Twoją rolą jest przefiltrowanie co „ostrzejszego” przekazu, odpowiednie ubranie go w słowa i uargumentowanie tak, aby przekazując dalej informacje pochodzące od Twojego kierownictwa – wywołały one wśród zespołu poczucie gotowości do działania i entuzjastycznego nastawienia. Zespół musi mieć poczucie ze nawet jeśli wszystko wkoło wali się i pali, jego członkowie mogą cofnąć się, a Ty – niezatapialna jednostka, ochroni ich przed upadkiem, wesprze i odbuduje zgliszcza.
Pamiętaj, że sam możesz co najwyżej chwilę pobulgotać zanim zatoniesz w korporacyjnym kotle. Twoją siłą jest zespół! Im szybciej to zrozumiesz, tym lepiej dla Ciebie.