ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here

Młody menager contra własne ego kobbieciarnia

Gratuluję młody managerze i… współczuję zarazem. Z jednej strony udało Ci się przeforsować swoją pracą lub/i ciągłym naciskaniem na Twojego szefa, pozwolenie na wejście o szczebel wyżej po korpo drabinie. Z drugiej strony znalazłeś się na pozycji zupełnie Ci nieznanej o której miałeś własne, często mylne, wyobrażenie, a z której cofnąć się, już raczej nie można – no chyba, że poza korpo.

Jest to jeden z trudniejszych etapów i przetrwają go tylko jednostki odporne i myślące. Cało – wyjdą z niego nieliczni, a tylko pojedyncze sztuki odniosą na nim sukces…ale chciałeś to masz. Teraz pora zakasać rękawy i znaleźć się w gronie wyżej wymienionych wybrańców.

Określenie Młody manager odnosi się do pracownika, który dopiero co został namaszczony przez korporację „olejem władzy” nad pewną grupa osób i od teraz – będzie musiał nią zarządzać. Może być to osoba wyłoniona spośród pracowników (wówczas mówimy o awansie wewnętrznym) lub rekrutowana z zewnątrz (spoza grona członków danej korporacji). W dzisiejszym artykule skoncentrujemy się jednak wyłącznie na pierwszej z wyżej wymienionych grup awansujących – osób, otrzymujących awans wewnętrzny (najczęściej) po latach starania się i udowadniania, że warto je docenić.

Młody manager z awansu musi zmierzyć się z co najmniej trzema środowiskami, które będą go oceniać i sprawdzać, wymagać i oczekiwać.

Pierwsze – stanowi on sam, a dalej także jego ego i wyobrażenie o tym, jaką rolę dostał.
Zazwyczaj młody manager ( nazwijmy go w skrócie MM) jest osobą pełną werwy, nowych pomysłów, chęci do działania i ogólnego entuzjastycznego nastawienia do świata, otrzymanej roli i otoczenia. „Chce przenosić góry” i wprowadzać innowacje, o których sam do niedawna marzył. Co najgorsze – głęboko wierzy, że ma ku temu wszelką sposobność. Otwiera się na swój zespół, i zachęca jego członków do mówienia o tym, co chcieliby zmienić. Obiecuje, że zajmie się każdym tematem. Z tych samych przyczyn w krótkim czasie zaciska sobie pętle na szyje. Dlaczego?

Dlatego, że porywa się z motyką na słońce i chce obalić ład korporacyjny, w drodze rewolucji, a nie do tego został przewidziany przy decyzji o awansie. Korpo machina nie toleruje rewolucji, o ile nie wychodzi ona z samej góry i nie pozostaje w spójności z ogólną strategią firmy. Niezwykle szybko więc nasz MM zderzy się z rzeczywistością, a skrzydła zostaną mu podcięte – bądź to przez szefa, bądź członków zespołu (czyt. jeszcze do niedawna jego najlepszych kolegów). Szef zacznie mieć obiekcje, że awansujący nie zajmuje się tym do czego został predestynowany, koledzy – że nie zrealizował swoich obiecanek. Tak MM zacznie zmierzać w kierunku auto destrukcji i spali się zaledwie na początku swojej managerskiej drogi. Zostanie sam, otoczony niezadowolonym szefem i sfrustrowanym zespołem. Cóż zostaje tylko złożyć wypowiedzenie…
Brzmi strasznie? I tak miało zabrzmieć. To przestroga.

Skoro tak, pora na kilka praktycznych porad jak nie popaść w wyżej opisaną sytuację. Przede wszystkim zachowaj entuzjazm, energię i chęć działania na później! Dozuj je sobie aby nie stracić ich zupełnie. Doceniaj małe sukcesy i celebruj je razem z zespołem. Zbudujesz wieź, która będzie Ci później niezbędna. Nie wychodź z pozycją roszczeniową. Awans nie dał Ci prawa do roszczeń, a zamiast tego, nałożył na Ciebie dodatkowe obowiązki.

Na początku musisz więc dowiedzieć się jaki jest cel Twojego awansu i czego oczekuje się od Ciebie na tym stanowisku. Po uzyskaniu tej wiedzy – zastanów się czy w sposób nie rewolucyjny, a raczej ewolucyjny możesz coś zmienić w swoim dziale, zespole lub wykonywanej pracy – tak, aby zostało to z radością przyjęte przez zespół, zaakceptowane przez szefa a Ciebie wspomogło w realizacji celu głównego czyt. Targetów. Obserwuj tych, którzy odnieśli już sukces. Nie musisz ich kopiować, ważne byś dowiedział się w jakie struny uderzali i jaki efekt uzyskali dzięki temu. Będziesz mógł na tej podstawie, zbudować własną strategię umacniania Twej pozycji MM, a docelowo także osiągnięcia pozycji Lidera O liderze opowiem jednak szerzej kiedy indziej, gdyż to wyjątkowo ważny i szeroki temat). Póki co powiem jedynie, iż naprawdę warto dążyć do tej pozycji.

Oprócz perspektywy MM mamy jeszcze dwie inne perspektywy: zespołu i przełożonego, ale o nich w kolejnych odsłonach naszego przewodnika po korpo świecie.

Tymczasem Ty, drogi MM zastanów się nad każdym kolejnym krokiem. Rozwaga zalecana! Powodzenia!

- A word from our sposor -

KORPO PRZEWODNIK – Młody menager contra ego