ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here

obowiązki kobieta

Mam nadzieję, że poniedziałkowa aura za oknem sprzyja waszemu pozytywnemu nastrojowi  i działa na was motywująco. Jeżeli nie, a Wy same tkwicie jeszcze w poniedziałkowym marazmie,  to uwaga –  przychodzę z odsieczą!

Jakie obowiązki macie zaplanowane na dzisiaj?

Ja muszę zawieść dzieci do przedszkola, potem pojechać na coaching z klientem. O 12.00 muszę stawić się do firmy, w celu negocjowania warunków cenowych kilku szkoleń. Potem muszę coś zjeść – najlepiej zdrowego, a na finał dnia zaplanowałam rozpoczęcie kolejnych sesji coachingowych… Tak, to tylko najważniejsze punkty harmonogramu dnia, mogłabym jeszcze wymieniać…

Niemniej, widząc już powyższą litanię zadań moja motywacja jest bliska zeru. Jak ją zatem zwiększyć? Mam na to sprawdzony i skuteczny sposób!

Ale zanim się nim z wami podzielę, zapraszam do krótkiego ćwiczenia.

Ćwiczenie

W tabeli, jak poniżej, uzupełnij kolumnę „Część I” wypisując w kolejnych punktach wszystkie rzeczy, które musisz zrobić w nadchodzącym tygodniu.

Część I
1.    Muszę… 
2.    Muszę… 
3.    Muszę… 
4.    Muszę… 
5.    Muszę… 
 

 

A teraz zastanów się, co czujesz po stworzeniu tej listy?

Dyskomfort? Czyżbyś była zaskoczona ilością spraw do załatwienia i zmęczona na samą myśl, co cię czeka w najbliższym czasie?

Czy wiesz dlaczego tak się dzieje?

Otóż każde słowo jest powiązane w naszym umyśle z określoną emocją. Słowo „muszę” wykazuje silne konotacje z emocjami negatywnymi. Kojarzy się nam z bezwzględnym przymusem, sytuacją bez możliwości wyboru. „Muszę” odbiera nam cenną wolność. Niewątpliwe negatywnie nacechowane skojarzenie tego słowa powstało w czasach szkolnych, gdy nauczyciele i rodzice mówili (a wręcz narzucali) nam, co musimy robić, pod rygorem tego, że  gdybyśmy określonego „muszę” nie zrealizowali zgodnie z ich życzeniem, zostałyby wobec nas zastosowane określone konsekwencje (kary). Między innymi to właśnie dlatego słowo „muszę” za każdym razem obniża naszą motywację.

Kontynuujmy jednak nasze ćwiczenie: drugą kolumnę zatytułuj „chcę” i przepisz do kolejnych rubryk zdania z I kolumny „muszę”. I jak teraz brzmi twój tygodniowy plan działania? Prawda, że dużo lepiej czujemy się nie widząc tego kategorycznego nakazu „muszę”?

Czy masz teraz większą chęć na wykonanie tych zadań?

Nasz umysł słowo „chcę” kojarzy z pozytywnymi emocjami, co powoduje wzrost motywacji i wyzwala w nas wielkie pokłady chęci do działania. Czujemy przyjemność i satysfakcję, że coś możemy zrobić. „Chcę” w naszych głowach wiąże się z naszymi marzeniami, rzeczami, do których dążymy.

Zapewne stwierdzicie, że pomimo szczerych chęci, nie jesteście w stanie autentycznie „chcieć” wyprasować sterty koszul czy odmalować płot. Pamiętajcie jednak, gdy w II kolumnie pojawią się działania, których nie chce wam się wykonać, samo mówienie o nich w ten sposób, stymuluje Twój mózg do pozytywnego reagowania.

Co więcej badania dowodzą, że używanie słowa „chcę” zamiast „muszę” w rozmowie z innymi osobami sprawia, że jesteśmy odbierani jako osoby bardziej szczere, autentyczne, godne zaufania.

Wnioski?

Zamiana „muszę” na „chcę” jest świetnym sposobem na podniesienie Twojej motywacji!

Dlatego zapraszam was, Drogie KoBBiety do eksperymentowania w tym zakresie!

Wykreślcie to nieprzyjazne „muszę” ze swojego słownika, a ja gwarantuję wam, że zaobserwujecie w swoim życiu wzrost motywacji i pozytywnych emocji!

 

 

Joanna Bogielczyk

www.bogielczyk.com/blog

https://www.facebook.com/bogielczyk

- A word from our sposor -

Nie chcę, ale muszę – jak zmienić swoje nastawienie do obowiązków