ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here

nie jestem tęczowa kobbieciarniaNie jestem kolorowa. Kto ma mnie w znajomych na Fb, wie że miniaturka mojego zdjęcia nigdy nie przybrała tęczowych barw. Jestem nietolerancyjna? Jestem przeciwna homoseksualistom? Nie godzę się na nich w społeczeństwie? Bynajmniej. Nie jestem homofobem, nie przeszkadza mi inna orientacja, tak jak i nie przeszkadzają mi inne wyznanie, pochodzenie czy poglądy. Lubię dyskutować, lubię słuchać czyichś racji. To bardzo poszerza horyzonty. Osobiście uwielbiam rozmawiać z ateistami na temat wiary, wiele się przy okazji takich dyskusji dowiedziałam na temat chrześcijaństwa.

Nigdy nie przeszkadzało i nie będzie mi przeszkadzać wyznanie, orientacja, pochodzenie czy choćby kolor skóry drugiego człowieka. To nie ma dla mnie znaczenia w kogo wierzy Krysia, dopóki uznaje ona pewne zasady i porządek w społeczeństwie. Nie obchodzi mnie też z kim sypia Karol, dopóki nie narzuca mi jednego słusznego wyboru. Jestem tolerancyjna. Tylko dopóty jednak, dopóki nikt nie wkracza w moją wolność i nie narzuca mi swoich poglądów.

Wiele rzeczy toleruję i akceptuję, jak np. inny kolor skóry, są też rzeczy które toleruję, ale ich nie akceptuję jak np. aborcja (nie wnikam w przyczyny, więc z założenia toleruję), oczywiście są też rzeczy którym jestem absolutnie przeciwna – niezależnie od przyczyn. Tolerancja jednak działa w dwie strony: powinno się tolerować także niegodzenie się innych, na własne poglądy, tak jak ja akceptuję i toleruję ateistów.

Kiedyś prężnie działałam jako wolontariusz Amnesty. Przeprowadzałam w szkołach warsztaty uczące tolerancji i uwrażliwiające na odmienność. Nadal zgadzam się z tymi poglądami, nadal chętnie prowadziłabym warsztaty szerzące wśród młodzieży akceptację inności i tolerancję. Kiedy jednak oglądam popularny program śniadaniowy, przeglądam ogłoszenia o pracę, odpowiadam na maile, jem śniadanie i piję kawę, nie chcę żeby ktoś podprogowo narzucał mi jedyny słuszny punkt widzenia. To nie do wiary, że w porannej telewizji puszcza się wątek o „sprawdzaniu” i „testowaniu” poziomu tolerancji wśród Warszawiaków. Naprawdę nie wzruszają mnie geje i lesbijki, mnóstwo imprez spędziłam ze znajomymi w krakowskim Kitschu (moje pokolenie wie o co chodzi), ale testowanie tolerancji poprzez puszczenie w świat dwóch gejów proszących przechodniów o zrobienie zdjęcia i dających sobie słodkie dzióbki przed obiektywem, to już troszkę za wiele…

Myślę, że gdyby puszczono taki program 10 lat temu, efektem byłby jedynie społeczny bulwers. A teraz? Z rana siada kilka osób i dywaguje nad tym, jak niektórzy są zacofani, bo peszyli się gdy dwóch chłopaczków mizdrzyło się przed obiektywem i jaki fart miała rzeczona para gejów, że udało jej się trafić ostatecznie na tak tolerancyjnych ludzi, który zrobili im zdjęcie. Owszem. Mnie te chłopaki zupełnie nie przeszkadzają, nie obchodzi mnie jak spędzają wolny czas i jak bardzo są w sobie zakochani. Cieszę się, że są szczęśliwi, że gdzieś tam sobie spokojnie żyją i nikt im krzywdy nie robi. Ale czy ja z mężem mizdrzę się przed czyimś oknem? Czy mizdrzę się w knajpie, gdy ktoś obok je obiad?  Czy mizdrzę się na ulicy, czy przystanku mpk? Nie! Nie mizdrzę się, nie mizdrzyłam i mizdrzyć nie będę.

Tolerancja tolerancją, ale tolerancyjna powinna być też poranna telewizja i zachować cały ten performance na wieczorną godzinę. Mogli zrobić fajny, dłuższy reportaż, mogli testować poziom tolerancji- mieli taki pomysł, ok, mnie to nie przeszkadza. Jednak jestem pewna, że ten program „przypadkowo” mogło oglądać wiele dzieci i uważam, że są pewne granice. Jestem świadoma tego, jak wyglądają teraz teledyski, więc ich dziecku nie pokazuję (znacznie prościej też ich unikać, bo lecą na konkretnych programach); nie dlatego że jestem nietolerancyjna, tylko dlatego że na pewne rzeczy pora przyjdzie później i myślę, że moja Melania na tym nie ucierpi.

Od lat pewne rzeczy zawsze zarezerwowane były dla starszych, dla dorosłych, bardziej rozumnych i niech tak pozostanie. Gdy będzie okazja wszystko wytłumaczę córce, ale niech nikt nie narzuca mi kiedy i jak mam to zrobić…

Pozdrawiam,

Joanna Pomianowska-Dziekanowska

źródło: Z filiżanką kawy

- A word from our sposor -

Nie jestem tęczowa, tolerujesz to?