Oczy są zwierciadłem duszy – tak przynajmniej rzecze klasyk. Zapomniał jednak dodać, że tylko te zdrowe. Co zrobić, aby w okresie letnim, w którym słońce wykazuje swą największą aktywność, nasze oczy pozostawały odpowiednio zabezpieczone? To proste, zaopatrzyć się w okulary przeciwsłoneczne, które najlepiej nosić w towarzystwie gustownego kapelusza;)
Każda z nas wie doskonale, że designerskie okulary przeciwsłoneczne dodają nam szyku i nuty tajemniczości, idealnie dopełniając przy tym naszą letnią garderobę. Dlatego więc czym prędzej wyruszamy w podróż do marketu po kolejną, modną w tym sezonie parę.
STOP!
Drogie KoBBiety, wiemy jak bardzo kuszące wydają się Wam być te wszystkie wymyślne modele, jaskrawe kolory, przecenione do granic możliwości modowe zdobycze. Ale czy Wy wiecie ile szkód mogą wyrządzić Wam okulary zakupione w pobliskiej drogerii czy o zgrozo, na stoisku przy hipermaketowej kasie?
Okularami „przeciwsłonecznymi” nazywamy wszystko to, co posiada ciemne szkła. Jednakże to nie ciemne szkła sprawiają, że okulary będą chronić Wasze oczy tylko specyficzne właściwości tychże szkieł. Okulary kupowane bez soczewek o odpowiednich właściwościach szkodzą nam bardziej, aniżeli całkowity ich brak. Ciemne, ale nie przeciwsłoneczne szkła powodują, że nasze źrenice rozszerzają się, przez co do wnętrza oka dociera więcej promieni UV uszkadzających delikatną tkankę.
Jeżeli więc macie wydać 30 zł na okulary „przeciwsłoneczne” chińskiego pochodzenia, dużo lepiej udać się do pobliskiego warzywniaka i zainwestować w zakup zapasu marchewki, papryki, pomidorów lub oleju słonecznikowego. Oczy Wam za to podziękują.
Nie dajcie się ugłaskać napisom takim jak: „Anty UV” czy „100% protection. Okulary o tego typu zapewnieniach w rzeczywistości bądź to w ogóle nie posiadają filtra, bądź też eliminują UV w bardzo ograniczonym zakresie. W praktyce dużo częściej są jedynie zabarwionymi szkłami bez żadnych, dodatkowych właściwości ochronnych.
Promienie UVC powstają zwykle naturalnie i są w większości odfiltrowywane w górnej części atmosfery. Mogą być jednak generowane sztucznie np. przez lampy bakteriobójcze. Promieniowanie powyżej 290 nanometrów (UVB i UVA) dociera jednak do naszego oka w pełnej krasie i wchłaniane jest przez jego rogówkę. Mało kto wie, jak bardzo szkodliwe pozostają dla naszych oczu te niewinne z pozoru promienie słoneczne. Mogą one powodować:
- zapalenie spojówek i rogówki (swędzenie, pieczenie oka, światłowstręt, zaczerwienienie);
- uszkodzenie rogówki;
- zwyrodnienie plamki żółtej (występuje po 50. roku życia, powoduje znaczne pogorszenie widzenia);
- zaćmę (po 60. roku życia, objawia się zmętnieniem soczewki);
KoBBiety, widziałyście kiedyś co potrafi zdziałać kawałek szkiełka pozostawiony na suchej trawie? Szkody, jakie wyrządzą Wam plastiki udające okulary „przeciwsłoneczne” pozostają o wiele bardziej poważne w skutkach, niż może się Wam wydawać. Warto przypomnieć, że soczewka ludzkiego oka nie ma zdolności do regeneracji, a zmiany wywołane szkodliwym promieniowaniem pozostają nieodwracalne.
Jakie okulary przeciwsłoneczne kupować?
Najlepszym gwarantem dobrego wyboru bezpiecznych okularów przeciwsłonecznych pozostaje miejsce ich zakupu. Na zakupy okularów wybierajcie więc sklepy specjalistyczne i salony optyczne. Drugim z wyznaczników jakości i bezpieczeństw pozostaje… cena. Niestety, okulary słoneczne to produkt pro-zdrowotny, który nie pozwala na sobie oszczędzać.
Okulary zdatne do zapewniania Wam realnej ochrony przeciwsłonecznej powinny zawierać filtr UV. Taki filtr, w zależności od mocy ochroni Wasze oczy przed szkodliwym promieniowaniem UVA, UVB i UVC lub ograniczy jego oddziaływanie.
Aby zyskać pewność, że nasz zakup jest bezpieczny dla zdrowia powinnyśmy sprawdzić, w jakim zakresie dany model okularów chroni przed szkodliwym promieniowaniem. Podstawą jest sprawdzenie, czy do okularów jest dołączona informacja o mocy filtra UV. Najbezpieczniejsze okulary przeciwsłoneczne mają filtr UV 400. Pochłania on około 100% promieniowania słonecznego.
Informacja o mocy filtra powinna być wydrukowana na oprawie okularów, naklejona na soczewce bądź dołączona do okularów w ich opisie technicznym.
Warto także zwrócić uwagę na europejskie atesty. Symbolami, które świadczą o tym, że dany model okularów posiada filtr UV i spełnia podstawowe normy, są m.in.:
- EN 166:2001
- CE
- 89/686/EWG
- EN 1836+A1:2009
- ISO 9001:2000
Jeśli masz wątpliwości co do mocy zastosowanego w okularach filtra, możesz sprawdzić ją u optyka, prosząc o specjalny, bezpłatny test.
Kolor szkieł ma znaczenie.
Niestety, nasz gust kolorystyczny nie powinien odgrywać decydującej roli przy wyborze szkieł. Od zabarwienia szkieł zależy, jakie barwy ma świat widziany przez okulary;) Powszechnie zalecane są:
– szare soczewki – neutralne, zachowują naturalny kontrast i barwę otoczenia, innymi słowy – idealnie odwzorowują rzeczywistość. Nadają się dla wszystkich.
– brązowe soczewki – wyostrzają kontrast i poprawiają głębie ostrości co sprawia, że oko odpoczywa. Nadają się dla osób o wrażliwych oczach.
W ciągu dnia, w pełnym słońcu, nie powinno się używać soczewek o następujących kolorach:
- fioletowy – sprawia, że kolory na dalszym planie nie są widoczne. Fioletowych soczewek używają myśliwi, ponieważ uwydatniają kolor obiektów na zielonym tle;
- czerwony – nadaje się jedynie na wieczorne i poranne spacery, kiedy światło jest delikatne. Czerwonych soczewek używają wędkarze;
- żółty, pomarańczowy – poprawiają kontrast widzenia dopiero po zmroku. Soczewek o takim kolorze używają kierowcy do nocnej jazdy;
- niebieski – uwydatnia żółty kolor, tłumi kontrast tła. Soczewki o takiej barwie są stosuje się przy złym oświetleniu i zmiennych warunkach pogodowych;
- zielony – uniemożliwia prawidłowe odczytywanie kolorów sygnalizacji świetlnej. Nie nadaje się dla kierowców, za to podobnie jak niebieski, poprawia widzenie o zmroku.
Mamy głęboką nadzieje, że wiele z Was zastosuje przedstawione powyżej porady i zmieni swoje „przeciwsłoneczne” szkiełka na okulary przeciwsłoneczne z prawdziwego zdarzenia. Naprawdę warto.
Na podstawie: www.jakkupowac.pl