ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here

Na jednym ze spotkań autorskich padło pytanie, które skłoniło mnie do głębszych refleksji. Nie, nie dlatego, że nie znałam na nie odpowiedzi, tylko… cóż, to przykre, że w ogóle wypłynęło. Przykre, ale zrozumiałe. O co zostałam zapytana? Już wyjaśniam: czytelniczka spytała, czy nie bałam się, że padnę ofiarą hejtu po opublikowaniu książki podejmującej temat diagnostyki prenatalnej i dylematu, przed jakim staje kobieta w obliczu ryzyka urodzenia chorego dziecka: urodzić czy usunąć.

Kiedy kończyłam prace nad „Stanem nie! błogosławionym”, temat zaostrzenia prawa aborcyjnego nie pojawiał się jeszcze w polskich mediach. Później, wiele razy pytano mnie, czy celowo napisałam książkę o kobiecie, która dowiaduje się, iż istnieje ryzyko urodzenia dziecka z letalną wadą genetyczną. Czy celowo? Tak. Przecież taka była moja koncepcja. Dlaczego? Wbrew pozorom – nie po to, aby wywołać burzę w szklance wody.

Magdalena Majcher - Stan nie!błogosławiony - KoBBieciarnia

Już Szymborska stwierdziła, że „Tyle o sobie wiemy, na ile nas sprawdzono”. Tę myśl można byłoby uczynić mottem przewodnim mojej powieści. Staram się, z mniejszym lub większym skutkiem, nie oceniać innych, zwłaszcza jeśli nie znam ich historii. Może mi się wydawać, że wiem, co zrobiłabym na ich miejscu, ale, no właśnie, wydaje mi się.

Każdy z nas wywodzi się z innej rodziny, patrzy na życie przez pryzmat własnych doświadczeń, przekonań, światopoglądu, może sumienia. To, co dla jednego będzie chlebem powszednim, dla innego będzie sytuacją nie do zniesienia, ponad jego siły. W mediach pojawiają się historie kobiet, które w obliczu śmiertelnej choroby postanowiły zawalczyć o życie nienarodzonego dziecka, swoje własne spychając na dalszy plan. To rzeczywiście piękne. Sama wylałam morze łez, śledząc historię Agaty Mróz-Olszewskiej i wielu jej podobnych „Boskich matek”. To oczywiste, że one dokonały dobrego wyboru. Ale kobiety, które w podobnej sytuacji podjęły decyzję o przerwaniu ciąży, również zadecydowały właściwie. Każda ta decyzja była dobra, bo podjęta w zgodzie z własnym sumieniem. Nikt i nic nie ma prawa ingerować w tak trudne wybory, a tym bardziej – oceniać ich. Nawet kobieta, która była w podobnej sytuacji, bo tak naprawdę każdy przypadek jest inny.

Czytelnicy, którzy spotkali się ze mną w ramach jednego ze spotkań autorskich, wiedzą, że jestem ostrożna w swoich osądach. Często powtarzam, że nie wiem, jaką podjęłabym decyzję na miejscu Poli, mojej bohaterki. Bo… nie wiem. Może mi się wydawać, ale z pewnością życie zweryfikowałoby moje wybory.

Jestem mamą dwóch synów. Co tu dużo mówić: dzieci są dla mnie całym światem i całkowicie podporządkowałam swoje życie ich wychowaniu. Kiedy w mediach zaczęło mówić się o tym, że są plany, aby kobiety zmusić do rodzenia chorych dzieci i kontynuowania ciąży, która zagraża ich życiu i zdrowiu, próbowałam sobie wyobrazić, co bym zrobiła, kiedy teraz zaszłabym w ciążę i okazało się, że mogę przypłacić ją swoim życiem. Przecież mam dwoje dzieci! Jestem im potrzebna żywa!

Każdego dnia wiele matek zmuszonych jest podjąć te, i wiele innych, arcyważnych decyzji. Prawdopodobnie przez długi czas, może nawet do końca swoich dni będą zmuszone borykać się z ich ciężarem. To przerażające, że oprócz własnego sumienia, zmagają się jeszcze z przejawami moralności innych osób. Nie chodzi tu tylko o aborcję czy badania prenatalne. To przykład, pierwszy z możliwych, a można by je mnożyć. Poród, karmienie, model wychowania, urlop macierzyński, powrót do pracy – inni zawsze wiedzą lepiej. Wielka szkoda, że wobec siebie nie jesteśmy tak krytyczni, jak wobec innych…

Magdalena Majcher


Magdalena Majcher (ur.1990) – autorka powieści obyczajowych, recenzentka, blogerka, copywriter i redaktorka. Ma to niebywałe szczęście, że robi w życiu to, co kocha: pisze, nie tylko książki. Jej recenzje, wywiady i artykuły ukazują się regularnie w portalach internetowych i w prasie, a opowiadania są publikowane w czasopismach kobiecych.
Jej motto życiowe to: „Marzenia się nie spełniają, marzenia się spełnia”.

Magdalena Majcher - Stan nie!błogosławiony - KoBBieciarnia

- A word from our sposor -

NIE OCENIAJ MOICH WYBORÓW! – Magdalena Majcher o swojej nowej książce