Jadasz spaghetti przy pomocy widelca i łyżki – łudząc się, że robisz to poprawnie? Popełniasz błąd. Podobnie jak wówczas, gdy używasz perfum tuż przed wyjściem na spotkanie. Zdziwiona? Współczesna dama, wie co to prawdziwe faux-pas. Co najważniejsze jednak, wie po jakie wskazówki sięgać, aby nauczyć się umiejętnie go unikać.
Najnowsza publikacja Marii Pierzchały – „Czółenka czy szpilki” to zdecydowanie ich najlepsze źródło.
„Nie przepadam za typowymi poradnikami”…
To właśnie ten, delikatny cień wątpliwości przyświecał mi przy rozpoczęciu lektury najnowszej książki Marii Pierzchały – „Czółenka czy szpilki”. Być może wynika to z mojej krnąbrnej natury. Nie czuję się dobrze w sytuacjach, w których ktoś z góry narzuca mi co mam robić i jak wyglądać, a przy tym ocenia, czy postępuję zgodnie z protokołem. O ile jestem w stanie zdzierżyć to w życiu zawodowym, które z natury usztywnione jest szeregiem konwenansów, o tyle w życiu prywatnym, stronię od przestrzegania reguł perfekcyjnej matki, żony i kochanki…
Nigdy nie pojmowałam kobiet, które prasują skarpetki, a idealnie wypielęgnowane zioła porządkują na kuchennym parapecie wedle alfabetycznej kolejności nazw, umieszczonych na perfekcyjnie lśniących, pastelowych doniczkach. Poradniki o perfekcyjnych sposobach wywabiania plam lub 1001 sposobach na najlepsze garden-party w okolicy, traktowałam z przymrużeniem oka. Kto ma na to czas?!
Fakt, że nie daję ponieść się manii perfekcjonizmu, nie powoduje jednak że lubię popadać w bylejakość. Chcę, aby otoczenie postrzegało mnie jako osobę oryginalną i niezależną, sprawną intelektualnie, odważną i otwartą, a jednocześnie stabilną moralnie i oświeconą kulturowo. Nie chcę uchodzić za Perfekcyjną Matkę, Żoną, a nawet Kochankę. Czy chce uchodzić za Damę? To zupełnie inna kwestia.
„Nie przepadam za typowymi poradnikami”…
Nie mam też za wiele czasu na relaks w towarzystwie książki. Jakkolwiek wzniosła kulturowo i oświecona nie będę, pranie w pralce nie włączy się samo, a naczynia nie wyjdą samoczynnie ze zmywarki. Potrzebuję wiedzy w pigułce. Ciekawej i zajmującej, a jednocześnie skondensowanej do najistotniejszego minimum. Rzadko jednak trafiam na podobne pozycje. Tym razem, magia zdarzyła się sama…
Abrakadabra! Jest i Ona. Najnowsza książka Marii Pierzchały – „Czółenka czy szpilki”. Dostałam ją w okolicach Świąt Bożego Narodzenia i sporo czasu minęło, zanim moja wanna przytuliła mnie w objęciach gorącej kąpieli z pianą i aromatem płynu o zapachu hiszpańskiej mandarynki… Gdy jednak czas ten nadszedł, w podróż po krainie prawdziwego relaksu udałam się z rzeczoną książką w ręku. Najpierw nieśmiało, rzekłabym „badawczo”, tylko po to, aby zaraz potem połknąć ją w całości, nie zważając nawet na to, że woda w wannie całkowicie ostygła.
„Nie przepadam za typowymi poradnikami”…
Sęk w tym, że publikacja Marii Pierzchały, daleka jest od markotnego pouczania. To nie poradnik, a „przypominajka”. O prawdziwym ABC współczesnej damy. Autorka nie występuje tu z pozycji klasowej mądrali, nie wytyka błędów, nie ośmiesza wad typowej Polki, która marzenia o byciu wyniosłą Damą, zgubiła gdzieś pomiędzy pieluchami potomstwa. Maria Pierzchała stara się wzbudzić w Czytelniczkach coś nie nieprzecenionego – pragnienie bycia lepszą wersją samych siebie. Co istotne jednak, nie zostawia ich w poczuciu zawstydzenia własną niewiedzą, ale wskazuje praktyczne, proste sposoby na to jak wyjść obronną ręką z niemal każdej sytuacji.
Śledząc plotkarskie portale zachwycasz się dystyngowaną, zawsze perfekcyjną Amal Clooney? Cóż stoi na przeszkodzie zbliżyć się do ideału? Nawet jeśli nie dysponujesz oliwkową cerą, perliście białym uśmiechem i nogami do samego nieba – swoim zachowaniem, manierami, a także sposobem bycia względem innych osób, możesz sprawić, że otoczenia zacznie odbierać Cię w podobny sposób. Autorka książki w przystępny, a zarazem przyjemny w odbiorze sposób, udziela setek praktycznych wskazówek na to jak stać się współczesną damą i zyskać szacunek otoczenia.
Znaczenie ma tutaj wszystko! Od sposobu jedzenia spaghetti lub naszych, rodzimych pierogów, poprzez codzienny make-up i odzież, wybraną na rozmowę kwalifikacyjną, na uścisku dłoni skończywszy. Co istotne, autorka skupia się także na relacjach międzyludzkich. Przy biurku obok pracuje Nowobogacki Snob? A może Emocjonalny Drakula? Współczesna Dama, wie jak stanąć z nim w intelektualne szranki i pokazać delikwentowi, kto dyktuje tu reguły gry. Przy pomocy publikacji Pierzchały, ustalisz źródło problemu, a następnie z klasą, zneutralizujesz wroga.
„Nie przepadam za typowymi poradnikami”… Właśnie dlatego, nietypowa, skondensowana publikacja Marii Pierzchały, utrzymana w nowoczesnym stylu i ściśle dostosowana do realiów życia codziennego Polki z krwi i kości, to prawdziwy niezbędnik dla każdej świadomej, ambitnej kobiety z klasą i charakterem. Nawet tym najbardziej krnąbrnym…