W sezonie wakacyjnym, z większym niż zwykle entuzjazmem podejmujemy się podróży w nieznane. Osobiście, wiele podróżuję. Przemieszczam się wówczas głównie komunikacją publiczną; najczęściej pociągami. Kto choć kilka razy odbył dłuższą podróż tym środkiem transportu wie, że choć podczas trasy, z rzadka bywa interesująco, a nawet zabawnie… w zdecydowanej większości przypadków adekwatnym określeniem pozostaje tu słowo: „strasznie”.
Jakiś czas temu wsiadłam do przedziału drugiej klasy, osiem miejsc – wszystkie zajęte. To oczywiste. Szukając odrobiny przestrzeni; wcisnęłam się zatem między dwie panie, o delikatnie rzecz ujmując – bujnych kształtach. Spostrzegłam, że dziewczyna przy oknie, stojąca za jedną z owych pań, powoli wprasowuje się w ściankę… Co tu dużo mówić – ja również czuję się coraz bardziej stłamszona. Naprzeciw mnie, pomiędzy dwiema szczuplejszymi dziewczynami, miejsce zajęła, kolejna „puszysta”. Nieopodal – dostrzegłam bez trudu inną nieszczęśnicę – wciśniętą między dwie, znacznie większe gabarytowo towarzyszki niedoli. Czy taki widok to czysty przypadek? Nie sądzę. To raczej czysta statystyka. Szybka kalkulacja pozwalała stwierdzić, że w tym prostym wycinku rzeczywistości, na cztery otyłe panie przypadły cztery szczupłe. Nie jest źle? Stosunek 1:1 wydaje się optymistyczny. Niestety – niedługo może być gorzej.
„Jako społeczeństwo tyjemy i mało kto się zastanawia nad tym dlaczego? Nasza wiedza o zdrowym odżywianiu bywa żenująco nikła. Osobiście słyszałam jak poprzednia Pani Minister Edukacji życzyła wszystkim cytuję: „smacznego lunchu mimo, że będzie zdrowy”. Jeśli wszyscy myślimy o zdrowym odżywianiu w kategorii „fuj – bo zdrowe” znaczy to tylko tyle, że o zdrowym jedzeniu nie wiemy prawie nic…”
To smutne, bo Polacy mają niezwykłe szczęście: żyjemy w kraju obfitującym w zdrową żywność, która na domiar szczęścia – nie jest droga. Wystarczy przejść się na pobliski rynek. W każdym miasteczku i większej wsi, w każdej dzielnicy dużego miasta znaleźć można targowiska, na które raz, dwa razy w tygodniu przyjeżdżają rolnicy i sprzedają swoje plony.
Za niewielkie pieniądze można kupić tu przepyszne, świeże warzywa i owoce. Często sprzedawane jest tradycyjne pieczywo, kiszone ogórki i kapusta. Za 20 złotych można zaopatrzyć się w świetnej jakości produkty, które wystarczą nam niemalże na cały tydzień. Co wybrać? To proste; to co jest teraz najtańsze! Fasolkę szparagową, młode ziemniaczki, koperek, natkę pietruszki, bób, pomidory gruntowe, kalafiory, kapustę, botwinkę, szpinak, szczaw, jarmuż, ogórki. Samo zdrowie!
Mało tego, sklepy spożywcze też oferują nam mnóstwo zdrowych produktów które nie tuczą, a zdrowo odżywiają; przykładem jest chociażby zwykły chleb żytni razowy – dostępny wszędzie; dalej – maślanki i kefiry, do których tradycji picia, warto wrócić zwłaszcza latem. Możemy cieszyć się naprawdę wspaniałym wyborem białych i żółtych serów. Oczywiście, trzeba czytać skład produktów, ale nie można zaprzeczyć, że jest z czego wybierać. Na sklepowych i jarmarcznych półkach, czeka nas wiele pysznych, naturalnych serów dostępnych w rozsądnych pieniądzach.
Produktem, który zyskuje coraz większą popularność pozostają kasze, a wśród nich: jaglana, gryczana, pęczak, proso, płatki owsiane, żytnie, orkiszowe; które stanowią smaczne i niedrogie źródło witamin. Warto również nauczyć się korzystać z otrąb: owsianych, pszennych, żytnich, gryczanych; bowiem są źródłem zdrowia i pomagają zrzucać zbędne kilogramy. Nasiona strączkowe, takie jak fasole, groch, soczewica, cieciorka – w postaci suchej są bardzo tanie, a gotowanie ich jest bardzo proste.
Polska produkuje bardzo dobrej jakości wołowinę i wieprzowinę; wybierajmy jednak chude mięsa, które nie przyczynią się do tycia.
Chciałoby się rzec „Polaku, Ty to dopiero masz szczęście” – problem w tym, że nie dostrzegasz go za grosz. Zapatrzeni w zachodnie trendy żywieniowe, sięgamy po mocno przetworzoną żywność, która tuczy nas, osłabia czyni chorymi. Lato to świetny czas na zmianę nawyków żywieniowych; można zacząć od prostych rzeczy – rano zielony koktajl; wieczorem sałatka z warzyw. W ten sposób rozruszamy metabolizm i dowitaminizujemy organizm. Zachęcam o dbanie o siebie, bo kto zadba o nas, jeśli same tego nie zrobimy?
Pozdrawiam,
Iwona Bates
Autorka bloga: Dieta zdrowych kalorii