Przeglądając grupy i fora skupiające przedsiębiorców, spotykając się z początkującymi przedsiębiorcami na warsztatach, konsultacjach i networkingach bardzo często słyszę, jak wielką motywacją do założenia biznesu była ich pasja. Z drugiej jednak strony, znam wiele biznesów zrodzonych z pasji, które nie przetrwały. Czy zatem przekucie pasji w biznes to wystarczająca gwarancja sukcesu. A może dodatkowa trudność, bo kierujemy się w pracy sercem, zamiast rozumem?

Piękna jest wizja człowieka, który latami, po godzinach przepracowanych w korporacji majsterkuje w domu, wykonując dla przyjemności ręcznie zdobione lampy, aż w końcu dojrzewa do decyzji, dzięki której rzuca etat i zakłada swój lampiarski biznes, który wynosi go na ekonomiczne wyżyny.

Lampy są piękne, unikatowe, sprzedają się jak świeże bułki, a nasz świeżo upieczony przedsiębiorca z dumą opowiada, jak przekuł swoją pasję w biznes i źródło utrzymania. Historia piękna, szkoda jednak, że rzeczywistość często bywa inna.

Mówienie o pasji w biznesie jest dziś bardzo popularne, dlatego moja teza o tym, że do skutecznego prowadzenia biznesu, pasja nie jest nas konieczna (a czasami może wręcz stanowić utrudnienie) może być kontrowersyjna. Na podstawie jednak, poczynionych obserwacji oraz rozmów z osobami, które tak jak i ja, na co dzień współpracują z przedsiębiorcami, mogę śmiało stwierdzić, że nie zawsze powinniśmy opierać swoje plany biznesowe na szeroko choćby pojmowanym hobby.

Biznes nie musi być pasjonujący

Otóż to. Biznes nie musi nikogo zachwycać, fascynować, ani być unikatowy. Biznes musi się sprzedawać. Oryginalne produkty tworzone ręcznie mogą być fantastycznym hobby i przynosić dodatkowy dochód. Jednak jeśli chcemy zamienić wspomniane „hobby” na stałe źródło utrzymania, musimy zastanowić się czy to, co oferujemy znajdzie na tyle dużą grupę odbiorców, aby sprzedaż okazała się satysfakcjonująca.

Dodatkowo może okazać się, że szerszy rynek oczekuje od nas pewnych modyfikacji w naszej ofercie – czy jesteśmy w stanie przyjąć do siebie fakt, że oferowane lampy nie spotykają się z zainteresowaniem, dopóki nie uzupełnimy projektu o motywy bajkowe? Osobom, które pracują nad czymś samodzielnie i kreują własne produkty w oparciu o prawdziwą pasję i zaangażowanie, bardzo trudno jest zmienić sposób myślenia na komercyjny. Chcemy pozostać unikatowi, pasjonujący i wyjątkowi, ale to nie zawsze się sprzeda.

Pasja to emocje, które w biznesie nie są dobrym doradcą

Nie ma co się oszukiwać – jeśli robimy coś z pasją, jesteśmy do tego przywiązani emocjonalnie. Bardzo trudno nam zachować zdrowy rozsądek i na chłodno skalkulować bilans zysków i strat. Jeśli robiliśmy do tej pory hobbystycznie coś, co zwyczajnie nam wychodziło – uznajemy, że podobnie łatwo, uda się to sprzedać i zacząć na tym zarabiać. Ok, jesteśmy specjalistami w jednej dziedzinie. Co jednak z pozostałą wiedzą, niezbędną do tworzenia biznesu? Rozwijając firmę nie możemy od razu pozwolić sobie na zatrudnienie zespołu; większość spraw musimy załatwiać samodzielnie.

Bardzo często spotykam przedsiębiorców, którym wydawało się, że zapał, dobre chęci i ciekawy produkt lub usługa, wystarczą do prowadzenia firmy. Szybko jednak okazało się, że są zupełnie zagubieni w gąszczu spraw administracyjnych i marketingowych oraz że nie potrafią skutecznie zorganizować dla siebie, całego dnia pracy. Są rozżaleni, że biznes im nie wychodzi, patrzą na niego przez pryzmat swoich emocji i przywiązania do własnego produktu, nie zaś poprzez rozpiskę Excela i realne statystyki odwiedzin strony internetowej.

Pomieszanie z poplątaniem

Kolejnym zjawiskiem, które występuje często przy próbie przekucia pasji w biznes jest fakt, że z czasem, pasja przestaje sprawiać nam przyjemność. To, co do tej pory robiliśmy w celu odpoczynku, oderwania od codzienności i realizowania swoich zainteresowań, nagle staje się dla nas obowiązkiem. Nie zawsze potrafimy sobie z tym poradzić. Musimy samych siebie rozliczać z wykonanej pracy, planować ją i realizować założenia biznesowe. Skoro hobby stało się pracą, pojawia się pytanie: kiedy czas na odpoczynek oraz własne zainteresowania? Wiele razy usłyszałam od osób, które próbowały zarabiać na swojej pasji, że na koniec, nie było już ani zapału do realizowania się w danym obszarze, ani biznesu. Było za to zmęczenie, frustracja i brak pomysłu na dalsze działania…

Jak wykorzystać pasję w biznesie?

Czy zatem wniosek jest taki, że biznes i nasze pasje nie powinny łączyć się ze sobą? Odpowiedź nie jest oczywista; moim zdaniem jednak, zawsze trzeba szukać dla siebie dobrego, zasadnego rozwiązania. Jeśli bardzo chcesz zarabiać na swej pasji, przygotuj się do tego odpowiednio. Zanim rzucisz etat zrób badanie rynku, sprawdź czy to, co robisz dotąd tylko dla własnej przyjemności, spotka się z prawdziwym zainteresowaniem otoczenia. Upewnij się, że będziesz mógł żyć ze swojej pasji. Słuchaj uważnie opinii i nie obrażaj się – podejdź do tematu biznesowo, nie zaś pełen emocji.

Zastanów się, kto jest Twoim Klientem Idealnym i jak chcesz go pozyskać. Co najważniejsze jednak, przygotuj biznes-plan. Nie musi być bardzo rozbudowany, ani szczegółowy; wystarczy, aby podsumowywał najważniejsze do poniesienia koszty najbliższych kilku miesięcy. Odpowiedz sobie na pytanie czy dysponujesz takim budżetem. Wykorzystaj to, czego uczy Cię Twoja pasja: sportowcy są wytrwali, osoby robiące rękodzieło skrupulatni, osoby z artystyczną duszą kreatywne. Przełóż swoje pozazawodowe umiejętności na rozwijanie biznesu, nawet jeśli będziesz działać w innej branży. Pamiętaj, że nawet jeśli się nie uda, wciąż masz swoją pasję, której sprawia Ci przyjemność w czasie wolnym.

Natalia Kościuk

właścicielka: pracownia-biznesu.pl