„Relaks” to pojęcie, na którego samo brzmienie, nasz mózg spowalnia tempa. Wielu dorosłych, zapomina jednak, że dzieci potrzebują go tak samo, jak ich rodzice. Idealne do zapewnienia dzieciom odrobiny zdrowej harmonii, okazują się bajki relaksacyjne.
Skierowane są do dzieci w każdym wieku. Pomagają dziecku wyciszyć się, rozluźnić ciało i umysł. Ułatwiają redukowanie napięcia w mięśniach, wyrównanie oddechu oraz rozluźnienie całego ciała. Często, po całym dniu zabaw i nauki, dzieci bywają tak pobudzone i przestymulowane, że mają problem z wyciszeniem się. Ich słowy system nerwowy jest zwyczajnie „przepracowany” i nie potrafi przejść w tryb odpoczynku. Doświadczamy tego również my- dorośli np. kiedy czujemy zmęczenie, a jednocześnie nie możemy usnąć, cierpiąc z powodu tzw. gonitwy myśli.
Wspólne spędzenie czasu podczas czytania, daje dziecku poczucie bezpieczeństwa, pogłębia więź. Treść bajki relaksacyjnej pozytywnie wpływa na emocje dziecka, daje poczucie spokoju i rozluźnienia. Słuchając jej, dziecko nieświadomie przejmuje emocje bohatera. Wyobraża sobie jego zachowanie, tak jak on – odpręża się czy odpoczywa. Bajkę najlepiej czytać spokojnym, delikatnym głosem. Powoli, dając dziecku czas na wzięcie oddechu i zwracając uwagę na interpunkcję. Warto też zadbać o odpowiedni nastrój. Możemy np. czytać ją wieczorem przed snem, przy przyciemnionym świetle lub dźwiękach muzyki relaksacyjnej. Takie ćwiczenie wyciszające, warto wprowadzić do harmonogramu dnia, jako stały element wieczoru.
Temat warto przerobić w praktyce. W tym celu, specjalnie dla Was, przygotowałam więc bajkę relaksacyjną mojego autorstwa:
„To był ciepły, słoneczny dzień. Króliczek poczuł się zmęczony po całym dniu zabaw na łące. Jego koledzy poszli już do domu. Postanowił więc chwilę odpocząć. Znalazł dla siebie miejsce pod starą jabłonką. Położył się na ciepłej, rozgrzanej od słońca trawie. Było mu dobrze. Miękka trawa otulała go niczym ciepły koc. Gałąź jabłonki rzucała cień, nad jego głową. Mógł więc patrzeć w niebo i obserwować chmury. Królik wziął głęboki oddech. Czuł na sobie ciepłe promyki słonka. Spokojnie obserwował niebo. Chmury zdawały się leniwie płynąć dalej. Jedna za drugą, powoli. Królik starał się rozluźnić swoje spięte ciało. Nogi… stopy… dłonie… ramiona. Czuł, że stawały się coraz luźniejsze. Z każdym wydechem mięśnie rozluźniały się a jego zmęczenie było mniejsze. Wdech… Brzuszek królika powiększał się jak balon- rósł i rósł. Wydech… sss… brzuszek opadał w dół. Królik czuł się coraz bardziej wypoczęty. Czuł się tak dobrze, że nie zauważył kiedy zamknął oczy. Przypominał sobie radosne chwile zabawy. Skoki po łące… zapach kwiatów… świeżej trawy… Na jego pyszczku pojawił się uśmiech. Wdech…. Wydech. Jego brzuszek rósł i malał harmonijnie. Królik był spokojny i rozluźniony. Czuł się bezpiecznie, a delikatny wiatr owiewał jego ciało. Króliczek powoli otworzył oczy. Leniwie przeciągnął się na trawie. Wyciągnął wzdłuż ciała swoje łapki, ziewnął. Wstał i zobaczył, że słonko zaczyna zachodzić za horyzont. Udał się w drogę powrotną do domu. Był wypoczęty i szczęśliwy.”
Pozdrawiam,
Zuzanna Piórkowska
Autorka:Huston, mamy dziecko!