1. Ciekawa metoda, muszę wypróbować. Do tej pory zaczynając wszelkiego rodzaju blogi czy notatki brakowało mi zacięcia do pisania na bieżąco, ale może własne takie bazgranie bez zastanowienia ma sens dla oczyszczania umysłu.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here

notatki pamiętniki kobbieciaria

Pozbywanie się z głowy powracających myśli jest dla mnie niemalże jak wieczorna kąpiel. Oczyszcza umysł, pozwala uporządkować przeróżne sprawy i sprawia, że odczuwam w głowie wolną przestrzeń – tak ważną dla tworzenia planów, pomysłów, nowych projektów.
Kiedyś próbowałam zapisywać odpowiednie myśli w odpowiednim notatniku, miałam różne notesy na rozmaite okazje itd. Ale zorientowałam się, że nie do końca o to chodzi. W momencie gdy z ogromną dbałością sporządzałam i klasyfikowałam swoje notatki, nie pisałam w sposób całkowicie wolny. Starałam się formułować myśli w konkretne, mądre zdania, a to nie do końca odzwierciedlało mętlik, jaki panował w mojej głowie.
Wreszcie postanowiłam przełamać swój perfekcjonizm i po prostu popłynąć. Wzięłam stary zeszyt (nie nowy, specjalnie na nową okazję – jak zwykle się to działo), otworzyłam go w wolnym miejscu i zaczęłam pisać. A raczej bazgrać. Jak najszybciej, żeby zdążyć z łapaniem napływających myśli. Jedna z drugą nie miała nic wspólnego. Zadania, rzeczy do zrobienia, inspiracje mieszały się z różnego rodzaju przekonaniami, myślami, na jakie wpadłam (jako filozoficzna dusza, wciąż zmagam się w głowie z tego rodzaju 'przebłyskami’), pomysłami na dania, przykrymi obowiązkami, czekającymi mnie przyjemnościami itd. Kompletna mieszanka wybuchowa. Ale o dziwo właśnie po takiej sesji wreszcie odczułam prawdziwą ulgę.
Notatki tak jak wspominałam były kompletnymi bazgrołami, nic nie miało składu ani ładu. Ale pozbyłam się zbędnego balastu i pierwszy raz udało mi się nadążyć za swoimi myślami. Przewija się w ich głowie naprawdę ogromnie dużo, ale raz zapisane trafiają jakby do innej przegródki i już nie każą o sobie przypominać co kilka sekund.
Od tej pory obok szafki nocnej trzymam ten zwykły zeszyt i pióro. Gdy tylko czuję, że pora na porządki w głowie, biorę go i piszę. Cokolwiek tylko przyjdzie mi do głowy. I w ten sposób najlepiej tworzę w swoim umyśle przestrzeń – tak ważną dla spokojnego, bardziej harmonijnego funkcjonowania.
Pozdrawiam,
Justyna Zielińska
autorka: happyholic.pl

- A word from our sposor -

Pisz. Jak najczęściej przelewaj myśli na papier