ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here

utracone szanse-KobbieciarniaTo były lata osiemdziesiąte. Poznała go podczas wakacji przed rozpoczęciem liceum. Wakacje, obóz, a na obozie… ON. Starszy o dwa lata. Wydawał się taki niedostępny! Był mądry i super zabawny; prawdziwa dusza towarzystwa. Najprzystojniejszy chłopak, jakiego spotkała do tej pory. Miał „to coś”, o czym nie mogła zapomnieć przez długie lata.

Była ładna, ale nie wierzyła w siebie. Zwykle trzymała się z boku. Nie miała najmniejszego pojęcia o tym, jak pokazać chłopakowi, że jej się podoba, jak mogłaby wyglądać ich pierwsza randka, a jak kolejne spotkania i tzw. „bycie razem”. Była jej pierwszą, młodzieńczą miłością…

utracone szanse-KobbieciarniaZaprzyjaźnili się. Choć zwracał na nią uwagę, nigdy nie zrobił jakiegokolwiek kroku, który pokazałby jej, że podoba mu się bardziej od innych dziewczyn. Gdy dziś, po latach przypomina siebie tamten czas, dostrzega znaki, jakie dawał jej tego lata. Wówczas – młoda i niedoświadczona, nigdy nie była do końca „pewna”, a żadne z nich nie umiało przerwać tej dziwnej gry niejasności.

Pamięta, że często żartował z życia, ludzi i sytuacji, więc kiedy wysłał jej po obozie kartkę znad morza, na której napisał, że tęskni, choć bardzo chciała, by było inaczej – uznała to za dowcip, a gdy na kartce walentynkowej napisał: „Nie dzwoń, nie pisz. Przyjedź.” , podając godzinę i miejsce spotkania – nie zareagowała. Nie poszła. Dlaczego?

Bo to właśnie byłoby spełnieniem jej marzeń! A przecież takie rzeczy się nie zdarzają! Nie jej!

Bała się wykpienia. Sądziła, że to żart. Lękała się, że niepotrzebnie uwierzy, a on wyśmieje i ją, i tę jej miłość, i ten jej cały zachwyt. Strach zwyciężył. Ani on, ani ona nigdy później nie wspominali tej sytuacji. Do dziś nie wie, czy pojawił się i czekał…

utracone szanse-KobbieciarniaPo roku ponownie znaleźli się razem na obozie. W ciągu dnia warsztaty i praca, wieczorem muzyka, koncerty, świetni ludzie, ognisko. Pewnej sierpniowej nocy siedziała obok niego, tuż przy rozpalonym palenisku. Rozmawiali i patrzyli w niebo. Obok kręcili się ludzie, ktoś grał na gitarze, rozbrzmiewał śmiech, słuchać było gwar i muzykę, ale dla niej istniało tylko tu i teraz. Moment, w którym była blisko niego pod obsypanym gwiazdami niebem.

– Patrz – krzyknął! – Spadająca gwiazda! Pomyśl życzenie! – dodał i spojrzał na nią.

– I co? Czego byś chciała? – zapytał.

„Żebyś mnie pocałował! – pomyślała. – Proszę, domyśl się!” – błagała w myślach.

– Przecież nie mogę powiedzieć, bo się nie spełni, prawda? – powiedziała tylko.

I nie spełniło się. Nigdy jej nie pocałował, ba, nigdy nawet nie dowiedziała się, czy rzeczywiście coś do niej czuł. A potem wyjechał na studia. Po roku zobaczyła go z jakąś dziewczyną. Zabolało, choć sama przecież nigdy nie powiedziała mu, co czuje.

Jak wiele szans tracimy, bojąc się, że zostaniemy odrzuceni i wyśmiani? Nie wierzymy w siebie, a przecież nie mamy zielonego pojęcia o tym, co czuje druga strona. Być może obawia się podobnie jak i my, że nie spodoba się nam to co myśli; co czuje? Przyjmujemy najgorszą wersję i nie podejmujemy ryzyka.

Tak wielu życzeń nie wypowiadamy na głos. Jak więc mogą się spełnić? Bywają w naszym życiu chwile, kiedy trzeba zaryzykować. Nie obawiając się konsekwencji wyznać, co czujemy. Miłość i życie wymagają od nas odwagi! A odwaga to nie brak strachu, lecz działanie pomimo niego.

Czy żałowała? Tak – dopiero z biegiem lat i nabraniem dojrzałości, zrozumiała, że nie wierzyła w siebie. Że strach ją blokował. Że nie zaryzykowała…

utracone szanse-KobbieciarniaTeraz wie już, że wszystko zaczyna się w jej głowie i że kiedy naprawdę jej na kimś zależy, trzeba mówić o tym wprost. W najgorszym wypadku usłyszymy: „Nie” i choć zaboli, otrząśniemy się i pójdziemy dalej. W najlepszym jednak usłyszymy, że druga strona czuje to samo, a z tego narodzić się już zupełnie inna historia…

Jeżeli nie masz odwagi powiedzieć komuś, że go kochasz, miej odwagę zobaczyć, że kocha go ktoś inny.

Ona już się nie boi. Mówi wprost, co czuje. Gdy po latach spotkała mężczyznę, którego pokochała, nie obawiała się powiedzieć mu o tym głośno i wyraźnie. Wierzyła w siebie, wiec zaryzykowała. I wiecie co? Było warto.

pasekFragment z książki: „Tak! Prawo przyciągania działa! Prawdziwe historie.” autorstwa Magdalena Radecka i Dariusz Romanowicz

prawo przyciagania okladka

 

 

- A word from our sposor -

„Pocałuj mnie!” Historia jednej miłości i wielu utraconych szans.