1. Jedno jest pewne, jeżeli nie zakończymy jakiegoś etapu w życiu, nie będziemy mieć przestrzeni na rozpoczęcie nowego etapu. To w brew prawom natury. Nie wiem, czy też obserwujecie tę tendencję do trwania w tym co złe, ale już poznane. Taki brak chęci wzięcia odpowiedzialności za własne życie. Kobiety tkwiące w związkach, które już dawno są pustą wydmuszką. Chciałyby je zakończyć, ale nie same, niech ktoś weźmie za nie odpowiedzialność, niech skończy to za nie. Mężczyźni, którzy nie szanują swoich partnerek, żyjąc z nimi tylko z wygody. Jeżeli intuicja podpowiada Wam, że to koniec, warto się w to wsłuchać. Czasami przegapimy moment, kiedy możemy związek jeszcze uratować i dojdziemy do ściany. Za nią nie ma już nic, więc może czas budować nową przyszłość? Jeżeli na polu rosną chwasty, to nie ma miejsca ani na róże, ani na bratki. Czasami warto zacząć od pielenia, aby iść dalej. Zgodnie z naturalnym cyklem życia…

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here

Kobiecość. W rytmie natury. - Kobbieciarnia

Czy któraś z Was ma ogród? Kwiaty w doniczkach, na balkonie? Uprawiając rośliny, jesteśmy w cyklu życie – obumieranie – nowe życie. Patrzymy jak młode roślinki rosną, starszym obrywamy obeschnięte liście, aby wyglądały ładnie i cieszyły nasze oczy. Obrywamy je, bo nie są już potrzebne. Ich czas minął. Jesienią sprzątamy ogród z opadłych liści i przekwitłych kwiatów, a przez zimę pozwalamy mu się wzmocnić, aby z wiosną ponownie obserwować narodziny życia. Dokładnie tak, jak jak w życiu…

Życie kobiety związane jest z cyklami natury. Choćby przez fakt cyklu miesięcznego, któremu poddawany jest regularnie jej organizm, ale i poprzez dojrzewanie do rodzenia dzieci, bycia matką, a wreszcie czas przekwitania.

Umiejętność życia w zgodzie z naturą jest naszą kobiecą specjalnością. Działamy według naturalnych rytmów przyrody, często w ogóle nie zdając sobie z tego sprawy. Bywa jednak i tak, że buntujemy się przeciwko nim, usilnie, a nierzadko i wbrew sobie – próbując zatrzymać to, co w nieunikniony sposób przemija.

Bywa, że jest w nas lęk przed zakończeniem jakiejś pracy, działalności czy związku. Nawet jeśli czujemy, że jest on jałowy lub wręcz szkodliwy, trzymamy się ich jak brzytwy. Czujemy i wiemy, że nadchodzi czas, w którym coś musi odejść; nadchodzi „czas zmiany”, nawet mimo lęku. Zmieniamy więc poglądy, dojrzewamy do pewnych decyzji, lecz wciąż trudno nam realnie zmienić nasze życie.

Nie pojmujemy, że tylko wtedy, gdy poddamy się rytmom natury, zaakceptujemy je i będziemy umiały żyć szczęśliwie, dokonując mądrych wyborów. Wiemy – ufając naturze i intuicji, że jest w życiu czas narodzin, wzrostu, dojrzałości, a następnie czas umierania. Dotyczy to nie tylko ludzi, ale i naszych działań lub projektów. Dotyczy to naszych poglądów i zamierzeń. Dotyczy to wreszcie naszych relacji z innymi.

kobieta ogród zmiany kobbieciarniaFakt, że coś się w nas kończy, wypala, nie musi oznaczać wcale, że jest to złe! To nie koniec życia, ale pewnego etapu! Kobieta, która ma świadomość rytmu natury, wie to doskonale.

Kobiety wiedzą, że coś musi się skończyć, aby dać początek nowemu. Wiemy to intuicyjnie. Tylko boimy się zmian. Często trwamy więc w złym dla nas czasie, związku, relacji lub pracy, czyniąc to z lęku przed „nowym”. Nie akceptujemy i wypieramy z własnej świadomości, że mowa tu o pewnym naturalnym cyklu, który zdarzyć się musi.

Mamy pewien pomysł, który dojrzewa w nas powoli. Nie wszystkie składowe naszego planu są potrzebne – niektóre usychają lub więdną. Wykorzystujemy więc to, co dobre, cenne i przydatne. Podobnie jest z relacjami. Niektóre związki po prostu się kończą – bez szczególnych przyczyn, bez fajerwerków. To naturalny cykl. Umiejętność akceptacji tego stanu, pozwala nam szczęśliwie żyć i otwierać się na „nowe”; skorzystać z podpowiedzi intuicji. To właśnie życie w zgodzie z rytmem natury.

Istnieje w wielu z nas przekonanie, że to, co jest z nami tu i teraz, powinno trwać na zawsze. Boimy się zmiany, bez względu na to, czy nasze aktualne położenie jest dla nas dobre czy nie. Przywiązujemy się do strefy bezpieczeństwa w naszym życiu i niechętnie przyjmujemy zmiany. Często bronimy się przed nimi, a kiedy nieuchronnie nadchodzą – nie umiemy się z nimi pogodzić.

A przecież można inaczej… I nikt – wierzcie lub nie Drogie Panie, nie jest do tego predysponowny bardziej, aniżeli my, kobiety. Mężczyźni idą naprzód po zwycięstwo, idą bo mają przed sobą do wykonania kolejne zadania. My, kobiety podążamy naprzód, bo zdajemy sobie sprawę, że taka właśnie kolej rzeczy. Takie oto prawa rządzą naturą…

Uświadomienie sobie i zaakceptowanie tego, że natura zmienia się i podlega pewnym cyklom, pomoże wsłuchać się w głos intuicji, która być może podpowie nam, że najwyższy czas zrobić porządki w ogrodzie, zakończyć związek, który uschnął, zadbać o siebie inwestując w ćwiczenia sportowe albo zainwestować w nowy kurs. Może pora wyjechać, sprzątnąć mieszkanie, pozwolić dorosnąć dzieciom, odpuścić raniącą emocjonalnie znajomość, zmienić przekonania… Nie warto trzymać się tego, co należy do przeszłości, co zaśmieca nasze wnętrze, co rani i burzy spokój. To naprawdę zupełnie naturalne rytmy natury.

Jeśli z pokorą i akceptacją będziemy ich słuchać i podążać ich śladem, nasze życie będzie uporządkowane, zadbane i szczęśliwe. Będziemy żyły w zgodzie z sobą, ze swoimi potrzebami, naturalnym cyklem przemian, których częścią pozostajemy niezależnie od swojej woli.

To właśnie jest Fenomen Kobiecości.

Monika Szadkowska

Autorka bloga: Chcę mieć dziecko i Fenomen kobiecości

 

- A word from our sposor -

„Pozwól odejść temu, co umarło”-kobiecość w rytmach natury