Większość z nas przecenia swoją umiejętność słuchania. Przy „dobrych wiatrach” pozwalamy swojemu rozmówcy swobodnie się wypowiedzieć, aby za chwilę stworzyć własną interpretację usłyszanych słów. Częściej jednak przygotowujemy się do przedstawienia własnych opinii, przemyśleń i pomysłów, jeszcze zanim druga osoba skończy mówić.
Jakie błędy popełniamy najczęściej?
Podczas mojej pierwszej sesji coachingowej byłam tak bardzo skupiona na tym, żeby zadawać odpowiednie pytania i na tym, aby pamiętać o wykorzystaniu odpowiednich dla coachingu narzędzi, że nie mogę sobie przypomnieć nawet, jaki był efekt sesji. Byłam skupiona nie na coachee (osobie w procesie coachingu), a na sobie, jako coachu. Aby słuchanie było szczere, trzeba być szczerze zainteresowanym drugą osobą oraz tym, co ona ma do powiedzenia.
Jakie są najczęstsze błędy, które popełniamy podczas rozmowy?
- To mi przypomina, jak pewnego razu… (tłumaczenie: „Mam coś lepszego/Teraz moja kolej”)
- Na Twoim miejscu zrobiłbym… (tłumaczenie: „Przestań narzekać i wreszcie coś z tym zrób/ Nieważne co myślisz, ja wiem lepiej, co musisz zrobić”)
- A słyszałeś kiedyś o…? (tłumaczenie: „Nieważne o czym mówiłeś, mam coś lepszego”)
- Nie powinieneś się tak czuć/ nie ma powodu, żebyś się tak czuć. (tłumaczenie: „Wiem lepiej od Ciebie, jak powinieneś się czuć, a poza tym przesadzasz, przejdźmy do kolejnego tematu”).
Kiedy otwieramy się na drugą osobę, a ona zamiast odpowiednio na nas zareagować, zmienia temat i zaczyna mówić o sobie, czujemy się zdradzeni. To jak policzek – mamy poczucie, że ta druga osoba nie usłyszała (nie zrozumiała!) ani jednego wypowiedzianego przez nas słowa. Gdy jedna strona mówi, a Ty, zamiast słuchać, przygotowujesz sobie w głowie odpowiedź – to znak, że już nie słuchasz.
Co daje bycie wysłuchanym?
Słuchanie to bycie obecnym podczas opowieści na temat ważnych wydarzeń, to traktowanie serio tego, co mówimy. Nie uświadamiamy sobie jak ważne jest dla nas słuchanie, póki nie dojdziemy do momentu, kiedy zaczyna nam dokuczać, że nikt nas nie słucha. Poczucie bycia niewysłuchanym, a tym samym niezrozumianym, jest jednym z najboleśniejszych uczuć, jakich może doświadczyć człowiek. Odczuwamy mniejszą chęć do życia i czerpiemy z niego mniej radości, gdy nie jesteśmy słuchani.
Uważny słuchacz pozwala nam wyrazić wszystkie myśli i uczucia, a tym samy pozwala nam budować poczucie własnej wartości. Bycie wysłuchanym zaspokaja bowiem naszą potrzebę autoekspresji oraz potrzebę bliskości z innymi ludźmi.
Recepta? Empatyczne słuchanie
Empatyczne słuchanie zachodzi, gdy słuchacz w sposób świadomy podejmuje wysiłek odebrania naszego komunikatu i okazuje, że SŁUCHA. Co sądzicie o takich 5 krokach Empatycznego Słuchania?
- Okaż swojemu rozmówcy całkowitą uwagę i skupienie. To nie czas na multitasking.
- Nie oceniaj. Nie trywializuj. Nie umniejszaj historii Twojego rozmówcy.
- Czytaj między słowami. Obserwuj emocje, mimikę, gesty. Bierz pod uwagę nie tylko to, co słyszysz, ale i to, co widzisz.
- Milcz. Daj przestrzeń sobie i drugiej osobie. Czasami cisza powoduje, że ludzie dochodzą do rozwiązań sami.
- Pytaj. Zadawaj otwarte pytania, które pogłębią zrozumienie tematu, ale nie sugeruj rozwiązań, jeśli nie jesteś proszony o radę.
Komunikat to pewien zestaw słów, który wypowiada osoba mówiąca. Chcemy, żeby nas słuchano, a ściślej rzecz biorąc, żeby nas rozumiano – by rozumiano to, co naszym zdaniem mówimy lub mamy na myśli. Niestety, nader często okazuje się, że przekazywany komunikat nie w pełni odpowiada intencjom jego nadawcy (patrz grafika). Jak wyglądała sytuacja, w której nie czuliście się wysłuchani?
Pozdrawiam,
Agata Pierzchała
autorka bloga: PoWolność