Barbara LECH: Life&Biznes Coach, szkoleniowiec, mówca motywacyjny. Wicedyrektor Oddziału Śląskiego Izby Coachingu. Autorka książek „Eksperyment” i „Motywator dietetyczny”. Właścicielka www.barbaralech.pl. Absolwentka coachingu i mentoringu, a także studiów magisterskich na kierunku malarstwo oraz podyplomowych – na kierunkach: zarządzanie firmą, rachunkowość oraz terapie naturalne. Od ponad 20 lat związana z rozwojem osobistym. Kobieta ciekawa życia, z ogromną przyjemnością towarzyszy klientom w odkrywaniu ich drogi. Regularnie uczestniczy w dużych wydarzeniach na które jest zapraszana jako ekspert, specjalista i gość specjalny. Prowadzi panele dotyczące wizerunku, wystąpień publicznych, strachu i motywacji. Jej motto to „Doceń swoje piękno”, „Doceń siebie”. Dziś, spróbujemy dowiedzieć, czy sama także stosuje się do swoich wskazówek.
KoBBieciarnia: Przyjacielska „Ciocia-dobra rada”, czyni ze swoich zdolności doradczych sposób na życie i zarabianie. Kiedy podjęłaś decyzję o tym,
Barbara Lech: Całe życie ludzie zwracali się do mnie ze swoimi problemami i prośbą o podpowiedź. Już w szkole podstawowej miałam wielu „klientów”. Nie zawsze potrafiłam doradzić, ale prawdziwie chciałam im pomóc. Chodziło o sprawy sercowe, problemy z rodzicami, rodzeństwem, nauczycielami. Odkryłam, że poprzez zadawanie odpowiednich pytań – odpowiedzi znajdują się same, a ja, jestem im pomocna. Ponad 10 lat temu prowadziłam portal dietetyczny ze znajomą dietetyczką. Okazało się, że sama dieta nie wystarcza; ludziom brakuje motywacji do działania, właściwych powodów. Zaczęłam wtedy pisać bloga na temat motywacji w diecie.
KoBBieciarnia: Na diecie jednak nie stanęło. Zapragnęłaś odmieniać kobiety w dużo bardziej kompleksowy sposób…
Barbara Lech: Wiesz, kiedy zaczęłam prowadzić szkolenia dotyczące wizerunku, bardzo szybko dostrzegłam, że kobietę można ubrać i pomalować, ale jeżeli nie ma wiary w siebie – nic się nie uda. Ona nie ma „walczyć o siebie”, ale pokochać się, i uwierzyć, że to co „możliwe”, zależy tylko od Niej. Wróciłam myślami do czasów dzieciństwa i znalazłam sposób na to, jak to wszystko połączyć. Jak sprawić, aby moje warsztaty dawały jak najwięcej wartości. Prowadzę swoje szkolenia w sposób coachingowy, na co dzień wspieram też kobiety jako coach. To daje im odpowiednią dawkę motywacji i rozwiązań, które tak naprawdę noszą w sobie.
KoBBieciarnia: Chcesz powiedzieć, że przysłowiowe „szare myszki” stają się nagle Paniami własnego życia?
Barbara Lech: Oczywiście, nie spodziewasz się nawet, jak wielką przemianę potrafi przejść kobieta, która po raz pierwszy w życiu, tak dogłębnie i prawdziwie uwierzyła w swoje możliwości. Uwielbiam patrzeć jak Panie, z którymi pracuję rozwijają swoje skrzydła. Jak z pozoru proste działania, wdrożone w życie, zmieniają diametralnie ich postawę i podejście do świata. Uwielbiam energię, którą grupa wytwarza podczas warsztatów, wsparcie jakie sobie daje. Odczuwam ogromną satysfakcje z kontaktu z drugim człowiekiem…
KoBBieciarnia: Wcześniej pracowałaś przecież tylko z słupkami rozliczeń…
Barbara Lech: No właśnie! <śmiech>. Wyobrażasz to sobie? Przez 10 lat pracowałam jako księgowa i kadrowa. To był dla mnie ciężki czas. Teraz każdy dzień, spędzony na pracy, którą kocham daje mi motywację do dalszych działań. Wiem co robię i dla kogo to robię. Widzę wyraźnie, jaki ma to wpływ na innych ludzi. To cudowne uczucie.
KoBBieciarnia: A w życiu prywatnym, co lub kto sprawia, że czujesz się szczęśliwa?
Barbara Lech: Jestem szczęśliwie rozwiedziona. Jeszcze jakiś czas temu maksimum szczęścia dawały mi moje dzieci, Ewa i Bartek oraz szalona grupa przyjaciół. Od prawie dwóch lat do tego grona dołączył Mężczyzna, i to nieprzypadkowy. Moja miłość z podstawówki. Dodatkowych endorfin dodają mi cotygodniowe treningi na basenie, chodzenie po górach, wyjazdy. Moje nowe, świadome życie to jedno wielkie szczęście.
KoBBieciarnia: Zaczęłaś wszystko od początku, bez odrobiny strachu. Kto jest dla Ciebie inspiracją do tak radykalnych działań?
Barbara Lech: Inspirują mnie kobiety, które działają pomimo przeciwności losu. Które nigdy się nie poddają i wspierają innych. Taką kobietą jest moja Mama. Jest dla mnie wzorcem siły i nieustępliwości. Duży wpływ wywarła na mnie także Ewa Foley – kobieta, która zaraziła mnie pasją do wewnętrznego rozwoju. Kamila Rowińska nauczyła mnie dbania o swoje interesy, a moja córka, uczy mnie miłości i radości życia. Codziennie.
KoBBieciarnia: W czym tkwi według Ciebie siła kobiet?
Barbara Lech: W tym, że bez względu na okoliczności – dajemy radę. Pełnimy w życiu wiele ról. Jesteśmy niczym Super Bohaterki, które mają różne moce. Jesteśmy żonami, partnerkami, matkami, córkami, kochankami, pracodawcami, pracownikami. Jesteśmy silne, dzielne, odważne, rozważne, spontaniczne, dyspozycyjne, opiekuńcze. Wiemy, że musimy takie być. Musimy być tym wszystkim na raz. Jeśli nie my to kto? Kiedy spotka się kilka, kilkanaście, czy kilkadziesiąt kobiet, aby działać w jednej sprawie, dzieją się cuda. Jesteśmy po prostu wspaniałe.
KoBBieciarnia: Musimy się wykazać, bo w życiu jest nam, z gruntu „trudniej”?
Barbara Lech: Wiesz, sądzę, że każdy, bez względu na to czy jest mężczyzną czy kobietą – ma w życiu tak, jak sobie zaplanuje. Problem w tym, że niewielu ludzi cokolwiek planuje, a jeszcze mniej, wie czego chce. Każdy z nas może uczynić swoje życie łatwym lub trudnym, wspaniałym lub nie do zniesienia. Wymaga to podejmowania decyzji i wzięcia odpowiedzialności za swoje działania. Czy kobiety mają trudniej? Być może te, które źle to zaplanują.
KoBBieciarnia: Ty nie czekasz aż „zaplanuje się samo”?
Barbara Lech: Już nie. Paradoksalnie, między innymi dzięki mężczyźnie, który mnie wspiera, motywuje i dopinguje. Zrozumiałam, że mój biznes, muszę tworzyć sama, zamiast czekać na magiczną różdżkę czy osoby, które wzniosą mnie na wyższy poziom. Kilka wcześniejszych lat pracy, dało owoce w postaci zaproszeń, w roli prelegentki na duże konferencje, uczelnie, czy do Izby Regionalnej. Otwarłam swoje biuro w centrum Katowic, gdzie przyjmuje moje coachingowe klientki. Zaskoczeniem roku, była jednak nominacja i statuetka Lwic Biznesu oraz stanowisko wicedyrektora Oddziału Śląskiego Izby Coachingu. To moje sianie i czekanie na zbiory – odpowiednio pielęgnowane zawsze wzrosną. Trzeba jednak siać, aby móc zbierać. Jestem z siebie bardzo dumna.
KoBBieciarnia: Jest w tym wszystkim czas na samą siebie?
Barbara Lech: Jasne! Brian Tracy powiedział kiedyś: „Twój los zależy od Twoich nawyków”. Staram się wyrabiać w sobie nawyk bycia zdrową egoistką. Znajduję czas na ulubione książki, jak choćby ostatnio, ponownie przeczytana: „Bogaty albo biedny. Po prostu różni mentalnie” T. Harv Ecker czy ulubione filmy np „Złe mamuśki”, „Joy”, „Ex Machina” czy „Lucy”. Każdy z nich wniósł do mojego życia falę przemyśleń, inspiracji i siły. W każdym z nich bohaterką jest kobieta.
KoBBieciarnia: A w Twoim własnym, prywatnym filmie…
Barbara Lech: Cóż, dziś wreszcie czuję, że odgrywam tytułową rolę.