Kiedy, jeśli nie początkiem roku pisać nam trzeba o noworocznych planach i solidnych postanowieniach. Choć nieco „przejedzony” i wielokrotnie wałkowany, temat z roku na rok, nie traci na popularności. Dziś przyjrzymy się mu jednak, z nieco innej strony…
Osobiście, całym sercem opowiadam się za… rozumem i tworzeniem nie – postanowień, a prawdziwie rozsądnych planów na kolejny rok. Postanowienie nie jest planem. Jest jedynie „wizją”, ot co – „zachciewajką” z nadzieją, że może uda się ją zrealizować. Jeśli w ten sposób traktować noworoczne „postanowienia poprawy jakości naszego życia” – znalezienia partnera, zgubienia kilku zbędnych kilogramów, zajścia w ciążę lub założenia własnej działalności – istotnie, popieram wszystkich sceptyków twierdzących, że i tak nic z tego nie będzie.
Oczywiście, warto u progu nowego roku, usiąść i zastanowić się, co chciałabyś zmienić swoim życiu w najbliższej przyszłości. Mrzonki jednak nie wystarczą! Trzeba nam zakasać rękawy i „chciejstwo” przekształć w realny plan. Zacznij więc od solidnego przemyślenia: na jakim polu i w jakim stopniu pragniesz zmian w swoim życiu. Co Cię uwiera i czego pragniesz?
Kiedy masz już przed oczyma pożądane zmiany, zastanów się jaka droga wieść będzie ku ich realizacji. Co musisz zrobić, by ją urealnić? Rozbij ją na mniejsze etapy i rozplanuj na poszczególne miesiące. Weźmy na przykład, niezwykle popularne postanowienie dotyczące odchudzania.
Aby przyświecała mu realna szansa na sukces, winno wyglądać tak, iż ustalasz ile kilogramów chciałbyś się pozbyć do następnego grudnia (lub np. do wakacji). Podziel to przez liczbę miesięcy i zastanów się, czy mowa tu o celu, możliwym do osiągnięcia i czy taki cykl okaże się zdrowy dla Twojego organizmu. Teraz ustal jakie działania podejmiesz w tym celu. Ile razy w tygodniu będziesz ćwiczyła, biegała czy pływała? Być może umówisz się na wizytę do dietetyka lub do trenera po indywidualny program ćwiczeń? Rozpisz swoje działania w czasie!
To co istotne przy tworzeniu takich planów, to aby były one wielowymiarowe i dotyczyły różnych aspektów Twojego życia. Zadbaj o równowagę. Przemyśl nie tylko sprawy zawodowe ale i osobiste. Być może będziesz chciał popracować nad jakąś relacją?
Może zajmiesz się rozwojem osobistym? A może zechcesz nabyć w przyszłym roku jakąś nową umiejętność? Albo po prostu – zadbasz lepiej o swoje zdrowie?
Pamiętaj, że plany nie muszą wcale obejmować całego roku. Ich krótko lub długoterminowość może pozostawać niezwykle zróżnicowana. Możesz zaplanować wakacje w jakimś egzotycznym, niekonwencjonalnym miejscu lub w nietypowy dla siebie sposób. Określ więc mniej więcej kiedy zawnioskujesz o urlop lub sama zafundujesz sobie odrobinę wolnego, kiedy znajdziesz wymarzone miejsce, kiedy poszukasz wszelkich potrzebnych Ci informacji, aby wyruszyć na wyprawę, kiedy zaszczepisz się i dokonasz innych koniecznych czynności…
Jeśli chcesz zmienić pracę na jesień, masz kilka miesięcy na jej poszukiwania – rozplanuj przygotowanie CV, przeszukanie ofert, założenie swojego konta na portalach poświęconych poszukiwaniu pracy, wypytanie znajomych o wolne miejsca w ich firmach, zebranie rekomendacji i zwrócenie się o stosowne „polecenia”.
Im krótszy termin, tym Twoje działania powinny stawać się bardziej prężne i skumulowane w czasie. Z drugiej zaś strony – im termin bardziej odległy, tym łatwiej odpuścić, ociągać się i w rezultacie nie zrealizować go. We wprowadzeniu w życie, poczynionych wcześniej planów, powinno pomóc Ci rozpisanie ich w odpowiedni sposób.
Im bardziej konkretnie i szczegółowo to zrobisz, tym lepiej, a im bardziej zależy Ci na realizacji własnych zamierzeń, tym poważniej i rzetelniej winnaś podejść do tematu.
Jeśli dopiero debiutujesz w „tworzeniu planów”, odradzam wielowymiarowe podejście, o którym piszę powyżej. Wówczas nie zabieraj się do planowania kilku rzeczy na raz. Jeśli masz obawy, czy uda Ci się zrealizować swoje plany, zacznij od jednego tematu i pracuj nad samodyscypliną. Przyłóż się do rozpisania zadań bardzo szczegółowo. Planując, miej na uwadze codzienność. Założenie, że na polu walki zostaniecie tylko Ty i Twój plan, pozostaje całkowicie odrealnione. Nie żyjesz w próżni i będziesz musiał realizować codzienne obowiązki plus zadania ze swojego planu.
Załóż z góry, że co jakiś czas, wyskoczy Ci także coś niespodziewanego. Nie zakładaj zbyt wielkiego optymizmu. Kiedy sprawy pójdą nie po Twojej myśli, łatwo zrezygnujesz. Jednocześnie nie zniechęcaj się drobnymi niepowodzeniami. Miej przed oczyma swój cel. Pamiętaj o nagrodzie, która Cię czeka na końcu, a którą sam sobie wyznaczyłeś. Wyobraź sobie, jaki będziesz z siebie dumny!
Mam kilka propozycji, które polecam, abyś wpisał w swój kalendarz zanim zabierzesz się za rozpisywanie zadań. To wydarzenia, o których nie powinieneś zapominać, a jeśli do tego dojdzie, same Ci o sobie przypomną – zazwyczaj w mało przyjemny sposób…
Mam tu na myśli np. urodziny Twoich najbliższych i inne osobiste święta, o których nie możesz zapomnieć. Możesz przy okazji wpisać (np. tydzień wcześniej), aby pamiętać o kupnie prezentu. Kolejną sprawą są urlopy – Twoje i Twojego partnera (te krótsze i te dłuższe). Ten czas, nawet jeśli nigdzie nie wyjeżdżasz, spędź inaczej. Prawdopodobnie masz też już jakieś wyznaczone terminy wizyt lekarskich – swoje lub najbliższej rodziny (jeśli nie, zadbaj o terminy u lekarzy, których powinieneś odwiedzać minimum raz w roku, jak np. okulistę czy dentystę). Na tym podobne wizyty trzeba poświęcić trochę czasu – nie ma sensu planować więc na dni, w które przypadają, innych czasochłonnych aktywności.
Kiedy masz już nakreślony kształt, jakich zmian oczekujesz w przyszłym roku i które z nich pragniesz wprowadzić w życie, zabierz się za szczegóły.
Tutaj przyda Ci się odpowiedni planer lub kalendarz. Obecnie na rynku znajdziesz ogromny wybór tym podobnych organizerów – w przeróżnych formach, kształtach, wielkościach i klimatach. Jeśli tworzysz swoje noworoczne plany po raz pierwszy, zacznij od najprostszego kalendarza. Weź pod uwagę, czy jego wielkość jest dla Ciebie odpowiednia – kiedy będziesz z niego korzystała? Czy będziesz go ze sobą nosiła? Jak dużo miejsca jest Ci potrzebne? Na ile ważny jest dla Ciebie jego wygląd – wzór, kolor, cena? Poszperaj w internecie, księgarniach i sklepach.
Przekonaj się, że życie z plannerem pod bokiem to prawdziwy komfort, który wbrew pozorom – zamiast nudy i stagnacji, wprowadzi w Twoje życie wiele nowej energii i ekstra pokładów czasu, na spontaniczne przyjemności!
Pozdrawiam,
Agnieszka Organizerka
Autorka bloga: Centrum Zarządzania