Od dłuższego czasu wiodącym trendem wśród wielbicieli szeroko pojętego rozwoju są historie osób, które odniosły wielkie sukcesy zakładając własną firmę. W większości to byli pracownicy korporacji, którzy zostali zwolnieni lub sami odeszli chcąc spróbować czegoś innego, nowego i być wreszcie na swoim. Z ciekawością przyglądam się tym rewelacjom i oczywiście trzymam kciuki za te osoby, które znalazły w sobie odwagę do podjęcia takiego ryzyka.
Statystyki są jednak bezlitosne, blisko 80% nowych firm zostało zamkniętych w ciągu pierwszego roku działalności.
Dlaczego tak się dzieje, skoro wokół tylu ludziom się udało? To wypadkowa kilku czynników, o których początkujący przedsiębiorcy niesieni falą entuzjazmu często zapominają.
ETAT LUB WŁASNA DZIAŁALNOŚĆ
Kilkukrotnie spotkałam się wśród moich klientów z podejściem, że jeśli stracą pracę to pomyślą o własnej firmie. Często takie stanowisko mają również ludzie, którzy nie przepadają za swoją obecną pracą, nie lubią szefa lub nie są usatysfakcjonowani z wykonywanych obowiązków lub zarobków. Kiepski szef nie powinien jednak być jedyną motywacją do podjęcia takiego kroku.
Należy pamiętać, że własna firma to nie jest sposób ucieczki od problemów w obecnym miejscu pracy. We własnym biznesie również trzeba będzie wykonywać szereg czynności, za którymi się nie przepada. Zdolny informatyk nie musi się znać na marketingu, obsłudze klienta czy rozliczeniach księgowych, gdy pracuje u kogoś. We własnej działalności te wszystkie zadania spadną na niego, a przecież nie od razu można sobie pozwolić na zatrudnianie pracowników. Dodatkowo dochodzą problemy z administracją państwową, podatki i inne kwestie, na których etatowcy przeważnie się nie znają.
WIZJA IDEALNA
Rzucić pracę i przejść na własny rachunek, robić tylko to na co mamy ochotę i zarabiać mnóstwo pieniędzy, kogo z nas nie kusiła nigdy taka przyjemna wizja? Zwłaszcza w sytuacji, gdy w firmie wszystko wali się na głowę, szef czepia się przecinków i nie dostaliśmy premii za ostatni kwartał. Wiele osób jednak kierując się tą wyidealizowaną wizją rzuca się na głęboką wodę własnego biznesu bez żadnych kół ratunkowych. To jeden z poważniejszych błędów, jakie powodują późniejszą porażkę. Należy brać pod uwagę, że pracy we własnej firmie będzie o wiele więcej niż na etacie, a pewna i stała pensja odejdzie w niepamięć. Każdy miesiąc to niepewność czy będą zyski czy nie, ilu klientów uda się zdobyć i za co ewentualnie dołożyć, gdy brak przychodów. Pracownicy przyzwyczajeni do pewnego poczucia bezpieczeństwa, często nie potrafią się odnaleźć w nowych warunkach i rezygnują z prowadzenia firmy po kilku miesiącach.
BRAK KONTAKTÓW/ DOŚWIADCZENIA
Osobiście mam na koncie kilka nieudanych biznesów. Nie jest to moim zdaniem powód do wstydu lecz ważna lekcja, z której wyciągnęłam stosowne wnioski. Między innymi wiem już, że bez odpowiednich kontaktów i doświadczenia często własna firma jest skazana na niepowodzenie.
Pewne branże są dość hermetyczne. Sama zetknęłam się z tym problemem. Mając dobre zaplecze, ciekawy pomysł i zapał, zostałam wypchnięta przez konkurencję, która funkcjonowała w branży od dawna. Po prostu, pewnych zadań nie udało mi się realizować, gdyż nie miałam dostępu do kluczowych narzędzi.
Podobnie było z brakiem doświadczenia. Zakładając biznes np. salon kosmetyczny trzeba się znać na oferowanych produktach czy usługach. Jeśli chcesz zatrudnić manicurzystkę, to pomyśl co się stanie, gdy odejdzie albo nie znajdziesz nikogo odpowiedniego? Twoje klientki będą oczekiwały takiej usługi, a raz zniechęcone już nie wrócą. Przy okazji poinformują koleżanki o braku profesjonalizmu w danym miejscu. Dlatego tak ważne jest, aby oprzeć własną działalność na tym co faktycznie potrafimy, i możemy zrobić bez dodatkowego personelu. Na pracowników przyjdzie jeszcze czas, a szefa, który nie zna się na danych kwestiach można łatwo zmylić.
WYDATKI
Młodym przedsiębiorcom sporo problemów przysparzają wszelkiego rodzaju wyliczenia. Dobry biznes plan to podstawa, aby zacząć w ogóle myśleć o własnej firmie. Często zakłada się dość optymistyczny scenariusz w kwestii zysków. Ale tak jak już wspomniałam wyżej, nigdy nie można być pewnym, że będziemy na plusie otwierając nową działalność. Konkurencja jest obecnie duża w niemal każdej branży, a dodatkowo brak wiedzy i realnej oceny zagrożeń, może dość mocno zweryfikować wstępne założenia. Dodatkowo trzeba pamiętać o niezbędnych zasobach na sprzęt do pracy, podatkach, które trzeba płacić bez względu na sytuację firmy i innych nieprzewidzianych wydatkach, które się często pojawiają .
Jak widać ,,bycie na swoim” to wcale nie taka prosta do wykonania rzecz. Przepis na porażkę, mimo, że oczywisty, jest niestety często powielany. Nie zniechęcam nikogo do porzucenia marzeń o wolności i satysfakcji, jaką na pewno daje tworzenie firmy od podstaw. Niemniej jednak warto wszystko dobrze najpierw zaplanować, sprawdzić i wyciągać wnioski z błędów popełnianych przez innych. Można również skorzystać z pomocy bardziej doświadczonych osób i wykorzystać wiedzę, jaką daje mentor czy doradca. Wtedy i nasza historia sukcesu może być powielana i stawiana jako przykład dla żółtodziobów.
Pozdrawiam, Kamila Rosik
autorka: strefakariery.com.pl
________________________________________________________________________________
Masz pytania do doradcy kariery? Napisz mail na adres: redakcja@kobbieciarnia.pl i opisz swoją sytuację. Postaram się na łamach portalu odpowiedzieć na najczęściej pojawiające się pytania i wątpliwości.