Naturalnym pozostaje to, iż niemal każdy kraj wywołuje u nas pewne skojarzenia, które wpływają na postrzeganie przez nas danej narodowości w sposób iście stereotypowy. Jak już wspominaliśmy w pierwszej części naszej podróży po korporacyjnym globie, atmosfera, która panuje w firmie, systematyka jej działania czy hierarchia pracowników, w dużej mierze tożsame są z narodowymi cechami kraju, stanowiącego jej macierzystą kolebką. Dzisiaj wybieramy się zatem w krótką podróż po kolejnych trzech stylach funkcjonowania korporacyjnego biznesu.
Zacznijmy od wielkiej, włoskiej korporacyjnej rodziny.
Korporacja posiadająca włoskie korzenie jest niczym ogromna, wielopokoleniowa, zhierarchizowana sycylijska familia, która aż huczy od rodzinnych odniesień i anegdotek. Rozpowszechnionym sposobem komunikacji jest tutaj krzyk, tym samym, spory są na porządku dziennym. Nikogo nie dziwią teatralne gesty, bogato okazywana mimika, czy z impetem trzaskające drzwi. Gwar i niemal katastroficzny chaos, wyczuwalny jest jeszcze zanim przekroczymy próg firmy. Jednakże, jak to w dobrze zorganizowanej, italskiej rodzinie bywa, gdy pojawia się jej głowa, następuje całkowita odmiana, każdy pracownik zamiera nad swoimi obowiązkami, a wszystko chodzi odtąd jak w zegarku.
Firma włoska jest raczej tworem nieokiełznanym, w którym podział ról funkcjonuje w sposób intuicyjny. Misja i wizja firmy są pojęciami mocno niedookreślonymi, dlatego też nie spotkasz się ze zrozumieniem prezentując jakiekolwiek innowacje, mające na celu uporządkowanie czy usystematyzowanie określonego działu czy nawet projektu, którym się akurat zajmujesz. To nie tabelki i wykresy będą Twoją siłą, tylko umiejętności krasomówcze, donośny i pewny głos oraz umiejętność zagłuszania opozycji. Sposób pracy można podzielić na dwa elementy: jest więc czas maniany, podczas której zmęczy Cię szukanie jakiegokolwiek zajęcia, ale kiedy głowa rodu określi cel działania, nie wyjdziesz zza biurka zanim nie zakończysz zadania. Nerwówka i stres gwarantowany. Wszystko, jak w dobrej włoskiej familii.
Dla kontrastu przenieśmy się teraz do świata surowych, skandynawskich, korporacyjnych klimatów.
Skandynawia kojarzy się nam z porządkiem, harmonią, ot zieloną oazą spokoju, i taki też model funkcjonowania przyjęły skandynawskie korporacje. Wszystkie elementy korporacyjnej struktury są jasno i prosto określone, a na korytarzach i biurach nie doświadczymy bitwy nerwów i hałaśliwego zgiełku. To korporacje nienagannie uprzejme.
Pierwsze skojarzenie, jakie się nam może nasunąć jest takie, że zamiast do firmy, która ma wszakże generować ogromne pieniądze – trafiliśmy do luksusowej kliniki, w której wszędobylska, sterylna biel aż razi w oczy. Każdy człon firmy, w tym także jej pracownicy, mają swoje szczegółowo określone miejsce, co umożliwia szybkie i skuteczne wdrażanie kolejnych innowacji, bowiem to właśnie innowacje i szeroko zakrojone działania ekologiczne, trwale wpisane są w strategie firmy i odzwierciedlają jej ducha w każdym aspekcie podejmowanych przez nią działań.
Skandynawska idea firmy stawia na proste, intuicyjne i praktyczne rozwiązania. Przestrzeń, w jakiej przyjdzie Ci pracować, bez względu na to, czy będzie to biuro czy magazyn, będzie drobiazgowo zaplanowana i wykorzystana.
Jednakże, ta korporacja zarówno dużo daje, co wymaga. Perfekcja i wysokie standardy to główne oczekiwania firmy. Możesz zatem wykazać się pomysłowością, za której efekty, możesz zostać sowicie wynagrodzony, o ile tylko wpiszą się w promowany przez korporacje nurt ekologiczny, recycling czy bezpieczeństwo.
Zbyt ekstrawertyczne podejście do współpracowników nie wpisuje się w dość stonowany i zachowawczy klimat firmy. Nie musisz się jednak bać ewentualnej reprymendy za niestosowane, zdaniem skandynawskich współtowarzyszy, zachowanie. Nikt nie podejmie się nawet jej udzielenia, a Ty sam poczujesz dyskomfort, że dałeś się ponieść emocjom, z rumieńcem wstydu pozostając zmuszonym do wycofania się ze swojego kąta i bijąc się z myślami za zbyt spontaniczny wyraz swych uczuć. Tolerancja to obusieczna broń.
Japonia, czyli wzór pracowitości, precyzji i honoru.
Jeżeli uważasz, że żywot japońskiej korporacji płynie spokojnie, utartą ścieżką, omijając stresujące zakręty i przeszkody, bądź czujny, bo owa harmonia i melancholia to zazwyczaj czas początkowych, jeszcze nieco leniwych przygotowań przed kolejnym etapem pracy i rozwoju. Ta korporacja szykuje się do skoku. Jest jak morze, które zachwyca swoją potęga, ale przyciąga i potrafi zwieść naszą czujność, tylko po to, aby nagle uderzyć wzburzoną falą. Japoński model korporacji oparty jest na hierarchiczności; jasno określając zarówno strukturę, jak i podział obowiązków, a także związaną z nimi odpowiedzialnością. Od samego początku wdrażania się w ten system, wiadomym jest, kto jest Twoim przełożonym, a kto podwładnym. Nie ma miejsca na błahe pomyłki. Korporacja jest niczym rozumna istota, jeżeli obiecuje określony profit, uzależnia nagrody od osiągnięć. Jeżeli twierdzi, że pomoże, to dochowa wszelkiej staranności, aby ze złożonych obietnic się wywiązać. Niezrealizowane punkty, wyznaczone wszakże przez korporacje są hańbą managementu, a wiadomym jest, jak ważny dla Japończyka pozostaje honor. Honor i prawdomówność to główne sztandary i motto niemalże każdej japońskiej instytucji.
W japońskiej firmie nie spotkasz ludzi, nie znających swojego miejsca i zakresu zadań. Pracownicy będą sprawiać (całkiem zresztą słusznie) wrażenie osób niezmiernie zajęty, zabieganych, pochłoniętych przez korporacyjne problemy. Jeżeli spotkasz kogoś krążącego po firmie bez celu, to z całą pewnością nie będzie jej pracownik.
To świat pełen zasad, ale też wyważonej uprzejmości i nieco programowego szacunku. Pamiętaj jednak, że szacunek, jakim obdarzy Cię zespół nie jest tożsamy z tolerancją.To wbrew pozorom bezkompromisowa machina, która za najmniejszy akt niesubordynacji już nie wybacza.
Sprawdzając kolejną firmę, której korzenie sięgają poza granice Polski, warto zapoznać się z jej rodzimymi standardami pracy, stylem komunikacji czy atmosferą, którą w przyszłości także będziesz tworzyć. Wybierz taki model, aby nie uwierały Cię korporacyjne zasady i zwyczaje. Jest przecież w czym wybierać.