Szymon Brodziak urodzony w 1979 roku fotograf, znawca kobiecego piękna. W swej kolekcji zgromadził zdjęcia nie jednej, nie dwóch, a całej nieskończenie długiej listy pięknych, zmysłowych i uwodzicielskich kobiet. Pracował dla najlepszych i z najlepszymi.
Znany głównie z zamiłowania do czarno-białej fotografii. Bohaterkami jego zdjęć są kobiety i jeszcze raz… kobiety. Wszystkie konstelacje póz i scenerii, od zmysłowych, kipiących seksem, po przerażająco nietypowe, a wręcz wynaturzone. Momentami oglądając zdjęcia mamy ochotę krzyknąć „ałaaaa….”, aby w następnym momencie powiedzieć pod nosem „jak to w ogóle możliwe?” Mówiąc o autorze, myślę – specjalista w swoim fachu, z jednej strony zmysłowo i podniecająco, z drugiej przedmiotowo, a nawet groteskowo ukazujący ciało kobiety w sposób nienaturalny, zwierzęcy, zawsze jednak zachowując przy tym efekt tajemniczego kusicielstwa płci pięknej.
fot. Szymon Brodziak
Mam szczęście posiadać egzemplarz wydanego przez Szymona albumu „BRODZIAK ONE” na własność. To zbiór jego dorobku artystycznego – najciekawszych i najbardziej rozpoznawalnych fotografii. Album wydany w niezwykle estetyczny, charakterystyczny dla artysty sposób, cały utrzymany w klimacie Black&White, od deski do deski kipiący seksualnością i kultem kobiecego ciała. Zdjęcia osadzone są na białych stronach, otulone różowym wstępem, oryginalnie kontrastującym z minimalistyczną pod względem kolorystyki zawartością albumu. Dbałość o detale takie jak przekładka z logotypem lub tłoczenia papieru, dodatkowo pieszczą zmysły.
Zapytacie zapewne czemu służyć ma zakładka w albumie fotograficznym? Odpowiedź jest prosta – tego albumu po prostu nie da się oglądnąć za jednym razem. To coś czym należy rozkoszować się strona po stronie, przeżywać, dotykać, smakować każdego zdjęcia! Warto zatrzymać się, zaznaczyć ulubione strony, tylko po to aby po pewnym czasie wrócić z rozkoszą w miejsce, w którym zakończyliśmy poprzedni seans. Całość albumu pochłonięta naraz byłaby zwyczajnie nie do zniesienia. Za dużo dobrego! Za wiele wrażeń dla konesera kobiecej fotografii o tym poziomie jakości.
fot. Szymon Brodziak, źródło: sklep.renes.com
Fanów dokonań Szymona Brodziaka zachęcam również do odwiedzenia jego Atelier w Poznaniu. Warto wspomnieć, iż nieopodal atelier znajduje się restauracja SPOT, w której smakując wyszukane dania będziecie mogli, zaspokoić jednocześnie zmysł wygłodniałego wzroku, przeglądając dostępny tam album fotografii Szymona, który – co ważne – pod koniec wizyty będziecie mogli zabrać ze sobą do domu.
Gdy pierwszy raz znalazłam się pod drzwiami atelier Brodziaka, wydało mi się ono nader nietypowe, jak na artystyczną kuźnię fotografa tak wysokiej klasy. Położone przy dość tłocznej, ruchliwej ulicy, pośrodku niewielkiego skrawka wolnej przestrzeni, stoi niczym czarny „barak”. Gdy zbliżymy się o krok dalej, dostrzeżemy jednak, że nie jest to zwyczajny, czarny „klocek” postawiony bezmyślnie przy drodze. Nie będę zdradzać Wam większej ilości szczegółów. Warto przekonać się samemu i zobaczyć go na żywo, wieczorową porą, oświetlony w swojej pełnej krasie. Zapewniam, iż będzie to dodatkowe przeżycie dla kogoś, kto doskonale zna i ceni twórczość artysty.
Dla lepszego zapoznania się z efektami pracy tego nietuzinkowego fotografa, polecam koniecznie sięgnąć po album jego zdjęć „BRODZIAK ONE”. Spodziewam się, że szczególnie ciekawych i oryginalnych przeżyć estetycznych dostarczy on zwłaszcza Panom. Z pewnością jednak i Panie odnajdą w nim pasjonujące wrażenia, o ile tylko podobnie jak i ja są koneserkami cieszącej oko, kobiecej zmysłowości, atrakcyjności i powabu damskiego ciała.
Nie piszmy jednak o tym więcej. Oglądajmy i przeżywajmy od nowa każdą stronę.
fot. Szymon Brodziak
fot. Szymon Brodziak
fot. Szymon Brodziak
fot. Szymon Brodziak