Wszyscy doskonale znamy bajkę o Kopciuszku. Małe dziewczynki marzą o podobnej przygodzie: niesamowita metamorfoza, piękna suknia, bal, przystojny książę i pasujący na nóżkę zgrabny, uroczy bucik. Będąc małą dziewczynką, marzyłam dokładnie o tym samym. W dorosłym życiu naszła mnie jednak pewna refleksja: dziewczyna zwyczajnie miała szczęście – znalazła się przecież w odpowiednim miejscu o odpowiedniej porze. Była też szczęśliwą posiadaczką małych stóp (choć tak naprawdę w bajce nigdy nie sprecyzowano, czy książę nie szukał aby przypadkiem posiadaczki numeru 44!). Wypada zatem powiedzieć: nie „małych”, a „odpowiednich”…
Niektóre modele butów pięknie prezentują się wyłącznie w małym rozmiarze; inaczej zaczynają przypominać buty klauna lub przysłowiowe kajaki. Stopy potrafią przysporzyć prawdziwych kompleksów!
W wyjątkowo trudnych przypadkach możemy liczyć jednak na pomoc chirurga, także plastycznego. Możemy skorzystać z tzw. „Zabiegów Kopciuszka”, czyli operacji takich, jak: zwężenie stopy, zmodyfikowanie jej kształtu, wyszczuplenie kostki czy zmiana rozmiaru palców stóp.
Typowo estetycznym zabiegiem pozostaje liposukcja kostki, która pozwala na odpowiednie jej wymodelowanie i nadanie kostce smukłego kształtu. Odessany tłuszcz można przy okazji wstrzyknąć w podeszwę stopy, aby chodzenie w butach na wysokim obcasie stało się dla nas mniej męczące. Alternatywą dla własnego tłuszczu może okazać się także kwas hialuronowy. Po takim zabiegu, cały dzień spędzony w butach na obcasie, a nawet cała, roztańczona noc, będzie dla nas prawdziwą błahostką.
Uprzykrzającą życie deformacją stopy mogą być tzw. halluksy. Możemy się ich pozbyć przy pomocy skalpela. Tego rodzaju operacje, posiadają swoje uzasadnienie medyczne. Są słuszne i potrzebne głównie ze względów zdrowotnych.
Możliwe jest jednak również, czysto estetyczne, chirurgiczne modelowanie stopy w taki sposób, aby pasowała do konkretnego, np. szpiczastego obuwia. To ostatnie uważam jednak za grubą przesadę. Teoretycznie możliwe jest skrócenie lub wydłużenie każdego palca u stopy, jednak radziłabym podejść do tego z rozsądkiem i operację wykonywać wyłącznie z powodów medycznych, a nie estetycznych. Nieproporcjonalnie długi w stosunku do pozostałych drugi palec u stóp proponuję zoperować głównie ze względów… praktycznych. Powoduje dyskomfort w noszeniu obuwia, a długotrwały ucisk może być przyczyną deformacji zwanej „palcem młoteczkowym”.
Kolejnym, kwalifikującym się do chirurgicznej interwencji schorzeniem jest brachymetatarsia, czyli wynikające z zaburzenia wzrostu kości, wrodzone skrócenie kości śródstopia. Mówiąc bardziej przystępnie, na pewnym etapie palce przestają rosnąć. Wówczas dzięki rozwojowi medycyny, pojawia się możliwość ich chirurgicznego wydłużenia. Metody te są stosunkowo bolesne i wymagają dłuższej rekonwalescencji, jednak efekty pozostają prawdziwie warte cierpienia.
„Zabiegi Kopciuszka” są bolesne i trudne. Każdy błąd może sporo nas kosztować. Warto więc zastanowić się, na ile operacja jest dla nas koniecznością i medycznym wskazaniem, a na ile czystą estetyką lub fanaberią.
Autorka: Małgorzata Maksjan
Autorka bloga: Blog Chirurgicznie Precyzyjny