1. Merytorycznie wartościowy artykuł, jednak ilość błędów w opublikowanym tekście woła o pomstę do nieba. Przydałaby się lepsza redakcja lub większa uważność przy pisaniu.

  2. Jak dla mnie ważne jest przesłanie, a na błędy nie zwracam uwagi. Nie mi oceniać, tym bardziej że nie ma ludzi bez wad i bez błędów. :)) Często chodzę na randki sama ze sobą, takie są najlepsze, pozdrawiam serdecznie. 🙂

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here

czas dla siebie Jak często zdarza Wam się znaleźć czas tylko dla siebie?

Być tu i teraz, patrzyć na otaczający Cię świat, na deszcz za oknem, na przechodniów, chmury i kwiaty… Jak często znajdujesz czas, aby zrobić podsumowanie i zastanowić się, jak minął Ci tydzień, miesiąc, a może nawet i rok? Co przybliżyło, a co oddaliło Cię od stawianych sobie celów osobistych, rodzinnych i zawodowych. Jak często masz czas aby zatrzymać się, odpocząć i naładować energią akumulatory?

W codziennym życiu mamy pracę, dom, dzieci, mężów, partnerów, przyjaciół, siłownię, spotkania rozwojowe, zakupy, pranie, sprzątanie, gotowanie – długo by wymieniać. Gdy znajdujemy już wreszcie wolną chwilę, często wykorzystujemy ją na nadrabianie tego, z czym nie zdążyliśmy w biegu tygodnia. I tak mijają kolejne dni, miesiące i lata.

Może więc pora na mały przystanek? Taki dla duszy i umysłu. Małe katharsis, które pomoże Ci przetrwać nieco dłużej, na tym samym „ładowaniu”. Dziś, trochę na przekór, zapraszam Was zatem na pewien eksperyment. Na randkę z samą sobą…

JA i JA… Na małym TETE-A-TETE

Raz w tygodniu, wygospodaruj godzinę i zaproś na kawę, spacer lub zwyczajne posiedzenie na ławce osobę dla Ciebie najważniejszą – samą siebie.

To właśnie z samą sobą czeka Cię najdłuższy los. Całe życie będziesz tu z sobą, najdłużej i najbliżej. Przyznaj sama – bywa, że jesteś dla siebie dobra i kochająca. Zdarza się jednak, że warczysz na siebie z nienawiścią. Raz akceptujesz się i podtrzymujesz w pionie, innym razem dołujesz, gdy nic w samej sobie nie wydaje Ci się wystarczająco atrakcyjne. Bywasz z siebie dumna. Czasem chciałabyś jednak, aby Twój dzień minął jak najszybciej. Choć zdaje Ci się, że namawiam Cię do koncentracji wyłącznie na własnej osobie, pora oświecić Cię w tym dzikim pędzie: to właśnie sobie poświęcasz najmniej czasu i uwagi.

Już dziś weź do ręki kalendarz i zaplanuj w nim dokładny termin kolejnych czterech randek z Tobą sobą. Zaplanuj je tak, jakby były to najważniejsze spotkania w Twoim terminarzu. Nie można ich przełożyć, odwołać, to właśnie do nich powinnaś dostosować swój plan dnia. Na koniec pierwszego i każdego kolejnego spotkania wybierz datę i godzinę kolejnego, aby zawsze mieć wpisane w kalendarzu terminy najbliższej randki z Twoim „ja”.

Poświęć tę godzinę tylko dla siebie. Nie układaj w trakcie listy zakupów, nie dzwoń do znajomych, nie serfuj po Internecie i pod żadnym pozorem nie zaglądaj na Facebooka. Spędź tą godzinę z osobą Ci najbliższą – samą sobą.

Bywam na randkach z samą sobą. Wsłuchuję się wówczas w swoje myśli, zyskując cenny czas, aby przemyśleć to, co minęło i co czeka mnie w najbliższej przyszłości. Zadaję sobie ultra szczere pytania i odpowiadam na nie bez ogródek:

– z czego w ostatnim tygodniu jestem zadowolona?
– co sprawiło, że czuję się z siebie dumna?
– co mi nie wyszło i dlaczego – bez zamartwiania się i obwiniania- zwyczajne i obiektywne „dlaczego”?
– jaką najlepszą decyzję podjęłam w tym tygodniu?
– co mówi o mnie moje życie?
– czego pragnę tak bardzo, jak tonący oddechu?
– ile warte są moje postanowienia?
– jaka jestem, a jaka chciałabym być?
– jakie największe kłamstwo powiedziałam sama sobie?
– w jakim kierunku zmierza moje życie?
– za co podziękuję sobie za tydzień, miesiąc lub rok?

Pozwalam sobie na odrobinę szaleństwa z dobrą kawą i pyszną szarlotką – cieszę się chwilą… Staram się zauważyć co dzieje się dokoła mnie. W końcu „żadna chwila nie jest zwykła”, jak mówią słowa filmu „Siła spokoju”. Może więc pora złapać ją w lot?

Raz w tygodniu zatrzymuję się i spędzam czas sama ze sobą. Szukam inspiracji, zapisuję pomysły, jakie przychodzą mi do głowy, analizuję cele, jakie sobie stawiam i zastanawiam się, czy zbliżam się do nich, czy oddalam. Rozważam, kto i jak może udzielić mi wsparcia w ich realizacji, a czasem… Po prostu siedzę i obserwuję wnikliwie otaczający mnie świat. Czas, który przemija obok mnie i życie, które pędzi z moim udziałem.

„Jak to, sama? Mam pójść do kawiarni, siedzieć i gapić się w okno?„- przychodzi Ci teraz do głowy. A czy to grzech? Co dzień spędzasz mnóstwo czasu z setką ludzi dookoła Ciebie. Czy nie pora poświęcić go wreszcie… sobie? W kawiarni, nad brzegiem jeziora lub ławce w parku, choć przez krótką chwilę – tylko Ty, na małym tete-a-tete. Zabierz notes, długopis i pójdź na spacer, a kiedy coś wpadnie Ci do głowy – zapisz to pośpiesznie i przechadzaj się dalej, jakby nigdy nic. Każdy sposób jest dobry, aby choć przez chwilę być ze sobą szczerym, aby dostrzec siebie samą zza płaszczyzny lustra.

 

Pozdrawiam,

Elżbieta Curyło
Autorka: „Siła myślenia wizualnego”

oraz „Wszystko można narysować”

- A word from our sposor -

Zaproś na randkę samą siebie!