Z moich obserwacji wynika, że spora część ludzi uważa, że zdrowa żywność i bezpieczna dla zdrowia dieta, oznacza niewiele więcej niż pusty portfel i cięcie kalorii. Kolejna grupa ludzi, sądząc, że odżywia się dobrze, wybiera zamiast miski świeżych owoców – jogurt owocowy 0% tłuszczu, czy wodę truskawkową zamiast bezsmakowej. W potocznym języku utarło się, że słowo „dieta” to nic innego jak nakazy i zakazy, których celem jest redukcja wagi.
Dla mnie jednak to świadome wybieranie dobrej jakości jedzenia, nieprzetworzonego, naturalnego, bez cukru i polepszaczy, to rezygnacja z niektórych produktów np. mięsa (wieprzowe, wołowe) na rzecz ryb i owoców morza.
W związku z niedoczynnością tarczycy wykluczyłam z diety gluten. Ograniczam również spożycie laktozy. Niezdrowe i tłuste chipsy zastępuję zdrowym awokado, nie pijam, gazowanych słodkości, unikam alkoholu. Zamiast łykać suplementy staram się je uzupełniać zbilansowaną dietą.
Osoby rozpoczynające swoją przygodę ze „zdrową dietą” powinny poznać różnicę między kalorią, a „kalorią”. Nie liczby mają tu znaczenie lecz skład (średni banan – uchodzący za tuczący – to ok. 115 kcal dobrych kalorii, gdy np. polecany po treningu baton proteinowy crunchy w polewie jogurtowej to ok. 140 kcal i to głównie cukry…) Wybierajmy z głową! To samo dotyczy aktywności fizycznej. Lepiej częściej i krócej niż rzadziej i dłużej. Mimo że nie jestem typem sportowca-wyczynowca, lubię się ruszać – biegam, jeżdżę na rowerze, ćwiczę np. z Chodakowską. Staram się ruszać przynajmniej 4 razy w tygodniu – to moje minimum poniżej którego staram się nie schodzić. Apogeum szczęścia następuje, gdy udaje mi się być aktywną 6 razy w tygodniu. Nie dopuszczam do 3-dniowej przerwy między ćwiczeniami. 2 dni – maksimum, po tym czasie idę np. pobiegać minimum 30 minut. Reasumując sport + zbilansowana dieta = zdrowa dieta.
Wszystkim życzę zmiany nawyków żywieniowych, bo od tego wszystko się zaczyna.
Monika Grudzińska
Autorka: Good Morning – Tarczyca
Monika, a co w przypadku nadczynności? jakie produkty należałoby wykluczyć przede wszystkim? Niestety po leczeniu nie mogę opanować nadwyżkowej wagi.
Kamila, wybacz, ale dopiero „odkryłam” Twój komentarz…
Nadczynność to dosyć skomplikowana sprawa. Na pewno należy podbić ilość białka w diecie, jak i sam podaż kaloryczny. Nie ma idealnej diety dla każdego. Musiałabym bliżej poznać Twój przypadek, aby ocenić i pomóc. Zapraszam do kontaktu 🙂