Zielona kawa przez wielu uważana jest za cudowny „lek” na odchudzanie. Zresztą jeden z wielu „cudów” w dobie wzmożonego parcia na idealną sylwetkę. A tak w ogóle jaka jest idealna sylwetka? Czy Wy także uważacie, że te wszystkie retuszowane postacie na rozkładówkach gazet są odpowiednimi wzorami do naśladowania? Ja zdecydowanie nie! Każdy z nas ma w sobie indywidualne piękno i powinniśmy dbać o jego uwydatnienie, a nie ślepe kopiowanie jakiejś mody.

W każdym razie jeśli już postanowiliście, że konieczne jest zrzucenie kilku kilogramów, z pewnością trafiliście na informację o wspomnianej kawie. Cóż w niej takiego niezwykłego? Przeciwutleniacze, a dokładniej KWAS CHLOROGENOWY o zbawiennym wpływie na organizm. Działa antybakteryjnie, antyoksydacyjnie, poprawia metabolizm organizmu.

Sprawdźmy jednak, czy ta informacja jest prawdziwa…

W 2005 roku przeprowadzono badanie na myszach. Analizowano trzy grupy, którym podawano różne związki; kwas chlorogenowy i kofeinę (ekstrakt z zielonej kawy), samą kofeinę, sam kwas chlorogenowy i popularny lek stosowany w walce z otyłością. Wyniki z pewnością ucieszą wszystkie pasjonatki analizowanego produktu – myszy schudły. Najlepsze efekty osiągnięto przy wspólnym działaniu kwasu chlorogenowego i kofeiny  – straty ogólnej masy ciała oraz konkretnie tkanki tłuszczowej.

Kolejnym przykładem potwierdzającym działanie kawy są rezultaty z 2012 roku. Odnotowano wówczas, iż wraz ze wzrostem ilości podawanej dawki ekstraktu kawy wzrastały straty masy ciała.

Ciekawe rezultaty uzyskano w jednym z badań na ludziach. W tym przypadku porównywano zmiany w masie ciała osób przyjmującym napój oraz grupie stanowiącej placebo. Mnie osobiście zupełnie zdziwiły wyniki. Różnice mas ciała wystąpiły w obu grupach w porównaniu z masą wyjściową. Znaczniejszy efekt uzyskano za pomocą podaży kawy. Grupa placebo chudła również! Czyżby badani ulegli sile podświadomości? Doskonała metoda! Wystarczy uwierzyć w efekt, a nasz organizm sam weźmie się do pracy. Optymizm i wiara w sukces to jak widać podstawa!

Zielona kawa zawdzięcza swoją nazwę swemu wyglądowi, a dokładnie zielonej barwie. Jej ziarna nie są palone. Ma to wpływ nie tylko na kolor, ale również zapobiega znacznym stratom kwasu chloro genowego. Pomimo mało zachęcającego wyglądu i smaku, produkt posiada dużą grupę zwolenników. Wśród nich kobiety pojawiają się w znacznej przewadze.

Warto zaznaczyć, że we wszystkich badaniach rezultaty nie były duże lecz mimo to jednoznaczne. Dlatego też nie powinnyście oczekiwać znacznego spadku wagi, nawet przy regularnym wypijaniu cudownej, zielonej kawy. Może być ona jednak odpowiednim wspomagaczem właściwej diety i należytej dozy aktywności fizycznej.

Pozdrawiam,

dietetyk – Wiola Sowińska