Drogie Panie i Panowie, uwaga, uwaga! Będziemy teraz pieścić zmysły wzroku i zaspokajać zmysł słuchu. Dla zapewnienia należycie wszechstronnego odbioru Waszej prywatnej odsłony tego miniwydarzenia proponuję uruchomienie odpowiedniej oprawy muzycznej;)
https://www.youtube.com/watch?v=dne11-PA3JQ.
Wcisnęłyście Play? Wobec tego przechodzimy dalej.
Przedstawiam Wam teraz Ruslana Lubanova. To ukraiński fotograf, urodzony w Kijowie – w niepowtarzalny sposób zamykający w formacie zdjęcia, niezmierzone, klasyczne piękno kobiecego ciała, okraszone nutką starej, paryskiej, czarno-białej fotografii w najlepszym stylu.
Jego prace emanują seksualnością i sensualnością. Młode, kobiece ciała otulone miejskim gwarem lub osadzone w ramach wiekowych, miejskich plenerów, przywodzą na myśl stare, przedwojenne fotografie. Zachowawczy charakter ówczesnych sesji przełamuje jednak nadspodziewanie, epatująca erotyzmem nagość.
Skupione na stronach jednego albumu, dziesiątki kształtnych ciał ujarzmiających gorące, metalowe maszyny – eh, nie jeden mężczyzna z przyjemnością wszedłby w posiadanie tego czarno-białego geniuszu fotografii (o ile oczywiście uzyskałby w tym zakresie wyraźne pozwolenie swej małżonki;).
Gdyby tak powiesić jedną z nich nad naszym spowszedniałym, sypialnianym łóżkiem i w długie jesienno-zimowe wieczory rozkoszować się tą artystyczną, acz nie natarczywą, a już na pewno nie oczywistą nagością. Podziwiać piękno pełnych delikatności, otulonych ledwo wyczuwalnym podmuchem miejskiego wiatru, nieludzko pięknych-ludzkich ciał.
Hołdując talentowi autora z nieukrywaną przyjemnością zaliczam go do swej prywatnej listy wirtuozów w dziedzinie aktu i sztuki sensualnego przedstawienia kobiecego uroku. Fotografie Ruslana mają charakter. Pomimo iż przeważa na nich niezaprzeczalna i całkowita nagość kobiecego ciała, nie są wulgarne ani przesadnie naturalistyczne. To nie pornograficzne obnażenie kobiety, a delikatne muśnięcie okiem aparatu o Jej zmysłową erotykę.
Mój przyjaciel – koneser kobiecych wdzięków i niepoprawny fan 2 kółek (które nie są rowerem;) wspominał mi ostatnio o tym, jakoby od nowego roku można było prowadzić motocykl o poj. do 125m3 na podstawie zwykłego tylko samochodowego prawa jazdy. Może zatem któraś z Pań, dotychczas korzystających jedynie z dobrodziejstw samochodu, miałaby ochotę rzucić wszystko, zamienić 4 kółka na 2 i na wzór fotografii Ruslana Lobanova przyodziać się jedynie w swoją seksualność, aby wyruszyć w bezkresne zakątki na metalowym rumaku?;) Cóż to byłby za widok! Nie jedno męskie istnienie po zobaczeniu czegoś takiego, już nigdy nie byłoby takie samo.
Pozdrawiam Czytelniczki KoBBieciarni,
Magdalena Brańka – fotograf, współzałożycielka Żywieckiej Fabryki Fotografii