Ostatnimi czasy tak się składa, że albo jestem w pracy, albo idziemy gdzieś na jakąś uroczystość.
I tym niefajnym sposobem maleje ilość dni, w których mogłabym coś upiec! Ostatnio jednak się zbuntowałam i zrobiłam pralinki.
Na przepis czaiłam się już od dawna, a dokładniej od momentu, gdy ujrzałam go na blogu Filozofia Smaku. Oczarowały mnie. Nie mogło być więc inaczej. Kupiłam składniki i zaszyłam się w kuchni. Powiem jedno – było warto męczyć się z białą czekoladą. Praliny wyszły przepyszne, delikatne, z chrupiącymi drobinkami orzeszków ziemnych.
Łudząco podobne, a nawet i lepsze niż oryginał. Gorąco polecam!
Składniki (na ok. 60 sztuk wielkości oryginalnych michałków):
3 szklanki pełnego mleka w proszku (nie w granulkach!)
3 tabliczki białej czekolady (300g)
1 opakowanie herbatników (100g)
1/3 szklanki cukru
1 szklanka niesolonych orzechów arachidowych
¾ szklanki mleka zwykłego
¼ kostki masła (50g)
1 opakowanie cukru wanilinowego
Wykonanie:
Orzechy waz z herbatnikami zmielić w robocie kuchennym na drobno. Odstawić.
Do dużego garnka wlać mleko zwykłe, dodać cukier, cukier wanilinowy i podgrzać do wysokiej temperatury, ale nie zagotować. Do mleka wsypywać porcjami mleko w proszku przesiane przez sitko i cały czas mieszać trzepaczką lub miksować na niskich obrotach mikserem. Powinna powstać bardzo gęsta masa.
Połowę białej czekolady (półtorej tabliczki) umieścić w misce, dodać masło i łyżkę mleka – wszystko rozpuścić w kąpieli wodnej, a następnie zmiksować z gęstą masą mleczną. Na samym końcu dodać zmieloną mieszankę orzechowo-herbatnikową i wszystko dokładnie wymieszać. Odstawić do lodówki na godzinę. Po tym czasie formować kulki lub prostokąciki wielkości oryginalnych pralinek.
Drugą część białej czekolady również rozpuścić w kąpieli wodnej – z dwoma łyżkami mleka i łyżką oleju. Pralinki polać rozpuszczoną czekoladą. Smacznego!
Pozdrawiam,
Ania Pisulak z RóżowaPatera.pl